Los mi kiedys podlozył noge i…wzialem te prace.Dla Admirala…
Chyba nigdy w zyciu nie widzialem takiej nędzy na życzenie.Takiego upadku czlowieczeństwa…
Owszem…Narkomanie ominąlem w zyciu szerokim łukiem,choc okazji nie brakowalo…Natomiast to…Patrzylem i oczom nie wierzyłem…
Radni miejscy,sportowcy[czasem reprezentanci kraju],lekarze specjalisci,czasem wysokiej klasy oraz wszelkiej masci klasa tzw. biznesmanow…
Plus cyganie,sedziowie pilkarscy,dziwki lub tez i takie malolaty ktore dopiero pretendują…Pijane w sztok kobiety w ciązy,pijani w trupa kierowcy tirów,kieszonkowcy…
W calym tym pandemonium,najgorsi byli cyganie…Ale zeby nie zagadywac tematu…Ktoś,coś???Otarł sie lub cudem uniknął?
to sie nazywa ludopatia
Co sie tak nazywa???
gra zeby sie odegrac
opisales atmosfere kasyna
Tak i o to mi chodzilo.Ale okreslenie,pierwszy raz slysze.Autor artykulu,choć młodziak,tez chyba sie do tego przygotował.
Ponoc kasyna hotelowa mają lepszą marke…Nie wiem.
Ale to co pare razy przezylem w Poznaniu przy Dąbrowskiego,do dzisiaj jest dla mnie chyba traumą.
ludopatia jest tu powaznym schorzeniem
nalogowi hazardzisci?
Ale czemu ze znakiem zapytania?Przeciez chyba wiadomo o kogo chodzi…Ilość ludzkich wrakow grubo przewyższała ilość mieszkańcow dworca i okolic…
A obłed w najrozmaitszych oczach to juz tylko wytrzymuje porównanie z narkotykami…
za to ojciec zabil syna?
bo syn chcial sie odegrac?
Uzależnienie od hazardu jest taką samą chorobą, jak alkoholizm i narkomania.
Znałem dużo ludzi chorych na hazard. I ich losy. Tragedia.
I do konca nie wiadomo,co najgorsze w tym wszystkim…
Dam się o to otarłem. I to, głównie w Poznaniu występowałem. Ale wyzdrowiałem. Karty, poker…
Porownywalem Poznan do Krakowa i Trojmiasta i Poznan wychodzil w tym najgorzej.Koszmar.Na szczescie salony Admirala juz pozamykano w tych miejscach gdzie musialem swoje odbebnic…
Przed Admirałem w Poznaniu też grubo było za czasów cinkciarzy…
Bareja by chyba tego nie wymyslil … Ale nomen omen Barejka tak.
(Patrz nazwisko autora artykulu)
To bylo chyba na Masztalarskiej.Najgorszy salon byl przy Dabrowskiego.Tam liczylismy kase a nad ranem tylko bandyci i cyganie
Ja to robiłem w Polonezie i Merkurym, a także i w Poznaniu.
Nigdy mnie to nie rajcowało, choć możliwości były
W salonach ledwie sie o to otarlem.Ale mialem czas gdy kazdego dnia obstawialem wyniki meczow.Od finskiego hokeja,poprzez tenis a konczywszy na pilce czy koszykowce…To bylo jednak bardzo bezpieczne bo mozna bylo grac za male pieniadze a wygrac,przy odrobinie znajomosci tematu,calkiem duza kase.
Dużo razy mi próbowano zaszczepić Toto Lotek jako drobny hazard. Chłopaki obstawiali hurtowo kupony, jako drobny gest za całe wypłaty, i z myślą że nie długo się odegrają, to się nigdy nie zdarzyło, niektórzy stali się bezdomnymi, kilku się rodziny posypały , im ledwo starczyło na powrót do domu a innym do nikąd, potem pożyczki na jedzenie, i tak co miesiąc, w automatach grałem jedynie na refleks bez wygranych. W Bytomiu raz mi się udało wygrać w automacie / stare dzieje po wojsku
Czyli do hazardu Ci brakowalo.