Nie, to fajni ludzie w kontaktach codziennych do rany przyłóż.
Pisałam o skrajnościach, jak ich wnerwisz
@birbant, jak ta gościnność wygląda ? Do mnie na przykład przyjdziesz na kawę , a dostaniesz do niej ciacho i obiad lub kanapki.
Tzn, z własnem piwem mam przyjść?
A czort go wie. Nie wiem, który to mój region. Urodzony na Śląsku, wychowany na pograniczu Podlasia i Kurpi, sporą część życia spędziłem na Mazurach, Pomorzu, Ziemi Lubawskiej a ostatnie kilkanaście lat mieszkałem w Delaware, w Brooklynie, wśród Amiszów w okolicach Lancaster w Pennsylvanii a teraz w Harrisburgu. Wszędzie ludzie podobni.
Wygląda tak, że od żarcia, to się stół ugina jest wszystko, jak tylko wpadniesz na kawę.
Jeżeli to zapowiedziana wizyta, to mózg boli, co wystawiają na stół i końca nie widać.
Nie da się tego opowiedzieć, to trzeba zobaczyć.
Ja jestem gorolem, mieliśmy kibel w domku , kiedy zamieszkałam na Śląsku , 1 raz miałam styczność z familokami,mieszkała w nich jedną z moich koleżanek, przestałam ja odwiedzać bo kibel miała na podwórku ( jak wszyscy z familoków) a to był rok 1995.
Nie, piwo u mnie jest, jak stary wychleje w minutę kupię , do sklepu wychodzę w papciach.
Oj tak Bocca. Rokrocznie urlopowałam u rdzennych Kaszubów przez ponad 10 lat. Serce jak otwarta brama, ale wyrywni, że aż strach. Szczególnie uczuleni na punkcie własnej godności i pochodzenia. Nie daj Bóg, żeby ktoś z nich zadrwił, bądź obraził - co się przydarzyło jednemu Szwedowi (znajomemu naszych znajomych), który biesiadował wspólnie z nami przy grillu u naszych gospodarzy. I wszystko było cacy do momentu, kiedy ten, korzystając z prywatnej łazienki wrócił i burknął pod nosem łamaną polszczyzną, że w łazience jest fetor. Powiem Ci, że takiej akcji jeszcze nie widziałam - dostał za to w czambuł od gospodarza Kaszuba tak szybko, że spadł z krzesła Co ciekawe, Kaszub go po tej akcji wcale nie wygonił, ale biedaczek sam za chwilę zabrał tyłek w troki i sobie poszedł jak niepyszny.
Poza tym, to bardzo bogobojna nacja.
No, ale jeśli już kogoś polubią, to… !! Ostatnią koszulę oddadzą
W oim rehionie Campania.
Chyba juz moge nazwac go moim rehoonem,po prawie dwudziestu latach zamieszkania w nim.
Ludzie sa prychylnie,lecz bardzo ostrozni,nie ufaja nowoprzybylym,nawrt,gdy to jest wloch.
Poza tym,sa bardzo ciekawscy,sami bedac sktytymi…
Zyje mi sie tutaj dobrze i spokojnie,przywyklem do tego srodowiska.
Jesteście bardzo gościnni i życzliwi @joko, coś o tym wiem
To nie podpadaj
Z Holendrami tak nie jest. Bardzo grzeczni, życzliwi, spokojni, ale tego serca na dłoni im brak. Mieszkam na Limburgii, tu naród jeszcze wyluzowany i tak jest do Einhoven na Brabancji, a już dalej, to taka oschłość dominuje.
Święte słowa @Aszka_J, opisałaś to bardzo obrazowo, jakbym tam była i to widziała.
Nie raz widziałam akcję w ich wykonaniu i wtedy lepiej zmiatać z zasięgu ich rąk
E tam. Baba Śląska-w dupie szeroka ,w barach wąska.
Nie widzisz różnic ? Hmmm
W takim Bytomiu w który uderzyła mocno transformacja do dziś niektórzy ludzie żyją jak jaskiniowcy. Menele, bieda, patologia, brudne dzieci, wysokie bezrobocie.
Tutaj musza Cie zaakceptowac,potem,juz serce Ci dadza.
Pewnie,ze jak wszedzie znajda sie i szuje,ale na to nie ma lekarstwa.
@Bocca-Lupo , taka jest/była moja mama, wszystkich karmiła, wystarczyło wejść w jej progi , nawet na 5 minut.
@Aszka_J bywałaś tu?
Wiśta wio łatwo powiedzieć