I tak właśnie dużo osób pracuje. Ale w/g US to nie prawidłowe. I zdarza się że robią pod górkę. Znajomi niedawno zakładali firmę i by wejść na vat oszołomy z US przyszły z wizją lokalną.
Tu na temat
no, ale to o czym innym jest. Ja nie chcę rejestrować firmy na wirtualen biuro a jedynie podać adres korespondencyjny na wirtualne biuro.
będzie tak:
adres korespondencyjny: wirtualne Kraków
adres dokumentów: księgowa Warszawa
adres zamieszkania: Wrocław
adres siedziby: brak stałego miejsca prowadzenia dzialalnosci
No niestety jak zakladasz firmę takie ryzko jest zawsze
Najgorsze, że nawet w pysk dać nie można, nie?
Można, ale odpowiadać bedziesz jak za czlowieka
@okonek @nunu @sheev @szary @ciekawie
no i koniec, puścili mnie na urlop bezpłatny.
tak mi teraz głupio, że na koniec rozpierdziel zrobiłem xD mówię swojej liderce (tej co mnie wysłała do zespołu Narcyza), że nie chcę z tym człowiekiem pracować, że mnie krew zalewa i że teraz doceniam jakimście byli normalnym zespołem i że było fajnie.
no wyszło, że porypany chłop ze mnie: wszędzie narzeka… bo jescze 2 tyg. temu jako powód podawałem jej brak rozwoju w tamtym naszym zespole czy robienie zadań nie mających sensu i w ogóle rozwoju nie ma xD.
A chyba tak na prawdę prawda jest taka, że poczułem się porzucony, wypchnięty z tego mojego zespołu (czemu mnie wyznaczyli bym łatał braki kadrowe u Narcyza?), a potem mnie napierdalał Narcyz. I dlatego złożyłem wypowiedzenie. Niestety tego nie zakomunikowałem, a zracjonalizowałem to “brakiem rozwoju” itd.
Liderka smuteg, widac, że się wini za to, że mnie wysłała na to łatanie kadrowe, bo wie, że jakby tego nie zrobiła to bym został. Mówię “dostaniecie nową osobę, będziecie zadowoleni, ona też”, a liderka na to “nie można wysyłać nikogo do zespołu Narcyza”.
Moze sie jeszcze kiedys spotkacie. Swiat jest mały
Lepiej nie. Mi się jedna firma też w cv ciągneła bo szef naciągał. Czasem lepiej kogoś nie spotkać więcej.
z Narcyzem? xD o nieeeeee
Zapewne liderka się zawiodła że ją oszukiwałeś.
jak oszukiwałem? z czym?
Z liderką.
A uwierzcie @dedlx , @szary, czy sie chce czy nie przypadki chodzą po ludziach, a prawie zawsze znajomy znajomego sie w najmniej odpowiednim momencie napatoczy
Ja to wiem.
zależy… jak tyrałem we Wrocławiu w wąskiej branży to rzeczywiście tak było, że do mojego zespołu trafił chłop z którym studiowałem i chłop z którym pracowałem poprzednio. Na szczęście bardzo dobrzy koledzy.
z nią bym chciał pracować, dobra kobita, spokojna i chciałbym jej wynagrodzić kiedyś moje narzekanie na wszyskto xD
Najfajniej by było jakbym sam został szefem a ona moją podwładną to bym ją dobrze traktował.
natomiast na rynku programowania, gdzie rynek rekrutacji 100 razy większy i globalny to o coś takiego chyba ciężej…