Więzienie

Jak tylko powtarzam, co przewodnik mówi na wyspie :wink: Owszem, mówił o tej ucieczce, ale nadal oficjalnie się nie udała :wink:

1 polubienie

Bylem we Wronkach,Krotko ale wystarczy.
Sa tacy ktorym bym odpuscil a i sa tacy ktorym bym,patrzac przez taki pryzmat,jeszcze dołożył x 2.

2 polubienia

O to nie dla mnie…

1 polubienie

Jak areszt doliczyć, to dołek na Wilczej w Warszawie zwiedziłem też :wink: Niezupełnie jako turysta, w stanie wojennym :wink:

2 polubienia

Jak areszt zaliczyć, to w Szamotułach też zwiedzałem te kąty … :slight_smile:

4 polubienia

Nigdy nie byłem pod celą. Grzeczny zawsze byłem. Tylko raz w szkole wychowawczyni zamknęła mnie za karę w klasie po lekcjach, potem o tym zapomniała i poszła do domu. Mama się zaniepokoiła, że nie wróciłem ze szkoły, poszła do woźnej a ta otworzyła klasę w której siedziałem.

5 polubień

A ja stałam ZA DRZWIAMI!!!

4 polubienia

Coooo? Ty wtedy zamknęłaś Bingolę? :flushed: To Ci heca … Kto by pomyślał …

4 polubienia

BENIU!!! :joy: :joy: :joy:

3 polubienia

Ach, jeszcze byłem zatrzymany z ojcem na granicy Iracko-Jordańskiej za “szpiegostwo” i spędziliśmy noc w areszcie w Rutbah w Iraku. Dawno temu, w 1980 :wink:

5 polubień

Ooo, to i mnie zatrzymali - w Gambii za zrobienie podczas jazdy samochodem zdjęcia plakatu na którym była noga która za chwilę miała nadepnąć na minę. Zdjęcie ledwo wyszło, prawie nic nie widać.
Pech chciał, że w kadr wpakowała się ichnia policja. Zatrzymali, ceregieli było na kilka godzin … Wykupiłem się pewną ilością gambijskich dalasi. Była wśród policjantów pewna czarna Ewa, która potem mi przez następne pół roku życie telefonami zadręczała …

4 polubienia

Mnie na kilka godzin zapuszkowali w Metz we Francji. Za szarpanie się z trzema ochroniarzami w centralnym magazynie Ikei. Moja wina, że słabo na nagach stali?
W sumie i tak wyszło na moje. Ale miałem okazje być w zagranicznem areszcie śledczem, bo na policyjnem dołku ponoć miejsca nie mieli.

5 polubień

Poczęstowali chociaż piwem? :shushing_face:

2 polubienia

Nie piłem tego piwa. Ale samo Metz jest bardzo ładnym, zabytkowym miastem o dużym historycznym wydźwięku. No i zaniedbanym, brudnym, jak większość francuskich miast.
Szefem miejscowej policji był wtedy gość polskiego pochodzenia, co bardzo mi wówczas pomogło.

3 polubienia

Nasza przygoda też była związana z fotografowaniem. Między Irakiem a Jordanią jest pas niezamieszkanej kamiennej pustyni, strefy przygranicznej. Wyjazd z Iraku / kontrola paszportów itp odbywa się w Rutbah, chociaż oficjalna granica z Jordanią jest jakieś 150 km dalej. Jechaliśmy z Bagdadu do Ammanu, Fiatem 125p, więc już po przejściu kontroli w Rutbah kości bolały. W pewnym momencie droga się zrobiła bardzo szeroka, ojciec postanowił się zatrzymać, rozprostować kości. Napił się kawy z termosu i pojechaliśmy dalej. Dojechaliśmy do tej oficjalnej granicy, a tam coś Irakijczycy po arabsku pogadali, w efekcie jeden z kałachem wpakował się na tylne siedzenie i kazali wracać do Rutbah. Tam nas zapakowali do aresztu.
Żeby się nie rozpisywać - ta szeroka droga to było wojskowe lotnisko. Jakiś mundry obserwator stwierdził, że ojciec robił zdjęcia teleobiektywem (przypomina to trochę pocisk z zapisków oficera armii czerwonej Piaseckiego :slight_smile: ). I tak stałem się szpiegiem. W samochodzie wszystko przewrócili do góry nogami i z rana nas wypuścili. Aparatów, które były pod siedzeniem pasażera nie znaleźli :rofl: :rofl: :rofl:

7 polubień

:joy: :joy: :joy:

Nie, nigdy nie byłam, ale bardzo bym chciała poczuć ten mroczny klimat od kuchni.
Na przykład w roli podstawionego (ale w jakiś tam sposób chronionego więźnia :stuck_out_tongue: )
Przypomniał mi się właśnie TEN FILM stary jak świat. Pamiętacie?

2 polubienia

Uwielbiam ten film !! :slight_smile:

2 polubienia

ten film? A kliknęłaś w swój link? :wink:

Właśnie kliknęłam, jasna cholera !
Dzięki strażniku ! :))
On ci tu jest TU JEST

3 polubienia