Wimbledon 2024

Chinka jak sprawdziłem,pokonala Bułgarkę Tomowa.A to już coś.Widac,jest w formie bo z Pegula mimo wszystko, rzadko ktoś wygrywa na tym etapie turnieju…
No chyba ze to kolejna która przezywa jakaś zapaść,ktora utrzymanie formy po prostu przerasta…Jesteśmy w połowie sezonu więc trudno być pewnym.raczej stawiam na dobra dyspozycje Chinki.

1 polubienie

Rybakina wygrała 2:1 z Siegemund.

Jedyne co i dziwi i raduje to fakt ze straciła seta!

1 polubienie

Nie widziałem meczu, wyłapałem tylko info.

1 polubienie

Nie zdziw się jeśli dzisiaj będzie mało tenisa.U mnie będzie lało przez 3/4 dnia a to 2 godziny samochodem, od Wimbledonu,na południu Londynu.

1 polubienie

Lato w tym roku paskudne i u mnie. Dziś ma się nieco rozpogodzić, po południu zapowiadają 20C, ale w tej chwili jest 11C. Pochmurno lecz sucho.
Widziałem, że wczoraj już zaciągali na odkrytych kortach wimbledońskich folię.
Szkoda Hubiego. Być może grał tak, jak grał, bo mu ból dokuczał. W każdym razie kontuzję ma na tyle poważną, że wylądował w szpitalu.
A jutro Iga z Putincewą. Ograła ją już 4 razy, ostatnio chyba rowerem ją odprawiła. Albo Potapową? :shushing_face:
Dziś też kilka ciekawych pojedynków i do meczu Niemców z Hiszpanami na Euro postaram się oglądnąć co się da. U mnie transmisja Wimbledonu leci z BBC oraz z Eurosportu i czasem jakiś mecz z Wimbledonu da holenderski kanał. W Holandii teraz dominuje Tour de France oraz Euro, tenis na drugim miejscu.

1 polubienie

Moja ulubiona iskierka na korcie Jasmine Paolini wygrała z Andreescu 7:6 6:1.

Set I był bardzo wyrównany, Jasmine popełniała sporo błędów w wypracowanych akcjach na zdobycie punktu, ale w II secie złapała rytm i kapitalnie go rozegrała. Grała za szybko i za dokładnie dla rywalki.

A teraz Alcaraz męczy się z Tiafoe.

1 polubienie

Niestety,odsypiałem ale widziałem troche podczas obiadu.
Ona jednak potrafi…Ta Andreescu jest przeciez bardzo dobra…A tutaj…Bezradność…

1 polubienie

Poza dzisiejszym popoludniem,oglądam TDF ale to raczej zródło nerwow gdy sie patrzy gdy Kwiato przyjeżdża sobie 25 minut po zwyciezcy,uśmiechniety i zrelaksowany… :exploding_head:

1 polubienie

Kasa zarobiona i o co chodzi? :joy:

1 polubienie

Zerknąłem obok i…Emma Navarro gra dalej!!! :joy:

1 polubienie

O to ze kolarstwo w Polsce jest chore.Albo…po prostu nie istnieje.Wiem ze Kwiato ma swoje lata.Ale od 30 lat jest ciagle to samo.Brak grup zawodowych a jak już jest to skupuje emerytów z Włoch lub drugorzędnych Czechów…
Polacy nie walczą.
O to chodzi!
Zadowalają się wysługiwanie innym.Od czasu Piaseckiego i Mierzejewskiego nie można w ogóle mówić o niczym innym jak o chwilowych przebłyskach 2 zawodników z 40-milionowego kraju.A w tym TDF to zdaje się ,kolarz z Erytrei jeździ lepiej!

1 polubienie

Alcaraz wyśliznął katu spod topora wygrywając z Tiafoe 3:2. Zagrał dobrze tylko II i V seta. Set IV wyszarpany w cierpieniu. Ale gra dalej.

Gauff na razie szaleje, rozbiła w godzinę niejaką Kartel-top268. 6:4 6:0. Ale Coco jak do tej miała trzy kelnerki. Teraz z Navarro i tu już będzie trudniej.

Raducanu nieźle poradziła sobie z Sakkari 6:2 6:3. Ale Greczynka jest cieniem samej siebie.

Po świetnym meczu Badosa wygrała z Kasatkiną wbrew mojemu typowaniu
7:6 4:6 6:4. Pojedynek na styk.

Keys pokonała Kostiuk 6:4 6:3.

1 polubienie

Iga Świątek - Julia Putincewa.
Set 1.
2:1 - Iga była blisko przełamania, ale końcówka jej nie wyszła.
2:2 - i znów przełamanie było bliska, ale Iga skwasiła smecza.
3:2 - serwis za serwis, ale gra Igi tyłka nie urywa. Popsuty forhend, serwis też nie taki jak ostatnio, ale kończy asem.
4:2 - przełamanie. To było to! Gem do 0.
5:2 - Serwis się poprawił, mamy 3 asa, dwa błędy ale świetny gem Igi. Ostatni bekhend po linii-palce lizać.
5:3 - niestety, jeden kapitalny return, to za mało by wygrać gema.
6:3 - Iga z wielkim mozołem wybroniła swój serwis, ale ważne jest to, że zamknęła seta. Rywalka popisała się dwoma kosmicznymi returnami, były błędy za błędy, ale na koniec Iga piekielnym serwem+1 zdobyła punkt.

Set 2.
1:3 - Iga dała się przełamać w 4 gemie grając niedokładnie. Dwie wrzutki na aut w końcówce. I teraz trzeba gonić, ale czarno to widzę.
1:4 - Iga miała 3 break-pointy i przegrała gema. Ten set jest stracony, moim zdaniem, chyba, że Iga przestanie się tak często mylić. A Putincewa się nakręca i rozkręca.
1:5 - Iga znów daje się przełamać. Żeby się nie pośliznęła w końcówce, może by wygrała…, ale i tak jest pogrom w tym secie.
1:6 zgroza! W tym gemie Iga miała jeden fantastyczny return a poza tym nie istniała.

Set 3.
0:1- Iga swoje podanie przegrywa do 0. Putincewa na takich obrotach, że Iga odbija się od skały.
0:2 - Kazaszka robi co chce. 7 gemów pod rząd.
0:4 - żebym tego nie widział, to bym nie uwierzył.
1:4 p gem honorowy na 9 wygranych przez przeciwniczkę A może by tak jeszcze jeden…
2:5- Ale serwuje Putincewa i to załatwi temat.
2:6 - niewiele brakowało do przełamania, ale teraz nie ma to żadnego znaczenia. Na początku II seta coś pękło w Idze i się posypało. A Putincewa zagrała mecz życia dzięki temu.

Teraz Iga musi się pozbierać psychicznie, bo igrzyska olimpijskie tuż, tuż…

2 polubienia

Wyobraź sobie że…Nie widziałem…
Nie było transmisji.Ani na BBC [była Jabeur],ani na ITV-1,ani potem kiedy była piłka.Nie było tez nic na Eurosporcie…
Prawde mówiąc,troche się spodziewałem ze to się może tak skończyć ale nie spodziewałem się ze to nastąpi akurat z Putincewa.Która oczywiście odpadnie w następnej rundzie… :confused: A jeśli nie to w pierwszej rundzie kolejnego turnieju.To już zaczyna być zgrana płyta.
Prześledziłem sobie statystyki, dramatyczne wręcz,jesli chodzi o ilość błędów ale…i tak irytuje mnie coś innego.Z tego co słyszałem i przeczytałem,Iga znowu sama siebie zdmuchnęła.Nic nie ujmując meczowi życia tamtej,bylo ladowanie w siatkę do oporu, nerwy,bezradność bo pewnie już myślała ze po pierwszym secie,“powinno” się samo zrobić do końca…Doskonale pamietam jak Iga przegrywa na trawie i mam to wciąż przed oczami.
Ona sama mówi o złym odpoczynku,zmeczeniu…Nie byłoby o tym ani słowa gdyby przełamała ten najdłuższy gem w 2 secie i pograła swoje do końca…
Ale ok. To wszystko i tak niezbyt wiele zmienia.Tylko Gauff się zbliży,co i tak przyznam,malo mnie obchodzi.Nie jest to bowiem,zagrozenie.Zycze jej jak najlepiej bo inaczej antypatyczna Rybakina lub ktoś w typie Putincewej,dobrnie za daleko.

1 polubienie

Moje słoneczko odpadło i to po mizernym meczu, jakaś nowozelandzka Chinką…
6:2;5:7;6:2 i…nie mam już komu kibicować…Tylko nie wiem jeszcze jak się spawaa z Emma Navarro…

I jeeest!!!
Emma Navarro rozbija w dwóch setach C.Gauff!!! 6:4;6:3 :star_struck:
To już teraz jest dla niej, turniej życia!

No to jednak mam jeszcze komu kibicować :innocent: :smile:

2 polubienia

Widziałem co powiedziała Switolina i…Tez się wzruszyłem.
Jak ktoś prowadzi wojne z dziećmi,zasluguje na poderżnięcie gardła nożem Bowiego! :rage:

1 polubienie

A nie mówilem!
Putincewa dostała po tym głupim nosie i może wracać do domu!

1 polubienie

Tymczasem “moja” iskiereczka Jasmine rozjechała “Twoją” faworytkę Emmę 6:2 6:1. ha…! :stuck_out_tongue:
Paolini prawie nie popełniała niewymuszonych skuch własnych, natomiast Navarro waliła je seriami zupełnie nie przypominała tej siebie, co wygrała z Coco, a przedtem z Osaką.

Do półfinału awansowała też Donna Vekić wygrywając z Chinką Lulu Sun 5:7 6:4 6:1 i ona będzie przeciwniczką Jasmine.

Medwiediew sprawił niespodziankę i wygrał z Sinnerem 3:2 w ciągu ok 4 godzin. Tak, że mam na dziś dosyć tenisa i czekam na Francję z Hiszpanią na Euro, ale o tym w miejscu do tego przeznaczonym.

1 polubienie

Bez przesady z tą faworytką…Raczej sympatią.
Emma nigdy chyba nie grała tak długo w prestiżowym turnieju i w końcu ją to przerosło…
Ta Lulu Sun to ma zkrecone dane :innocent:
Urodziła sie Nowej Zelandii jako dziecko Chorwata i Chinki.A do tego ma jeszcze obywatelstwo szwajcarskie :rofl:

1 polubienie