wojna płci

A ja małżonke doskonale rozumiem.Mnie tez to wnerwia jak mi żona tak mowi:))

2 polubienia

Bocca…No co począć kiedy to ja,moze nie walczę o kontrole ale jestem tym któremu “się chce”!
Drugi akapit…Jakbym siebie widział.I jedno zastrzeżenie…Jak już zaczne to NIE PRZESZKADZAĆ!Pod żadnym pozorem.

1 polubienie

Nie mylę się, czytaj drugi człon mojej wypowiedzi :slight_smile:
Ale masz rację są przypadki i to wcale nie mało, że facet potrafi zagotować wodę na herbatę i jeszcze spali czajnik.
Z pralką dla mnie niepojęte, jak nie można się nauczyć jej obsługiwać wsypujesz detergent , przekręcasz pokrętło i wciskasz przycisk…sama pierze :slight_smile:
Do tego potrzebne są dobre chęci i zaangażowanie, a nie leżenie na kanapie.
Winą też obarczam kobiety, bo robią z swoich facetów takie niedorajdy, a potem jeszcze narzekają.

3 polubienia

Niesamowite xd

Co jest niesamowite? Krokodylku :slight_smile:

Te opowieści wasze xd u mnie w domu akurat na przykładzie rodziców to tata robi wszystko, w sumie nie wiem czego on nie robil xd oczywiście mama nie jest jakimś matolem, po prostu tata jest najlepszy hahaha

2 polubienia

Tym samym obalasz kolejny mit :wink:

2 polubienia

@Bocca-Lupo Bo to tacy faceci,co pilota od telewizora tylko umieja uzywac.
Co niektorzy jeszcze piwo umieja otworzyc,pod warunkiem,ze ma otwieracz)))

3 polubienia

Taki to miałby ze mną przechlapane :grinning:
Nienawidzę śmierdzących leni i jak słyszę, że moja kumpela robi obiad na jutro, bo ona do pracy, a mężuś w domu, to mnie krew zalewa.
Tak go nauczyła i tak ma…przechlapane.

3 polubienia

Wczoraj sam se schabowe zrobiłem na dwa dni. Średnio wyszły, ale da się spożyć. Tylko kartofli nie chce mi się obierać.

1 polubienie

Mój mąż zrobi sobie jedzenie bez żadnego problemu, a jak usmaży ryby to mucha nie siada.
Praktyczne ugotuje wszystko, na początku gotował wodę na herbatę i zrobił jajecznicę na maśle :wink:
Chciał się nauczyć gotować i to lubi, ale myślę, że gdyby nie chciał to wołami bym go nie zaciągnęła do kuchni.

2 polubienia

Coś jest na rzeczy ze często mężczyźni nieporadni życiowo bywają. A zwlaszcza w kuchni.

1 polubienie

Nie ma nieporadnych mężczyzn ani zajebiście zaradnych kobiet , jeśli ktoś mówi , że wychował sobie partnera, to znaczy , że jest on bez charakteru , takiego nie trudno ulepić na swoje modły.

1 polubienie

a złożyć potem (nie, żebym był seksistą, ale takich co rozłożyć potrafią to ja znam wielu) :smiley:

3 polubienia

Mialem dwoch takich gagatkow w pracy.
Jeden raz podczas rozmowy stwierdzil,ze on nie umie kieszkania pomalowac,ale za to zona tak.Drugi,gdy zona z dzievmi wyjechala na wakavje do rodzicow w Bieszczady,mial pelna wanne naczyn do mycia,a posilki nosil z zakladowej stolowii.)))

4 polubienia

A jak ze zlozeniem im idzie)))

U mnie to raczej żony dotyczy. W kuchni poruszam się niemal z zamkniętymi oczami jak po swoim królestwie!

5 polubień

Grillowanie też całkiem nieźle Ci wychodzi :wink:

4 polubienia

Kogo? :slight_smile:

3 polubienia

Najlepiej schwytanego samuraja. Tylko z mieczem, bo od razy jest czem go poszaszłykować, :crazy_face:

2 polubienia