ja o takiej
ale jakby sie ktos pytal to marcheka na pstrokatym koniu jezdzi
Kalafiory też są kolorowe…
Moim zdaniem nic co sztucznie zdrowe nie jest.
Ale to sztuczne nie jest.
Krowa tez nie jest trawozerna - tak naprawde to mowi sie, ze ma dwa zoladki. Ma jeden i cos w rodzaju “przedsionka” gdzie zjedzona przez nia trawa czy pasza roslinna jest pozywka dla bakterii i dopiero ta proteina jest trawiona w zoladku wlasciwym. Czyli rozwiazanie proponowane przez “wizjonerow” to nasladowanie natury.
Tyle, ze ja nie krowa i wolę swinskie zeberka z rusztu a nie hamburgera z drobnoustrojow.
No, ja też nie krowa. Aczkolwiek zbliżam się do niej wymiarami…
Sa tez krowy chude, Biblia o nich wspomina.
Zaleca jednoczesnie robienie zapasow na czarna godzine
Aaaa, tak! Ale ja należę do tych wypasionych
I tyle Twojego.
Nikomu w talerz czy do gara nie zaglądam ! czym się odżywia. To i proszę uszanować moją wolę, że będę jadł co lubię - mięso, i proszę mnie nie przekonywać że to dla mojego dobra. Ostatnia pani szmalowna właścicielka oferowała małżeństwo za bycie przeżuwaczem zieleniny - rzeżucha, różne kiełki, sałaty itd, w pracy mnie koledzy dożywiali - brak sił do pracy, mdłości, bóle głowy, spadek wagi z kości na ości, spadek wagi itd. Przed ostatnia też kombinowała / mistrz w sztukach walki /. Jak one mnie znalazły jak ich nie szukałem specjalnie, to zapewne tajemnica kobiet. Jest kolejna zainteresowana, ciągnie to dobre 6 lat, ale ja nie jestem zainteresowany - ta ma bar vege i suszi
Potem też trzeba to suplementować dodatkowo odżywkami i witaminami. Organizm nie da się oszukać, człowiek tak
@kaziu Niestety trza suplementować bo bez żelaza, wapnia i witamin z grupy B długo się nie pociągnie…
Próbowałem też to tłumaczyć tym paniom, moje pogorszone wyniki badań ich nie przekonały. Tylko vege i basta, druga preferowała coś inne choć zbliżone do wege. Nie wszystkie składniki które ma np. mięso, tłuszcze, nabiały, ryby itd są obecne w minimalnych / bezpiecznych / ilościach posiłkach wegan itd. Jesteśmy przystosowani do posiłków sezonowych, nie stało rocznych. Ja się załapałem na awitaminozę ujemną przez takie znajomości
Mój dziadek zawsze powtarzał - zielone dla królików a króliki dla mnie. Po obiedzie jakieś piwo i żył 85 lat więc wstydu nie ma.
Krolicze mieso ponoc zdrowe. Ja nie jadam krolikow za wzgledow ideologicznych.
Za ladne i puszyste.
A w dobrym piwie, zwlaszcza niepasteryzowanym witamin, zwlaszcza z grupy B nie brakuje.
Jakos do jaroszy nie naleze, moze bardziej latem, ze wzgledu na upaly.
Królika mięso musi być specyficznie przyprawione. Inaczej smakuje nijako. Dlatego jest nie częstym gościem na naszych stołach.
Bez przesady - to, ze nie jadam krolikow to nie znaczy, ze jak nie ma niczego innego to nie zjem.
Krolik ma mieso bardzo delikatne. Latwo ze smazenirm czy gotowaniem przedobrzyć i wtedy robi sie z tego sucha wygotowana scierka.
Przyprawy to inna bajka, ale przede wszystkim, jak z kazdym miesem trzeba umiec to poddac obrobce termicznej. Spadkudzic to kazda potrawe mozna, nawet z ksiazka kucharska w rece.
Tu jest równie popularne jak kurczak, a bardziej niz indyk. Na pewno na wsiach przebija wieprzowine, nie mowiac o wolowinie, ktora jest w Hiszpanij droga.
W Polsce z 15 lat temu wołowina była dość hmmm tania. Obecnie drożyzna.
A co w Polsce obecnie jest tanie?
Odzież używana.
Tani jest też złom w skupie. Niedługo nie będzie się opłacało kraść kabli