Mam już dosyć tych pieprzonych “Error 502” i temu podobnych informacji.Od pół godziny,co drugi wpis
3:2…Tyle walki i wszystko na nic bo 2 ostatnie piłki,oddane za darmo…
U mnie rano tak było. Teraz dobrze śmiga
.
Szkoda, było blisko przełamania.
Za to teraz,piękny gem! A Bencic myli sie bez przerwy…
Hmmm…Do czasu…
Brawo Iga! Może z tego jeszcze coś będzie…
No i teraz widać że wystarczy spokojniej,cierpliwiej i Bencic tego nie wytrzymuje.
Czyżby?
Iga przestała grać w połowie gema…Nie pierwszy raz,co mnie wkurza jak diabli…No chyba że teraz wygra tak samo swoje podanie…
Uff…! Wyszarpane zwycięstwo i wielkie brawa dla Igi.
No i wielkie brawa! Świetna końcówka a Belinda wyraznie tego nie wytrzymała.Masa niewymuszonych niczym specjalnym,błędów,ułatwiła zadanie.Dobry mecz ale…Szału nie było nawet na horyzoncie.
W następnym meczu musi zagrać lepiej.
No i co do tego,mam obawy.Nic specjalnego na to nie wskazuje choć…Drugi set,przynajmniej w 2 gemach,uspokojony i ZNACZNIE lepszy serwis niż w pierwszym secie…Zobaczymy.
Ciekawe przede wszystkim,z kim zagra…
I teraz z Paolini.
Teoretycznie,to dobrze
Coco bez problemów rozprawiła się z Zhang 6:3 6:2 i zagra przeciw Siegemund. Nie sądzę by Niemka była faworytką.
Coco potrafi się kompromitować jak chyba nikt inny,w top-20.Dla mnie sprawa jest otwarta choć oczywiście na papierze Amerykanka jest zdecydowanym faworytem.
Zgadza się. Ale jak do tej pory w Wuhan gra miażdżąco.
Pegula przed chwilą wygrała z Siniakovą 2:6 6:0 6:3. I ma półfinał.
Teraz oglądam Sabalenkę z Rybakiną i od początku zajebista gra obu a dopiero 1:1 i gabaryna broni czwartego break pointa.
Pisanie dziś tutaj to dramat. Jak się poprawi to podzielę się wrażeniami.
Mecz był ładnym tenisowym widowiskiem, wygrała Sabalienka 6:3 6:3. Jelena stawiała opory, w których pokazywała swoje umiejętności ale Sabalienka wydaje się nie do pokonania. Jest w kapitalnej formie.
Coco w I secie prowadzi z Siegemund 4:2 i też imponuje formą.
Laura boleśnie zderzyła się z rzeczywistością. Coco wygrała bez natężania się 6:3 6:0 mimo 6 podwójniaków. Prawdę mówiąc to Gauff ma tendencję do niespodziewanych darowizn zwłaszcza gdy ma wysokie prowadzenie. Mimo to w II partii skruszyła bezwzględnie Niemkę.
I teraz czeka na wynik pojedynku Igi z Paolini.
A my trzymajmy kciuki, żeby Iga nie wpadła w tę swoją spiralę błędów.
Za chwilę Iga zagra z Jasmine o półfinał.
Zaczęło się “pięknie”, Iga daje się przełamać ma sucho niesamowitym gemie Jasmine. Paolini wygrywa też swoje podanie i 0:2. Iga nie ma nic do powiedzenia-0:3. 0:4.
O dpoero ten gem,był mistrzowski.
Komentator od razu spytał:
-Czy to początek powrotu Świątek?