Tak. Twoja odpowiedź w kwestii kamienia w wodzie pojawiła się jako pierwsza, jednak nie chciało się @birbantowi pisać wytłumaczenia, dlaczego poziom wody w akwenie się zmniejsza🙃 tudzież obniża.
Nierozwiązana pozostaje kwestia żeglarza w wodzie. Trzy podpowiedzi by odpowiedzieć na to pytanie pojawiły się już w tym wątku.
To nie będzie taka heureka. Archimedes wchodził do wanny z wodą z buta, a żeglarz wskakuje do wody z łódki.
Ze względu na ciężar łatwiejsze. Ale na bezdechu? Nie wiem, nigdy jeszcze nie podnosiłem kamienia o mojej wadze z dna akwenu. Ba, nie przypominam sobie, czy w ogóle podnosiłem jakiś kamień z dna akwenu a także cieku wodnego. Bo mój kuzyn w latach dziecięco - młodzieńczych skakał po zegarek , co on mu, ten zegarek osunął się z przeguba ręki na pomoście jeziora i wpadł do tego jeziora. Znaczy zegarek wpadł, pomost się nawet nie ruszył.
Ale za to rower próbowałem wyciągnąć z jeziora, co tym rowerem do jeziora owego wjechało mi się.
Tak, pomijając jednak fakt, że to nie jest już jego wyporność. W jego stanie ta wyporność nie jest mu już potrzebna.
Z wypornością to nie jest takie hop siup.
Ta zależy w jakiej cieczy (o jakiej gęstości właściwej) zanurzone jest ciało.
Na Kleopatrę kapiąca się w miodnym mleku, działała większa siła wyporności niż na Archimedesa kapiącego się w zwykłej wodzie.
Z drugiej strony łatwiej utopić się w łyżce whisky, niż w łyżce wody, bo alkohol ma mniejszą gęstość niż woda.
Utopić się w łyżce whisky, utopić się w łyżce whisky…? Nie czyń Waść siary. Whisky się wypija a nie topi w niej. Jak to @Devil przeczyta, utopi się w łyżce zupy z tej alteracji.
Dobry trop
Ale kamień też ma swoją wyporność, która nie jest wartością ujemną. Żeglarz podnoszący kamień z dna akwenu też ma jakąś dodatnią wyporność.
Po za tym droga na powierzchnię się zmniejszyła, bo jak już ustaliliśmy, jej poziom się obnizył.