Masz rację. Ale dziś jest taka tendencja, że siła musi być. Ta statyczna, wynikająca z wagi. I to mnie wkurza w dzisiejszym boksie. Siła tak, ale wynikająca z dynamiki, a nie nadmiaru mięśni. To jest boks, a nie dźwiganie worków z kartoflami. Fury miał swą naturalną wagę, a Wilder pompowaną i wyszło to co wyszło. Podobnie było z Adamkiem.
A wiesz ile ważyli dawni supermistrzowie? Rzadko który 100 przekraczał. A ich potężni przeciwnicy padali jak ścięte drzewa. Boks to nie kulturystyka i pompowanie muskułów tylko szkodzi.
Tak i teraz oby doszło do walki w 2020 roku Furego z Joshua… I w końcu będzie “jeden” mistrz w wadze ciężkiej… Oczywiście też stawiam na Furego…
Za 2 tygodnie walczy Kownacki który mógł pod koniec roku walczyć z Wilderem, gdyby Wilder pokonał Tysona… A tak znowu wszystko się skomplikowało i opóźnia się ten plan zdobycia pierwszego polskiego mistrza…
Walka szeremety też się opóźniła przynajmniej do maja bo Golowkin ma kontuzje…
Wypada mi odszczekać co napisałem Fury kolejny raz udowodnił, że jest nieprzywidywalnym świrem, a Wilder ? Zupełnie jak nie Wilder. Bezradny jak dziecko. Nie sądziłem, że kiedykolwiek go takiego zobaczę.
P.S. Na szczęście, nie obstawiałem finansowo
Teraz nie obstawiam, ale coś mi się wydaje, że tym razem Wilder. Tylko, że na Furego, oprócz siły trzeba precyzyjnej techniki, a Wilder tego nie ma. Zresztą od czasów Kliczków, żaden z czołowych ciężkich jej nie ma.
To przykre Ale ja sam dałbym sobie dwie ręce obciąć, że Wilder upoluje Furego jednym, soczystym ciosem, który zalatwia sprawę. I całe szczęscie, że tego nie zrobiłem, bo nie mialbym tetaz czym pisać. W każdym razie naucvzony doświadczeniem, w 3 walce obstawiam 60/40 na stronę Furego.
To miała być walka do jednej bramki. Też dałem się zwieść. Widać było, że Helenius miał Kownackiego rozpracowanego do maxa. I jeszcze początkowo przegrywał, ale był konsekwentny w taktyce, wyczekał na typowy błąd Polaka i się doczekał.
Coraz mniej interesuje mnie współczesny boks. Amatorski, zwany dziś olimpijskim, to są już popłuczyny jakieś po dawnym pięściarstwie. Zawodowy idzie, niestety w te ślady.
Ci wymienieni przez Ciebie, w czasach dawniejszych ledwie dobijali by do rankingów, a dziś są tymi ze ścisłej czołówki.
Ale typowałem te walki tak samo, jak Ty. Joshua nie ma charakteru wojownika, podobnie, jak Gołota, choć umiejętności duże. Podobnie, jak Gołota.