To nie przesada. Technologia wymaga surowców, i bez nich nie może zostać wprowadzona w życie. Do tej pory świat zachodni miał surowców pod dostatkiem i z każdym rokiem coraz więcej, więc mógł sobie na wprowadzanie nowych technologii pozwolić. Jeśli surowców nagle zrobi się mniej, to nową technologię można owszem wprowadzić - ale kosztem odebrania reszcie gospodarki surowców potrzebnych tej nowej technologii oraz przerzucenia na resztę gospodarki całego deficytu. Dlatego właśnie mówię o strzeżeniu dostępu do surowców przed własnym społeczeństwem… ![]()
Surowce surowcami.
Zloza obecnie nas interesujacych to nie tylko Rosja.
Natomiast tu jest kwestia energii - otrzymywanej z surowców kopalnych.
Mamy obecnie, umownie nazwijmy to trzecią wojnę energetyczną - byl wegiel, ropa teraz gaz.
Drewno to juz jaskiniowcy wyczerpali.
Energia atomu na dluzsza metę sie nie sprwadza (odpady i Fukushima chociazby),
Wodna? Kiedy ostatnio zbudowano wieksza tame? Zbiorniki retencyjne tak.
pozostaje slonce, wiatr i plywy oceaniczne.
Ludzkość, a przynajmniej ta bardziej technologicznie rozwinieta jej część pomysłów ma duzo, surowce się znajdą, pozostaje kwestia, ze jesc cos trzeba a przestawienie gospodarek na nowe tory to nie kwestia z dnia na dzien.
Wojna Putina to taka kontrreformacja gospodarcza.
Propagandowa zreszta tez.
Pozostaje też kwestia tego, jak tą energię przekształcić na formę użyteczną dla człowieka. Na rozwiązanie tego problemu obecnie promowanymi technologiami nie było sensu liczyć nawet i przed sankcjami; nawet pierwiastków tak powszechnych jak miedź może nie wystarczyć, nawet jeśli ograniczyć się tylko do wprowadzenia tych technologii w świecie zachodnim, nawet jeśli by to rozłożyć na kilkadziesiąt lat. Chyba że mówimy o gospodarce opartej na roślinach, które w przetwarzaniu energii słonecznej na postać użyteczną dla człowieka są bardzo dobre, i w dodatku historia mówi nam że taki model z całą pewnością będzie działał. Ale taka gospodarka będzie zupełnie inna, niż to co się nam proponuje… ![]()
kolego, wez pod uwage, ze mowimy o skoku jakosciowym pozyskiwania energii, nie ilosciowym.
poza tym odkurzenie starych technologii, zeby dac odpoczac oceanom?
nie zapominaj, ze naturalne szlaki wodne zawsze byly autostradami cywilizacji - a powietrznych prądow do dzis sie nie wykorzystuje - poza wiatrakami, ktore sa katami ptactwa, potomkowie dinozaurow gina na skutek stawiania farm wiatrowych. to co z daleka wyglada niewinnie? wiesz jaka sanse ma stado szybujacych ptakow z takim smiglem?
wyobrazasz sobie flote nowoczesnych kontenerowcow i masowcow w postaci sterowcow? ja tak.
fotoogniwa? tak. ale ciagle bariera sa akumulatory
albo system przesylu energii
ja widze przyszlosc w sterowanym rozdrobnieniu - ale to bylby koniec multinacjonalek, koncernow i zupelnie inna, choc bedaca kontynuacja organizacja spoleczenstwa - przy rozsadnym mysleniu? haslo kazdemu wedlug potrzeb? niezupelnie
intuicja nakazuje - dzielmy sie mysleniem, nie dajmy sie tyranom.
Z tym skokiem jakosciowym to w ogole ciekawa sprawa. Wszyscy sobie mysla, ze skoro znamy coraz lepsze sposoby produkcji elektrycznosci ze zrodel odnawialnych, to problem pozyskiwania energii sie w ten sposob rozwiaze. Ale ile energii sie zmarnuje, jesli prad bedzie sie na sile wykorzystywac do rzeczy do ktorych sie nie nadaje, tego nikt nawet nie rozwaza. Kazda przemiana energii z elektrycznej na inna, jak rowniez jednej formy elektrycznosci na inna, to ukryty koszt pod postacia dodatkowej infrastruktury produkujacej prad tylko po to, zeby bylo co marnowac, nie wspominajac juz o bateriach ktore z koniecznosci wymagaja zmiany postaci energii dwa razy (najpierw z elektrycznej na chemiczna, a potem z powrotem na elektryczna).
Owszem wszystkiego tego daloby sie znacznie nizszym kosztem uniknac poprzez produkowanie energii tam gdzie jest potrzebna i kiedy warunki sa korzystne, pogodzenie sie z tym ze jak slonce nie swieci to nic sie nie zdziala, i porzucenie rzeczy ktorych pradem napedzic sie nie da. Ale takiej wizji to iakos nikt nie promuje… ![]()
ale ja wlasnie o tym pisze - powoli zaczynaja sie inicjatywy oddolne - mamy na wlasne potrzeby( tu technologie zroznicowane) i nadmiar mozemy tanio odsprzedac tam gdzie brakuje - kwestia koordynacji.
ta przemiana jakosciowa nie tylko energii dotyczy.
ostatnio jakis pysk darl sie do kamery - skonczyc i z wege i animalizmem (czyli dbaloscia o dobre warunki dla zwierzat rzeznych) bi nie zarobimy…!!!)
ja mięsożerna, a w zasadzie prawie wszystkozerna, ale od moje diety to z daleka prosze austalopiteka nazywajacego siebie hiszpańskim producentem zywnosci. checesz zarabiac zastosuj sie do wymagań popytu
Inicjatywy oddolne to dopiero połowa sukcesu. Żeby wyprodukowana przez nie energia mogłą być pożyteczna, potrzebne jest jeszcze coś co możnaby tą energią zasilać. Ale do wyprodukowania, dystrybucji itd. tych z kolei rzeczy, energia z oddolnych inicjatyw jest zupełnie niewystarczająca.
Pomyśl tak: żeby mieć światło, musisz mieć prąd i żarówki. Jak się okaże że nie ma jak wyprodukować żarówek, to po co ci własny prąd? ![]()
Turcja i Polska to nie najszczęsliwszy dobór…
“Władze Ukrainy zaproponowały przyjęcie przez ich kraj statusu państwa neutralnego w zamian za gwarancje bezpieczeństwa”.
Co to oznacza dla Ukrainy? To jedno z ustaleń dzisiejszych negocjacji rosji i ukrainy. Krym i Donbas mają być rosyjskie. Rosja się zgadza by ukraina była w przyszłości w UE ale nie w NATO.
Co to znaczy neutralnego? Co w takim przypadku z armią?
Takie ujecie sprawy stawia pod wielkim znakiem zapytania,dotychczasowe doniesienia z frontu.Co nie dziwi nic a nic bo te zawsze są naszpikowane propagandą.
Jesli to prawda co piszesz,Ukraina stanie sie"podbrzuszem" sowietów ale przede wszystkim ich status będzie…ulotny.Jak status bezpaństwowca…
Być moze Ukraina doszła do wniosku ze naprawa tego co juz przyniosła wojna,potrwa dłużej niz jedno pokolenie…I tu UE moze wydatnie pomóc,choćby chcąc uczynić z kraju taki silny mur obronny jak tylko sie da.I to sie polskiej racji stanu też powinno podobać.
Im mniej przyszłościowego myślenia o wojnie tym lepiej dla Europy.O ile sowietom można ufać.A nie wolno popelniać tego błedu!!!Nigdy i pod żadnym pozorem.Tym bardziej ze nie zapowiada sie powrót jakiegoś ichniego Jelcyna.
Oddanie Krymu i Donbasu to wielka cena.Nie wnikam w to bo jak tam ukladaly sie stosunki spoleczne,wiemy tylko z prasy.Być moze jednak nie ma wyjscia…Świat juz przyklepał okologruzińskich bękartów i zrobi to z"głodu" pieniedzy,prędzej czy pózniej i w tej wojnie.Uznawać ich jako państwa jednak nie musi.
Ukraina krwawi…Ale to wyraznie Rosja dostała po doopie,skoro takie rzeczy sie dzieją.
Ciekawe kiedy dowiemy sie o reakcjach rodzin poległych kilkunastu tysięcy sowietów…I czy bedzie to nacjonalistyczny ciąg dalszy zaślepienia czy otwarcie oczu…
Nie wierzę :(((
Rosja zgadza się na UE, ale nie na NATO? To znaczy, że co? Ukraina podlega Putinowi i to on decyduje z kim suwerenne państwo może, a z kim zawierać traktaty?
Krym i Donbas mają być rosyjskie? Nie znam historii tych regionów, ale może nasze Mazury też by chcieli?
Najpierw rozbroili Ukrainę, robiąc z niej neutralne państwo, później bezbronną napadli, zaanektowali trochę terenów, a teraz chcą niby prawnie przyłączyć je na stałe do Rosji? Co na to Niemcy i Francja? Ono byli gwarantem neutralności Ukrainy. Jaka jest rola państwa-gwaranta?
Rosyjskie gwarancje są tyle samo warte, co honor niemieckiego oficera podczas II wojny.
Co do armii, to Ukraina zaczęła się zbroić od czasu aneksji Krymu, to był chyba 2014 rok.
Polska ma zostac gwarantem bezpieczenstwa ukrainy? Dodalem wyzej… To znaczy ze co? Gwarantujemy ze wlaczymy sie w walke w razie czegos? Tak to rozumiem… Oby do tego nie doszlo …
Wrecz przeciwnie.Ukraina w UE nie podlega sowietom wcale.Na papierze oczywiście.Ale przynajmniej jest sie do czego odwoływać…
Natomiast brak udzialu w NATO jest dla sowietów ważne bo stanowi rodzaj gwarancji pokojowej.Budowanie podbrzusza…
I musze przyznać ze o ile to jest obraz autentyczny,ma szanse.
Choć troche sie dziwię Ukrainie…Z drugiej strony,oni leżą w morzu krwi…
Też nie rozumiem, super by było gdyby to ktoś wyjaśnił.
Przecież oni chcą złamać Ukraińców a potem zrobią i tak co chcą. A zresztą ja się nie znam …ech ![]()
Właśnie o to pytam: co to znaczy?
No brzmi jak jakis sojusz obronny
Spróbowałem powyżej…Ale nie oczekuj łatwych i jednoznacznych odpowiedzi.
Tym bardziej ze kazda decyzja pociąga za sobą konsekwencje.
A decyzje jeszcze nie zapadły…
Austria/Korea gwarancja bez gwarancji
cofniecie sie do Jalty, Teheranu i zimnej wojny
armia to sprawa wtorna - chodzi raczej o strefy zasiegu broni taktycznej
ja iwm, ze to brzmi zle - ale jest to osiagniecie stanu pseudorownowagi
UE i nie byc czlonkiem NATO? da sie, ale nie w tak goracej strefie jak opanowanie Morza Czarnego i korytarza handlowego
ktos nie czytal o jedwabnym szlaku?
taka umowa z Putinem to sa negocjacje z terrorysta, wiem, ze to brzmi zle - ale zostawienie wrzodu do zaleczenia?
