Źle ze mną

To proste.Fasolka po bretonsku.
Kurczaki w sosie curry,plus moje przyprawy.
I specjalnosc wyniesiona z domu.Duszone pyry,zasmażone z cebulką i drobnym boczkiem.Plus obowiazkowy barszcz.

3 polubienia

Powieści piszesz? :wink:

2 polubienia

Zasypałeś mnie przepisami. Trochę mnie odrzuca kiedy za dużo składników ale myśle że popróbuję coś z tego.
Dziękuję.

3 polubienia

A ja dzis tak z rozpedu zaczelam przegladac neta i znalazlam ciekawy przepis na sos beszamel z czosnkiem musztarda i parmezanem. O parmezan to u mnie trudno, ale jest ser o bardzo zblizonym smaku, wiec problemu nie ma. A pomysl ciekawy, bo zwykly beszamel jest mdly.

3 polubienia

Nie znam sosu beszamel, nie wiem do czego może służyć. Zresztą z innymi sosami które maja swoje nazwy jest podobnie. Samouk kulinarny jestem i to niedouczony.image

2 polubienia

To jest sos z podsmazonej na masle maki, rozcienczony mlekiem ubijany trzepaczka w trakcie podgrzewania do zgestnienia i z roznymi dodatkami.
Wersja klasyczna to galka muszkatołowa, za ktora nie przepadam. W wersji gestej po dodaniu kawalkow ryby, sera zoltego lub miesa czy wedliny schłodzony i potem pokrojony w kostke jest podstawą hiszpanskich krokietow, taka porcyjke panieruje sie i smazy w glebokim tluszczu. Efekt fajny, bo po wierzchu wytwarza sie chrupka skorupka, wewnatrz ma konsystencje kremu.

3 polubienia

Fasolka po bretońsku, to podpolita potrawa, robię ją kilka razy w roku, częściej ichoty na nią nie mamy.
Zaciekawiła mnie ta potrawa z ziemniaków.
Na wsi jadłam porkę, ugotowane i odcedzone ziemniaki, tłucze się na ciepłym piecu, dodając stopniowo mąkę pszenną, podane z okrasą i maślanką, tobraj dla podniebienia.

2 polubienia

To co opisujesz czyli ziemniaki (troche wody sie zostawia) z maka podgrzewane i utluczone na jednolita mase nazywa sie prażokami. Do tego skwarki i kapusniak na swinskim ogonie.
Albo czerwony barszcz.

2 polubienia

Poznałam nazwę, porka, tak cała wieś ją nazywa, i nie dodają żadnej kapusty ani barszczu.

Tak sie na to mowi w okolicach Lodzi. A nie dodaje sie tylko stawia zupke na talerzu obok. Jak ktos lubi to mozna z samyni skwarkami.

1 polubienie

Wersję, o ktorej ja piszę, jadłam tylko na wsi u teściowej,w moim domu tego nie znaliśmy.

1 polubienie

U mnie specjalista od tego byl tesc, rodowity Lodziak w piatym pokoleniu. Tata, w czwartym, tez potrafil, ale mama zawsze krecila nosem, ze chamskiego zarcia jesc nie bedzie. Nie wiem w czym to gorsze od puree ziemniaczanegi? Nazwa?

1 polubienie

Ja do pure dodaje tylko śmietanę i masło, konsystencja jest bardziej lepka, porka taka odębiała?

1 polubienie

Fajt, ze puree lzejsze. Znalam takich co do puree dodawali tez zoltko. Ale to chyba bardziej dla koloru?
Prazoki/porka maja jedna wade, jak maka nie jest dobrze podgotowana w trakcie przyrzadzania to taka polsurowa moze spowodowac niestrawnosc.

1 polubienie

Ten beszamel za mało dokładnie opisałaś (szczególnie te dodatki) do czego się nadaje.
Porka @efka-i czyli prażok @okonek-a mnie zainteresował/a jako iż akurat robię kapuśniak, ale nie na świńskim, a na indyczym karku i wędzonych kościach. Ile tej mąki trzeba i czym przyprawić? Po dodaniu mąki trzeba to podgotować, podusić czy co?
@efka, piszesz o ziemniakach i blenderze. Czy to znaczy że blenderem da sie ziemniaki utrzeć do placków czy klusek? Ja tego jeszcze nie próbowałem.

2 polubienia

Słuszna uwaga, trzeba siły, dokładności i odpowiedniej temperatury, żeby połączyć te składniki i sraczki po tym nie dostać :wink:

1 polubienie

@Antykwa, mam taki blender


Ziemniaki na placki miksuję w tym dużym pojemniku, moj blender ma dużo wymiennych ostrzy.

2 polubienia

Do prazokow potrzebny jest solidny garnek i zgniatak lub drewniana palka. Gotujesz obrane ziemniaki, jak miekkie odlewasz troche wody i reszte zasypujesz niewielka iloscia maki, mozna ja dla pewnosci jescze podgotowac pod pokrywka z 10 minut. Stopniowo wyrabiasz ciasto w garnku. Trzymabym caly czas na nalutkim gazie, zeby dostarczac cieplo. Dobrze miec pomocnika do trzymania garnka. Jest to dosc pracochlonne i trzeba miec doswiadczenie, zeby tej maki za duzo nie nasypac, glownym skladnikiem sa jednak kartofle. Wygniatasz az do uzyskania jednolitej masy odchodzacej od scianek goracego garnka. Wazna sprawa jest, zeby nie bylo posmaku surowej maki, stad sztuczka z wczesniejszym podgotowaniem. Proporcje to zalezy od pyrow, ale 4 czubate lyzki na kg ziemniakow (surowych)

2 polubienia

No to dla mnie jednak pozostanie ocieranie na tarce ziemniaków i palców przy okazji. To co masz to jakiś kombinat, kombinatoryka jakaś, gdzie tam mojemu blenderkowi do takich kombinierek.image

2 polubienia

Spokojnie @Antykwa , nie musisz mieć tego pojemnika, sam “dzyndzelek” zwany mechanizmem napędzającym też wystarczy, jednak ziemniaki trzeba pokroić w drobną kosteczkę.

1 polubienie