Zepsuliście sobie coś niechcący?

Oliwki można jeszcze przeżyć, ale oliwa to masakra.

2 polubienia

Dokładnie. Takiej oliwy jaka kupiłem w Grecji na wyspie wprost z wytlaczarni nie ma nigdzie w sklepie

3 polubienia

No nie i to jest mój big problem.

Tak @joko !!!
Z batonów Snickersy najlepsze ! :raised_back_of_hand:
A zaraz po nich sezamki moje :slight_smile:

1 polubienie

Torcik wedlowski dla Francuzów też podobno najlepszy smakołyk.
Tylko to mleko…? :open_mouth:

No wiem bo kiedyś też sobie przewiozłam z Hiszpanii i z Sycylii też…
Ale po powrocie pierwsze oliwki w Polsce to masakra.

2 polubienia

Owoce!!!
Apetyt na owoce
Zazwyczaj zjadalam duzo przeroznych owocow
Niestety tu od kilku lat sa one niejadalne, kwasne, gorzkie i niedojrzale.A zanim dojrzeja to juz sie psuja
Dwa razy nawet zwrocilam i raczej nie klupuje, niestety, czekam az pojade do Polski i sie najem polskich slodkich i smacznych jablek

Moje dziecko - stracilo bezpowrotnie apetyt na slodycze
Bo jak male to jadlo garsciami. Wiec zrobilam mu dni slodyczkowe. Na sniadanie, obiad, kolacje nic innego tylko - slodyczy roznych talerz ile tylko chcial. Trzeciego dnia uszczknal tylko pare czekoladek. Czwartego nie mogl juz na slodycze patrzec i do dzis za slodyczami raczej nie przepada

3 polubienia

To tak jak moje dziecko ze slodyczami - opisalam w odpowiedzi ponizej

1 polubienie

Swojego czasu latałem co roku do Barcelony. Ponieważ bezpłatnie mogłem przewieźć 3 sztuki bagażu po 32 kg to zawsze z Hiszpanii przylatywało pół torby (lub więcej) oliwek :wink:

2 polubienia

oliwa jak oliwa - ja w Polsce stosuje olej rzepakowy - bezpieczniej niz to co sprzedaja jako oliwe.
a @anon44086484 - ja mamie dwa razy do roku wysylam “paczke zywnosciowa” - wlasnie przez brokera - bo mozna duza i ciezka - z oliwkami i hiszpanska brandy - juz sie tak przyzwyczaila, ze melduje kiedy sie zapasy koncza. (oliwy nie uzywa, tradycyjnie uznaje tylko smalec)

2 polubienia

wcale sie nie dziwie - choc i tak nie wszystkie gatunki i sposoby zasolenia sa dla mnie zjadliwe.

1 polubienie

Moze nie bardzo na temat.Ale pamietam,jak bylam dzieckiem a w sklepach nie bylo prawie nic.Byly coroczne obchody majowe z festynem.Byly tam takie stoiska,gdzie mozna bylo kupowac slodycze,nie pamietam jakie,ale na pewno PRINCE POLO.W kolejce,trzeba bylo stac po kilka razy,bo byl limit ile mozna bylo kupic jednorazowo.Jak to prince polo,wtedy smakowalo i torcik wiedenski.A teraz?Nie pamietam,kiedy ostatni raz jadlam,chociaz moge kupic w kazdej chwili.To nie smak sie zmienil,tylko czasy.Inna sprawa.Mieszkam w Uk,mamy tu polskie cukiernie.Pamietam cukiernie w moim miescie i ich wz-ki.Zawsze jak lecialam do Polski,nie moglam sie doczekac,kiedy pojde na to ciacho.Bylam w zeszlym roku,ta sama cukiernia a jednak smak inny.Poprostu ciastko jak ciastko,nie ma juz za czym tesknic :sleepy:

2 polubienia

PrincePolo faktycznie do niczego, ale torcik wedlowski w porównaniu z produktami Mars lub Kraft to cymes. Dlatego nie rozumiem jak można lubić sneakers gdy torcik wedlowski jest w zasięgu ręki :wink:

2 polubienia

A ta czekolada Wam smakuje ?

image

Nie. Nadziewana to już nie czekolada, tylko wyrób czekoladopodobny. Mleczna też. :stuck_out_tongue_closed_eyes:

2 polubienia

Dla każdego coś smacznego. Oczywiście, torcika wedlowskiego nic nie przebije. Masz rację. Ja po prostu nie mam tak wysublimowanego smaku jak Ty i się nie znam, więc wcinam jakieś byle co. :wink:

1 polubienie

A ja nie znam torcika wedlowskiego :frowning: Nie lubię tortów, więc torcik źle mi się kojarzy i nigdy go nie kupiłam.

1 polubienie

Na emigracji wszystko inaczej smakuje :wink:

1 polubienie

Zapytałam, bo uwielbiam deser tiramisu , kupuję go w znanym markecie, jakiś miesiąc temu zauważyłam te czekolady, kupiłam i niechcący zepsułam sobie smak tiramisu :)))))
To uwieeelbiaaaammmmm

image

1 polubienie

Bo starsze osoby przyzwyczajone są do smalcu.
A o firmę się zgłoszę, ale nie teraz bo znając życie gdzieś to zagubię, teraz mam już mały zamęt że wszystkim. Jak już będę tam na miejscu.