Pełno mam na FB smutnych piesków proszących by nie strzelać fajerwerkami.
Tylko że to tylko 1 noc w roku
U mnie w mieście strzelali na całego. Widać było rozmach i budżet. Od znajomych wiem że w ich miastach też trzaskali jak nigdy.
Pozwolić ludowi strzelać czy ulec zwierzakom? Jest tu jakiś złoty środek?
Pieski, pieskami … Ale tylko taki maruda jak ja wie, ile nieszczęść zdążyło się przydarzyć ludziom przez petardy.
Mój ostatni dyżur w Sylwestra miałem w Pniewach. Przyjechałem oczywiście cały w nadziei, że będzie to dyżur spokojny.
2 minuty po północy telefon - petarda uderzyła komuś w oko.
Nie będę całej sytuacji i tragedii opisywał, bo pytanie było o zwierzaki.
Więc odpowiadam - nie jestem zwolennikiem tego hałasu w Nowy Rok. Nie będę pisał czemu, już raz się rozpisałem, ci co mieli zrozumieć, zrozumieli … a reszcie mi się przypominać nie chce…
Jest złoty środek - bateria petard Eco zwierzę - 60 zł, 0 wybuchów, a moc syczących kolorowych efektów świetlnych. Kwestia wyboru i sumienia, niekoniecznie zagorzałej tradycji. U mnie pomiędzy osiedlami pies zawału nie przeźył, winnych nie ma co jest typowym tchórzostwem w Polsce / potrącić autem na przejściu i uciec /
Nieosiągalne, u mnie były 2 miejsca wyznaczone przez straż miejską i pożarną, nie było nikogo bo jest społeczne przyzwolenie na łamanie zakazów czy zezwoleń, bo inaczej jest nudno. W zeszłym roku ratusz zakupił petardy / środki pirotechniczne / i był pokaz na centralnym placu przed ratuszem, obsługa z straży pożarnej i indywidualnie. Do dyspozycji bezpieczeństwa była karetka pogotowia. Szokują zabawy małolatów - odpalone petardy, race są rzucane pod przejeźdzające samochody, potem w długą
Bo ja wiem?
Tu zwierzaki nawykle, fiesta bez fajerwerków to nie fiesta
A decybeli przy pokazach bywa wiecej niz startujacy odrzutowiec.
Kto da glosniejszy pokaz to zawody wytworni i ogniomistrzow - kilka tysiecy ładunków w pare minut
W Polsce? Tradycji nie ma, no może gdzies ktos pamieta prywatną inicjatywe na Wielkanoc za komuny?
Tu chyba nawet nie o psy chodzi - a o kulturę i bezpieczenstwo uzycia tych “zabawek”.
Pieseły poszczekaja i im przejdzie .a w czasie, kiedy jest sezon na race zastosować się do przepisów i wyorowadzac je na smyczy? Przy okazji posprzątać po milusinskich latwiej?
Nie chodzi tylko o pieski, inne zwierzęta też cierpią, chodzi też o inne konsekwencje jakie powodują petardy. Nieumiejętne korzystanie z nich doprowadza do tragedii typu uszkodzenie ciała czy pożaru. I co tu kryć, kasy też szkoda. Ale to już najmniej istotne.
U mnie strzelali od około 15.00 do około 01.00. Na balkon mi wpadła duża bateria aż 1 petardy, huk podobny do możdzierza, jakby balkon się oderwał od reszty, echo / pogłos słyszany na końcu drugiego osiedla. Dało się odczuć pod nogami jak się balkon zatrząsł. Trudno to usprawiedliwić tradycją nowego roku
To co piszesz to chuliganstwo. Za to tu grozi solidny mandat. Wczesniej pouczenie.
Przeprosisz i nie grzesz wiecej.
Ale przepisy nie sa po to, zeby je lamac…
Jak są idiotyczne to się je zmienia.
Przy tylu pijanych łażących po mieście bez celu / sory 1 cel kierowniku daj na flaszkę / kto się będzie narażał za kryminał jak pijaczynie zabraknie oddechu w momencie zatrzymania i zgon, a świadków, kamer nie ma. Pijany ma też prawa, niekiedy większe niż trzeżwy
Problem jak się coś stanie, niby większość wie kto wystrzelił, ale solidarnie nie wiedzą i nie widzieli. Samo zezwolenie na zakup i sprzedaż środków pirotechnicznych - petardy, race itd to 500 zł dla ratusza + regulamin sprzedaży że np dla młodzierzy powyżej 18 lat w obecności rodzica / do czasu unieszkodliwienia petardy / poza papierem nie istnieje. Ludzie mają swój regulamin, swój kodeks drogowy itd. Po kościele idziesz do budki z fajerwerkami i strzelasz byle głośno od huku, kolorowo i masę szkodliwego dymu. Odszkodowania hm mogłeś iść inną drogą, byłbyś cały
Zmienić przepisy - nie przy tym chorym rządzie. Zezwolenie na broń osobistą to 1500 zł i to udokumentowane w jakim celu - że obrona, ochrona, bo np właściciel hurtowni, złotnik, kantor walut to za mało i nie jest na stałe - trzeba odnowić co 3 lata szkoleniami na strzelnicy, najlepiej mając w rodzinie myśliwego / odpada egzamin z prawa np obrony koniecznej / inaczej posiadanie broni jest nielegalne, do tego psychiatra + psycholog kryminalny 2x200 zł. Sama broń też musi mieć atest legalności producenta i bez przeróbek. I broń i petarda może być zabójcza. W obu przypadkach państwo zarabia na ludzkiej krzywdzie
Piesely nie poszczekają i im nie przejdzie . To jest głupiego myślenie. Psy i koty oraz inne zwierzęta przezywają to strasznie , stres niektóre zabija . Piszę tu jako właścicielka psa , który od dwóch dni jest na tabletkach uspokajających . Dla każdego zwierzaka jest to trauma .
Cieszę się , ze niemieckie markety budowlane zrezygnowały ze sprzedaży tego typu rzeczy .
Nie jestem zwolennikiem tego typu zabaw . Niech wrócą czasy kiedy ludzie bawili się inaczej bez petard i innych „strzelających „ rzeczy . Jedyne co powinno strzelać to korki od szampanów o północy .
Musi być interes życia skoro właściciel churtowni płaci ajentowi 3 000 zł za około tydzień pracy w sprzedaży tych petard. Jest zbyt jest sprzedaż. Biznes nie ma sentymentów / sprzedaż karpi na wigilję i potem młotkiem w głowę i na żywca zrobić płat dla klienta za 40 zł / sam płat się ruszał w reklamówce /, to czemu ma być inaczej z petardami, jak właściciel nie ma psa bo biznes trzeba doglądać, a pies to tylko dodatkowy wydatek - szczepienia, karma, leczenie itd
Tu sie nikt w zezwolenia nie bawi, odpalanie rac to rodzinna tradycja - dzieciaki uczą sie od starszych rodu.
A obcych przyjmuja “do herbu”
Najlepszą platformą startową dla pojedynczego ogienka jest butelka po wczesniej wypitym szampanie.
Ale nikt o zdrowych zmysłach nie bedzie tego odpalal w niejscu stwarzajacym zagrozenie