Zamiast o polityce...

Nie, nastolatki to poprostu osoby niedojrzale. Nie moga miec pracy, majatku czy wyksztalcenia bo jakim cudem? Najpierw powinno sie tworzyc baze a potem nadbudowe. Nastolatki nie wyszly jeszcze ze swej macierzystej rodziny, nie powinny wiec zakladac wlasnej. I nad tym trzeba z mlodzieza pracowac. Jesli zdarzy sie seks (a w tym wieku juz moze) to nastolatki powinny wiedziec jak uniknac konskwencji. Praca nad mlodymi ludzmi nalezy do obowiazkow doroslych. Widze tu tylko jedno zapetlenie: wychowywanie dzieci bez ograniczen, norm, ktorych nie nalezy przekraczac. Dlaczego nie nalezy: to wlasnie trzeba tlumaczyc. Tego tez trzeba wymagac. Niestety teraz jest kierunek wychowania bezstresowego. Niestety zycie niesie ze soba stresy. Moze lepiej zeby ludzie od dziecka sie tego uczyli (ze sa, jak sobie radzic, jak nie dopuszczac itd.). Ale to jest teraz, mowiac delikatnie, niemodne…

1 polubienie

A teraz popatrz, jakie to wszystko ma drugie dno:

Nastolatki nie wyszły jeszcze ze swojej macierzystej rodziny, więc mają na wyciągnięcie ręki własnych rodziców którzy mogą im pomóc. W końcu praca nad młodymi ludźmi należy do obowiązków dorosłych, czyż nie? Jeśli nastolatki są niedojrzałe, to jaką bazę im stworzono? Nauczanie unikania konsekwencji to nie baza; to tylko nadbudowa, a i to nie do końca uczciwa - co szybcuitko wychodzi w praniu jeśli konsekwencje jednak nastąpią.

…i czekaj moment. Mówisz że nie uczymy dzieci jak sobie radzić bo to niemodne? Wolimy mieć nieporadne dzieci tylko po to żeby nikt się z nas nie śmiał za plecami, jak nie przymierzając z kogoś kto nosi skarpetki do sandałów?

1 polubienie

Nie. Tam “moda” przyszla z Zachodu i stala sie prawem. Chodzi mi o to, ze teraz dziecku nie wolno niczego narzucac. Przepelniona burza hormonow nastolatka ma prawo robic co chce, bo nie wolno jej zabronic (chodzi o “ochrone godnosci osobistej”, “prawo do wlasnego zdania” itp. Dobrze, ze za czasow mojej corki tego nie bylo bo by mi ja odebrano, poniewaz tlumaczylam ale i wymagalam). Niestety, moim zdaniem, tzw. ryzy sa potrzebne. Rozwoj myslenia i odpowiedzialnosci nastepuje znacznie pozniej niz rozwoj fizyczny. Ergo: kto chce, niech sobie ma i niech ponosi za to odpowiedzialnosc. Kto nie, niech sie zabierze do wychowania potomstwa a nie tylko zaspokajania konsumpcji…

2 polubienia

Odpiszę konkretniej jutro, ale ogólnie, to uważam te argumenty w większości za (bez urazy) dość słabe.

4 polubienia

Napisz, bo jestem ciekawa jak na to patrza ludzie mlodzi. Jak wiesz, ze mnie stara baba to moge czegos nie rozumiec!

Poszedłbym dalej i śmielej od autora tematu. Załóżmy, że taka młodziutka dziewczyna obarczy dzieckiem swoich rodziców, bo po to oni są, by wychowywać nie tylko wychowywać swe dzieci, ale i wnuczęta. I takie młode dziewczę, gdy urodzi na ten przykładowy przykład córeczkę, to ta córeczka, zgodnie z założeniami za następne 16 lat, zdąży urodzić swą córeczkę i dalej niech pradziadkowie się martwią. A młoda mamusia i mloda babcia będą sobie szyły ubrania w domu na dwóch maszynach. Wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.

4 polubienia

Producenci maszyn do szycia nie nadaza

2 polubienia

Nie szkodzi, poczekam. Tylko nie zapomnij! :wink:

Czyli w skrócie mówisz, że jako rodzice powinniśmy budować dziecku tą bazę, ale prawo nam to uniemożliwia. Musimy, ale nie możemy. Jeśli leży nam na sercu dobro naszych własnych dzieci, to powinnismy to uważać za poważny problem wymagający jak najszybszego rozwiązania - nie sądzisz?

1 polubienie

Śmiesznie wyszło - próbując przedstawić sprawę jako niedorzeczną, niechcący wspomniałeś o jej mocnych stronach. Pozwól, że rozwinę to w stylu podobnym do twojego:

“Ale pójdźmy dalej. Taka młoda matka od początku jest narażona na ciagłą pomoc dwóch dorosłych osób które w wychowywaniu dzieci są doświadczone, zamiast zwyczajowej jednej dorosłej osoby równie w wychowywaniu niedoświadczonej jak ona sama. Przez to póki dziecko jest małe matka może mu poświęcić swój własny czas, zamiast spędzić go pracując i zarabiając na opłacenie obcej osoby która zrobi to za nią. A kiedy już dziecko pójdzie do szkoły i matka będzie mogła podjąć pracę, to dziecku zacznie z kolei grozić życie w rodzinie posiadającej trzy źródła dochodu - a może nawet cztery, jeśli ojciec dziecka zamieszka z nią - zamiast normalnych dwóch; i to w dodatku mniejszym kosztem, bo będą musieli utrzymać tylko jedno mieszkanie. Później takie dziecko wychowa się widząc na własne oczy jak potrzeby i możliwości ludzkie zmieniają się z wiekiem, i poznając sposoby dostosowywania się do tych zmian oraz wiążące się z nimi perspektywy patrzenia na świat. I co najgorsze, będzie umiało szyć na maszynie!”

Ano wlasnie…

Owszem. Takie jest moje zdanie. Na Zachodzie bezstresowe wychowanie sie nie sprawdzilo. U nas tez nie, ale o tym sie nie mowi…

2 polubienia

Przy takiej podazy szwaczek na rynku pracy? Z glodu umra…

2 polubienia

To wlasnie prowadzi do mnozenia matolow (przepraszam za wyrazenie). Biologia ma swoje prawa, ale czlek rozum powinien miec. Nie rodzi sie z tym; stad koniecznosc wychowywania.

1 polubienie

A gdy dziadki sie przekreca w dziewietnastym roku zycia coreczki, a ona pewnie juz bedzie miala dwie coreczki do tego czasu???

3 polubienia

Jak dobrze pojdzie to i trzy (lub wiecej…)

2 polubienia

Bedzie duzo biednych dzieci, rodzicow,ktorzy przyjma bez szemrania prace za miske ryzu.
Tak jak to bywa w krajach azjatyckich,afrykanskich.
Wtedy powstana rez6dencje,gdzie bramy beda pilnowac uzbrojeni straznicy,a dzieci wlascicieli,beda miec s2oje dzieci,gfy juz dobrze beda stali na nogach,by dawac prace za miske ryzu mlodszym pokoleniom i budowac swoje rezydencje.

3 polubienia

Wszystkie dziewczyny marzą szyciu na maszynie Może niektóre składaniu długopisów.

Pójdę dalej tym tokiem rozumowania. Rodzice mają ze cztery córki, roku, po roku. I każda z nich po ukończeniu 16 lat zajdzie. I niech jeszcze trafią się bliźniaki. Zapanuje na metrażu wesołość i radość ogólna.

5 polubień

Az z radosci dziadek strzeli sobie w leb z luku,zeby nie bylo huku,bo wnuki pobudzi.

3 polubienia

No coś Ty? Przecież dziadek o innym niczym nie marzył. Wychowywać do końca swego życia. I jeszcze z tej radości nie będzie chorował i odpowiednio długo żył, żeby się autorowi pytania zgadzało.

2 polubienia