Wyprowadzka do Niemiec do większego miasta. Ile przygotować pieniędzy?

Monachium jest jeszcze drozsze od Berlina
I to zalezy gdzie to mieszkanie - jak daleko od miasta
Oplata na krancu miasta w okolicy Frankfutrtu za jeden pokoj z uzywalnoscia kuchni i lazienki (w drugim pokoju inna osdoba - tak zwane WG) to okolo 500 euro i to juz jest tanio!!!
Na wydatki jak ktos niewprawiony w Angebotach to okolo 300 - 500 euro miesiecznie
Ale to tak ogolnie, a nawet bardzo ogolnie

1 polubienie

Frankfurt chyba jest najdroższy.

Mocne nieścisłości tu wypisujesz @birbant.

AOK jest jedną z wielu kas chorych w Niemczech. Kasa nie jest ubezpieczycielem rentowym. Tym zajmuje się Deutsche Rentenversicherung. Kasa chorych pobiera jedynie łączną składkę ubezpieczenia zdrowotnego i rentowego.
Ubezpieczenie zdrowotne jest w Niemczech obowiązkowe. Miesięcznie to ok.15 % dochodu brutto. Połowę tej kwoty pokrywa ubezpieczony, drugą połowę - pracodawca. Wszystkich formalności związanych z ubezpieczeniem zdrowotnym, rentowym, pielęgnacyjnym i innych dopełni pracodawca. Jest on ustawowo zobowiazany zrobic to najpóźniej do dnia poprzedzającego zobowiązania wynikające z umowy o pracę.
Jako pracobiorca nie trzeba sie też udawać do Urzędu Skarbowego. To tez załatwi pracodawca, bo to on zatrudniając pracownika, zobowiązany jest odprowadzać podatki za jego zatrudnienie. NIE MYLIĆ Z PODATKIEM DOCHODOWYM !!! . Tu każdy sobie rzepkę skrobie.

Podstawowy warunek: ZAMELDOWANIE. Zameldowanie w miejscu, gdzie będzie możliwośc dostarczenia korespondencji i z Twojej strony jej odbierania.
Niemcy, to prymitywny kraj i oszczędzanie papieru jest im obce.

2 polubienia

Ja dostaję rentę chorobową aktualnie z AOK i to miałem na myśli, Nie posądzałem autorki o pracę, aż do emerytury i nie zawracałem jej głowy Deutsche Renteversicherungiem, z którym osobiście się nieco nawojowałem. Składki na AOK, są, oczywiście, obowiązkowe, tak jak w Polsce na ZUS i połowę pokrywa pracodawca, a połowę pracownik z wypłaty. Mi potrącano 120 euro miesięcznie.
Niestety, ale przy pierwszej pracy w Niemczech, wizyta W Arbeitsamcie jest nieodzowna. W następnych, to już sprawa pracodawców.
Niepotrzebnie napisalem: rentowy, miałem namyśli rentę chorobowa a nie emeryturę.

Najdrozej jest (nie wiem czemu) w Monachium
We Frankfurcie mieszkaja koledzy syna ale raczej na skraju miasta
Z tego co wiem to ludzie niechetnie zamieszkuja w samym Frankfurcie

Być może, sprzeczał się nie będę, bo wiem, że Monachium jest bardzo drogie, Miałem tam kiedyś niezłą ofertę pracy, odstraszyły mnie ceny. za dwupokojową chatę na obrzeżach chcieli 750.

@ZiraaeL
Ubezpieczenie w Niemczech nie jest obowiazkowe. Jedynie pracodawcy tego wymagaja. Jak ktos ma wlasna firme to nie musi. Moja kolezanka tak okolo roku nie byla ubezpieczona

1 polubienie

Ale dla pracownika, właśnie poprzez pracodawcę, jest obowiązkowe.

1 polubienie

@birbant @ZiraaeL
Ja mam troche inne doswiadczenia.
Zalezy w jakich kregach sie obracasz
Angielski jest w miastach diosc poowszechny, nawet w metro leca w glosnikach info po niemiecku i po angielsku
Widze ze zaleznie od tego jak dlugo ktos jest w Niemczech i jak sie tam zintegrowal - doswiadczenia sa rozne

1 polubienie

Bardzo rzadko spotykałem się ze znajomością angielskiego w Niemczech. A jak już, to w sferach bardziej wykształconych. Także wśród młodzieży, ale bez przesady.

1 polubienie

@birbant
Tak jak wspomnialam juz
Kazdy ma nieco inne doswiadczenia

Ja bardziej w kręgach proletariackich się obracałem. Tam o angielskim zapomnij.

1 polubienie

@ata-ata Ubezpieczenie ZDROWOTNE jest ustawowo obowiązkowe. Nawet dla posiadających własną działalnośc gospodarczą, bądż firmę.
Jako właściciel tzw. jednoosobowej dzialalności gospodarczej nie jestes zobowiązany do posiadania ubezpieczenia RENTOWEGO. Mając pracowników, jestes zobowązana do ich ubezpieczenia zdrowotnego i rentowego.

Jasne, kolezanka mogła ryzykować, nigdzie się nie ubezpieczając. Koszta wizyty u lekarza można jeszcze sfinansować z własnej kieszeni. Sprawa komplikuje się, gdy potrzebny jest zabieg, bądż specjalistyczne badanie.

1 polubienie

O co chodzi z tą chata za darmo na wschodzie?

1 polubienie

Brak ludzi do roboty. Przyjmują z zagranicy. Osiedla stoją puste. Ja tam jeździłem i to widziałem, Wschodnie landy się wyludniają. I na zachętę dają na rok darmową chatę. Opłacają też kursy języka niemieckiego. Dotyczy to mniejszych miejscowości. I to słabo idzie, chętnych na stałe z zagranicy nie za dużo jest.
A teraz chcą Ukraińców zatrudniać.

1 polubienie

Zależnie od miasta ceny wynajmu mieszkań różnią się radykalnie, ja płacę za trzypokojowe mieszkanie 65m2 w centrum miasteczka 430€ plus prąd, ale w Hamburgu musiałbym zapłacić za takie grubo ponad tysiaka.
Zarobki fachowców zaczynają się od około 2500 netto, ja po kilku latach mam koło czterech.
Jako niefachowiec lub ze słabą znajomością niemieckiego ciężko przekroczyć półtora tysiąca.

5 polubień

Zgadza się.

Za Odrą i Nysą Łuzycką kraina miodem nie płynie.

.jakby sie mogło wydawać…

wszedzie dobrze gdzie nas nie ma…

Najgorszym problemem na dziś, to brak młodych we wschodnich landach., Wszystko pouciekało na zachód Niemiec. Tymczasem, by ratować sprawę, to zachód im tam trochę firm otworzył i okazało się, że nieco za późno. W okolicach Berlina w firmach logistycznych i transportowych roi się od Polaków, taka np potęga, jak DHL, to niemal sami polscy kierowcy.
Niemcy największy problem mają tam, gdzie Drezno, Chemnitz, Lipsk czy Halle.
Oprócz fizycznych i niewykwalifikowanych cierpią też tam na brak fachowców w różnych dziedzinach. Czas bezrobocia z powodu braku firm, to przeszłość. Sytuacja się odwróciła.

1 polubienie