Sam prąd w gmachu sejmu i senatu? Ile ogrzewanie? Muszą to być mega sumy.
Wole nie myslec.
Podatnik opłaci
Pytanie brzmi Ile.
Zwsze mozesz wyslac zapytanie do kancelarii sejmu isenatu. Tylko czy nawet oni maja wszystkie dane? I ile jest utajnione z roznych względów? Bo dodaj jeszcze systemy ochronne i awaryjne. Choc nie sadze, zeby centra dowodzenia poupychali akurat pod tym kompleksem? Moze za komuny tak bylo?
Nie jestem pewien, czemu ma służyć to pytanie, ale spróbuję rozwiać wątpliwości.
Średnia cena 1 kWh w Polsce to 1,11 PLN.
Jeden Kowalski w ciągu roku zużywa średnio 1000 kWh, co przekłada się na roczny rachunek za prąd w wysokości 1 110, 00 PLN. Dziewięć dyszek za miesiąc. Statystycznie Kowalski mieszka w 4-o osobowym gospodarstwie, więc jego zużycie prądu przekłada się na korzystanie z ćwierci lodówki, ćwierci pralki, ćwierci zmywarki, ćwierci żelazka, ćwierci żarówek, itp.
W gmachu sejmu pracuje około 1750 pracowników + 460 posłów. Razem około 2200 osób. W gmachu Sejmu nie ma jednak 550 lodówek (jednej na 4 pracowników), 550 pralek, 550 zmywarek, 550 żelazek, więc zużycie energii elektrycznej jednego pracownika Sejmu będzie mniejsze, niż zużycie jednego Kowalskiego.
Analogicznie jest w gmachu Senatu.
Mimo sporej różnicy w zużyciu energii elektrycznej przez pracownika Sejmu w stosunku do statystycznego Kowalskiego, PiS w latach swej intelektualnej świetności wprowadził zmiany mające na celu zmniejszenie kosztów energii w gmachu sejmu. Wybrane posiedzenia Sejmu odbywały się nocą, a więc zużycie energii podczas tych posiedzeń naliczane było według tańszej taryfy nocnej.
Ogrzewanie.
Ogólnie wiadomo, że atmosfera na sali plenarnej czasem jest gorąca. Nie znaczy to jednak, że nie trzeba jej ogrzewać.
Sali, nie atmosfery.
PiS w latach świetności znalazł sposób na dodatkowe oszczędności. Wybrane posiedzenia i głosowania odbywały się w kuluarach, więc termostaty na kaloryferach w sali plenarnej można było w tym czasie skręcić na jedynkę.
Genialne w swojej prostocie.
Najwazniejsze posiedzenia to nie odbywaly sie nawet w budynku Sejmu. A w skomnym domku na Żoliborzu, co prawda nieoszczednie, bo po nocy i nie wiadomo czym sie tam rozgrzewali?
Ale wtedy w calym budynku Sejmu mozna bylo zuzycie ustawic na minimum.
Słabo podnieś o kubaturę
Obawiam się, że nawet wzięcie pod uwagę kubatury obiektu gmachu Sejmu RP nie wytłumaczy mi, do czego ma prowadzić to zbóludupy pytanie.
Jakby wręcz żądano, że posiedzenia i cała ich oprawka, w których jest rozstrzygane co wolno, a co nie wolno obywatelowi, mają się odbywać w 20m² piwnicy.
OK, zróbmy tak, ale wobec wszystkich obiektów użyteczności publicznej finansowanych z budżetu państwa. Jak oszczędzać, to oszczędzać.
Ale niech Obywatel się nie zdziwi, jak okres wypełnienia wszelkich obowiązków państwa wobec Obywatela, diametralnie wydłuży się w czasie.
Zarezerwowany na lato25 urlop w Tunezji możesz odwołać, bo w ramach oszczędności paszport otrzymasz dopiero za 4 lata. Do sądu w tej sprawie też nie idź, bo w ramach oszczędności sprawa wogóle się nie odbędzie.
Zadowolony?
Od razu 20 m²? Nie masz za duzych wymagan?
Ja w glowie kolegi @1234567 nie siedze, ale zdaje sie ma na mysli ewidentne pustki na sali w czasie posiedzen sejmowych i mizerne uczestnitwo w czasie glosowan. Czili optmalizacje wykorzystania tego pomieszczenia jaka
jest sala plenrna.
Juz pisalam o tym, ze zagonienie tego stada p-osłów napotyka problemy