Ja go w ogóle nie posądzam o napisanie książki. Piszą inni, on firmuje, że to on.
Narkotyk to nie, od lat jestem na tym samym poziomie. Ale wiem, że uzależnia.
Wynajmowanie “murzynow” jest już normą. Wez takiego Ludluma, czt jeszcze bardziej Browna - nawet najbardziej pracowity pisrz cztery opasłe tomiska w viagu roku mapisze? Co prawda rojace się często od błędów merytorycznych jak w przypadku Dana Browna? To moze?
Elsie, kazde prochy uzalezniaja. To znaczy ja bym powiedziala, ze z czasem ich dzialanie jest coraz mniejsze, a przedawkowanie dobre nie jest
A jeszcze leki typu walium czy roznego rodzaju relanium czu inne z hazeami hadlowymi “-- zepam” w połączeniu z alkoholem dość skutecznie rozum odbierają. Co mialam nie raz okazje zobaczyc w czasach kiedy w Polsce owszem byly na recepte, ale lekarze traktowali to jak cukierki. Nie mowiac juz, ze owczesne recepty in blanco w bloczkach byly dostepniejsze od papieru toaletowego.
Zauważ, że tego zupełnie nie dotyczy wcześniejsza dyskusja.
A to też prawda. Wzięło i jakoś tak zeszło…
Czytanie ksiazek tez ma wplyw na psychikę
Jako kuracja uzupelniajaca.
no i co nie opowiesz nic?
czyli uważasz, że trzeba leki brać i tyle?
Ponoc na poprawe samopoczucia pomaga uprawianie sportu na swiezym powietrzu
Mi w najgorszym momencie pomogla praca z ludźmi. Przez pol roku nie moglam pracowac, bylam w nowym miejscu, nikogo nie znalam. Było ze mną wtedy bardzo źle…
Jestem kompletną intowertyczką, ale jeśli kontakt z ludźmi jest częścią mojej pracy to dam z siebie wszystko. Idę do pracy z nastawieniem 1000% pozytywnym i staram się tym dzielić z innymi. Każdemu klientowi posyłam wielki uśmiech i patrząc w oczy pytam “Jak Ci mija dzień? Jak się dzisiaj miewasz?”. To niesamowite móc obserwować jak ludzie, zwłaszcza tacy skwaszeni, smutni, zamyśleni nagle się rozpromieniają.
a co to za praca? ja niestety jestem programistą to wiesz… samotna praca… inni programisci autyzm mają
Dlatego też pilnuje się.
Tak. To ja. Pomógł mi czas, terapia, zmiana diety i wsparcie Mamy.
a co było przyczyną? na jaką dietę zmiana?
W sklepie na kasie. To była moja pierwsza praca w Australii(mała wiocha, dużego wyboru tutaj nie ma), potem miałam “lepsze” prace, ale koniec końców i tak wróciłam na kasę jako dodatkowe zajęcie zeby dorobić sobie, bo “lepsza” praca nie oznacza, że od razu lepsza płaca
Niekoniecznie musi to być w Twojej dziedzinie. Moze poprzegladaj oferty pracy w Twojej okolicy, takiej dorywczej i moze cos Ci wpadnie w oko, pomyslisz “o! A może by tak sprobowac, to byloby cos innego” i się zainspirujesz.
O przyczynach nie chcę tu rozmawiać. Dieta przekłada się na zdrowie także psychiczne. Np. brak witaminy B12 poważnie wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego a brak magnezu objawia się nasileniem nerwowości i lęku. Tak więc: witaminy z grupy B to podstawa - najważniejsza B12, magnez, kwasy omega, żelazo. No i trzeba wykluczyć problemy z tarczycą - chora tarczyca bardzo wpływa na nastrój. Rozważ ile kaw, herbat, energetyków wypijasz dziennie - kawa i herbata wypłukuję witaminy i minerały. Potrzebny jest też ruch - siedzenie w jednym miejscu bez słońca, świeżego powietrza i patrzenia na zielone nie wróży nic dobrego. Jeśli nie masz pomysłu na zdrowe posiłki łykaj chociaż witaminy i minerały.
Polecam Ci książkę:
Dieta nie jest panaceum na wszystko ale zdrowsze ciało lepiej reaguje na wszystko.
@dedlx Nie możesz zmienić pracy na taką w zespole. Albo chociaż iść dorobić do jakiegoś servis desku - tam się ciągle z kimś rozmawia
nie mam sił czytać, i po co o adhd, powiedz mi co na depresje ech
@dedlx A więc: tran, kwasy omega, witaminy z grupy B zwłaszcza B12, duże dawki magnezu, olej lniany, olej z wiesiołka, orzechy. - to tak w skrócie. O depresji jest jeden rozdział - spoko dasz radę przeczytać. Polecam też jajka - wyczyścić skorupkę i zjeść na surowo - można sobie jakiś koktajl zrobić.