Nie wiem.Nie śledzę Anglików w Hiszpanii.Nikogo nie śledzę pod kątem teorii spiskowych.
Tak jakbym hiszpańskiego nie slyszał w swym nader krótkim pobycie w szpitalu
W Niemczech idealnie się uzupełniają. Uważam, że gdybyśmy nie odeszli od kas chorych, mielibyśmy podobny system do niemieckiego i brak kombinacji lekarzy przyjmujących w państwowej przychodni prywatnych pacjentów.
W kilku miejscach już zaczynało to dobrze działać. We Wrocławiu bodajże wprowadzili nawet karty chipowe zamiast książeczek RUMowskich.
W niektórych miejscach bardzo się przed tym bronili, bo leniuchom ubyłoby pieniędzy. Z resztą SLD zdobyło sporo głosów wśród lekarzy obiecując powrót do starego systemu.
Ja tylko pokazuje, ze swiat jest wielowymiarowy.
A dledzic nie musisz. Ja mieszkam kolo angelskiego “getta”. Emeryci i wnuki. Zalezy od sezonu. Maja tam sklep tez maja, earl grey mozna kupic
Sporo Ukraińców pracuje w szpitalach.
To nie teorie spiskowe a realne zadluzeniee, ktore GB splacilo przy brexit.
Ale książeczki były oki. Dziś jak przeglądałem swoje konto mam kilka recept poza planem… nie zgłoszę bo lekarz jest oki.
W każdym mieście-miasteczku,a w każdym razie wszędzie tam gdzie dotąd byłem w Anglii,jest PRZYNAJMNIEJ jeden polski sklep.W Watford czy Bedford [a to dziury po ledwie kilkadziesiąt tysiecy ludków] były za moich czasów 3 albo 4 sklepy.Podobnie w Luton
Jurku a obecnie w Polsce jest w każdej dzielnicy ukraiński sklep .
Wiem.W Poznaniu problemu z tym nie ma.
Mieszkają niech mają.
Mgracje byly, są i będą.
Ja mam “polski” sklep w Alicante. Prowadzi to hiszpansko rumunsko spółka.
W Bydgoszczy miałem kiedyś zlecenie na autobusy i tramwaje reklamy sklepów . Po 3 miesiącach ukraińcy zrezygnowali
Nie pytaj jak to sie dzieje, bo temat zasilkow i roznych socjali jest kwestia indywidualna. Zdrowy byczek zerujacy na tym to jesnak cos inndgo niz matka z dziecmi, nawet jak kazde to inny ojciec, potrze usilujaca potomstwo nakarmic. I poddjmie się kazdej pracy. Humanitaryzm to nie karmienie ryba a danie wędki.
Znam Ukrainki, dla ktorych Polak to panisko. O to kwiatka kupi bez okazji, a i jak sie upije to nie bije.
Gdyby to byla jedna osoba? To bym powiedziala przypadek.
Ja się też wcinałam w kolejce (krwiodawca), ale się nasłuchalam…
W Londynie,tuż koło British Museum,jest taki pub.Z dumnym napisem Italian.Prowadzą go Turcy
Tak naprawdę, to mnie to guzik obchodzi. Płacę od wielu lat, czekam miesiącami, a wizytę mi odwołują i zmuszają mnie, żeby iść prywatnie i płacić drugi raz.
Klimaty srodzirmnomorskie?
Ja jest piwo?
To czym się martwic?
A w tym “polskim” sklepie maja to co lubie z Balkanow. Dżem z zielonych pomidorow i bulgarski bialy ser nieco podobny do feta i kofiture z platkow róży. Polskie kiszone ogórki.
Czesc wedlin jest orygnalna, ale maja tez calkiem przyzwoita wed,ona kielbase robiona na miejscu.
Sklep do ruskiej inwazji na krym mial tez towary rosyjskie. Ukrainskie sa, ale sprowadzane najpierw na teren UE , potem reeksport. Co niestety przeklada sie na cenę.
Moja siostra miała 6 terminów u specjalistów. Teraz ma dwa, bo z reszty zrezygnowała. Jej mąż 9 miesięcy czekał na usunięcie przepukliny, a ich sąsiadka ma dwa czekania na biopsję. A ja po stwierdzeniu nowotworu, “czekałem” 10 dni.
Ktoś dzwonił i nie dodałem…
Ci Turcy jacyś dziwni.Piją wino,słuchają rocka a frontowa dziewczyna to blondie,w stylu jednej z dziewczyn Bonda [Maryam D’Abo]
Nie wiem, czy po czekaniu (od marca) przez 7 miesięcy na wizytę u okulisty, mając wyznaczony termin (dzień i godzinę) nie wkurzyłbyś się, że każę Ci (w grudniu) zadzwonić w KWIETNIU (bo nie mają jeszcze kalendarza na 2025) i umówić kolejną wizytę (znowu za 7 miesięcy).
Uważasz, że tak powinno być, bo kolejka i wyznaczony termin to PRL??!