Zwierzę się wam, że bardzo mi się chce płakać...cz

Pozostaje sprawa sadowa - zakaz zblizania sie tych ludzi do bsbci. Weź katolickego adwokata :cold_face: polaczy przyjemne z pozytecznym

@gra , ja nie miałam waszego szczęścia w nieszczęściu , moja mama przeżyła tylko tydzień w domu …

W sumie ciekawa ta sprawa by była.
Tylko teoretycznie babcia faktycznie o sobie decyduje i oni tym się bronią, że ona nie musi tylko chce.

Ale Ci współczuję :weary:
Strasznie trudna sytuacja…
Przytulam Cię wirtualnie kochana :heart:
Mój ojciec całe życie powtarza , że na stare lata sam sobie pójdzie do domu opieki, bo będzie miał wysoką emeryturę i stać go będzie na to , aby sobie zafundować "taki luksus " i nikomu nie będzie siedział na głowie!
I on to mówi serio !
A babci może się spodoba choć trochę?
Jeśli nie to przecież nie jest proces nieodwracalny.
Głowa w górę kochana!
Musisz to jakos przeżyć choć domyślam się jak Ci ciężko :frowning:

4 polubienia

Zawsze mozna znalezc bieglego, ktory moze powiedziec, ze kontakt jest ograniczony.

2 polubienia

Odejść w domu wśród bliskich to jest szczęście i piękne w całej tragedii jakim jest odchodzenie.

2 polubienia

Dokładnie tyle jeszcze pożyła w domu moja mama, po ostatnim powrocie ze szpitala. Ciocia, o której pisałam niesprawna fizycznie i umysłowo żyła tak ponad 5 lat.

1 polubienie

Naprawdę ten dom dla babci jest bardzo fajny. Sama sobie bym takiego życzyła jak by co.
Przynajmniej na tyle ile widziałam.

A tacie twojemu się nie dziwię jeśli mówi serio.
Ja nie pozwolę mojej córce na trzymanie mnie w domu.
Niech mnie kocha i pamięta.
Zrobię jak twój tata. :wink:
Tylko na tą emeryturę trzeba pracować i oby dożyć :wink:

3 polubienia

Życzę Ci , aby babcia się zaklimatyzowala, a Ty abyś żyła jak najdłużej i szczęśliwie.
Całusy na pocieszenie
:kissing_heart::kissing_heart::kissing_heart::kissing_heart::kissing_heart::kissing_heart:

2 polubienia

Wzajemnie.
Trzymajcie się ludzie w zdrowiu, dbajcie o siebie.
:kissing_heart:

1 polubienie

Napiszę wam jeszcze cóś.
Na lekarzy nie mogę narzekać i ogólnie na personel. Robią co mogą aby było dobrze, choć ich brakuje.
Ale z tym czekaniem na transport to przegięcie.
Jest 19.00 czekam z babcią od 9.00 rano.

4 polubienia

Nie czekaj, tyko ich pogoń trochę.
Zapytaj jaka jest przyczyna, tak długiego oczekiwania na transport.

3 polubienia

Współczucie…
Rzecz oczywista kiedy ma sie serce…
Ale przyznam Ci sie szczerze ze nie potrafie spokojnie czytac o jehowitach.I nie żadnych “świadkach”,do tego z duzej litery :frowning_face:
Mialem kolezanke w pracy ktora na moich oczach,weszła w te sektę…Pracowalismy w malenkim pokoju na tzw.kontroli jakości…Moglem obserwowac tego raka jak sie rozprzestrzenia,z bardzo bliska…
Z sektą nie da sie walczyć"z biegu",bez przygotowania…A straznikiem Teksasu raczej nie jestem…
Myśle ze powinnas sie skupic na,jesli to mozliwe/wykonalne,utrzymywaniu kontaktu z babcią.Kontaktu wzrokowego,obecnosci,jakiegos blizej nie dajacego sie opisac,oddania…
Bo prawdopodobnie jest tak jak piszesz…Nie wiadomo tak do konca,jakie bodzce,jakie impulsy i ile z otaczajacego świata,do babci dociera…
To tylko teoria ale…Wydaje mi sie ze Twoja milość pomoże Ci wybrac wlasciwe rozwiazania…Dzisiaj ,jutro czy kiedys,kiedy tylko nastanie taka potrzeba.

3 polubienia

To normalne. Od ósmej do dwudziestej rozwożą po kolei i pewnie my na koniec.
Straszne to czekanie jest. Szkoda że nawet zakresu węższego godzin nie podają.

3 polubienia

Powinni mieć na względzie to, że babcia nie jedzie do domu, a w obce jej miejsce.

Masz wymagania…

2 polubienia

No jasne, ja jestem dobra w takich sytuacjach. Zaraz by był porządek :wink:

1 polubienie

@Kropla @gra , moją mamę wpisali na tydzień żeby się przygotowała na operację w innym szpitalu , ja jej włosy farbowałam , dzień przed śmiercią miała pełny dom dzieci i wnuków z okazji Dnia babci , śmiał a się i jadła normalnie , w nocy nastąpił przełom , którego nikt się nie spodziewał.

3 polubienia

Powiedziałam babci by nie prosiła mnie o to bym z nimi rozmawiała. Powiedziałam jej że się kłócimy i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Kiwnęła głową na Tak. Przestała o niech faktycznie pytać, co mnie cieszy.
Oby tylko to już był koniec.

1 polubienie

Wspaniale zadbaliście o mamę.
Wzruszające to też jest i piękne.