Poprawia sobie, bo mu się ciężar obsunął. By miał wózeczek babciowy to by wrzucił a tak kręgosłup zużywa.
Krótka lista trzech najgorszych goovien rodzimej produkcji Takiego mieszkania nie dalo sie wywietrzyć w tydzień!
U mnie było podobnie tyle że nikt nie palił klubowych…A to chyba najgorszy smród…
Najważniejsze to wyjść z tego raz na zawsze…Ja juz nie palę ponad 21 lat
Pralki franie, dziś na WP robiłam QUIZ na temat sprzętów z czasów PRL.
Ja wczoraj zrobiłem sportowy.100% w kilka minut a straszyli “że padnę na 5 pytaniu”
Co oni wiedzą o quizach?!
Ja też, miałem 100%
Najbardziej zakołkowane papierosy, jakie paliłem w swym życiu.
I nie było problemu z wyborem butów, bo jak już sie kupiło to nie było wyboru tylko brać
Nie dziwna a ktos bawil sie fotoszopem
Koleżanko, fotoshop w czasach Frań…?
Trochę przesiedzialam w ciemni
Wtedy gdy paliłem,byly to chyba jedyne cmiki oprócz albańskich,ktore"wyplułem" od razu.I to raz na zawsze!
Ale filtra miały i to już była kultura w tamtych czasach…
A przed Sportami i równolegle były jeszcze Żeglarze. Jeszcze gorszy zajzajer od Sportów.
Sami nałogowcy.
Tego nie znam…
Natomiast pamietam jak usiłowałem się zaciągnąć Visantami z Kuby.Ladnie pachniały po otwarciu
Ale jakiego gatunku trzeba było mieć płuca do tego cudu, nigdy nikomu nie udało się"ustalić"
Piszecie o klubowych? Nie mogłam ich palić. Nie byłam w stanie. Caro też nie mogłam (drapały w gardło). Paliłam Carmeny (pięknie pachniały). Drogie były, ale paliłam niedużo (5 - 6 dziennie), więc dało radę. Od dwóch lat dopiero nie palę (10 grudnia minęły dwa lata), ale bycie biernym palaczem absolutnie mi nie przeszkadza. Można przy mnie palić ile się chce.
A caro i carmeny
To wyście tyle przepalili a ja sobie na 7mą kurtkę żałuję
Caro i Carmeny, to już był lepszy sort. Caro nawet nadawały się do palenia, a Carmeny, to były młoty. Pamiętam, że paczka kosztowała 18 zł w połowie Gierka, a Caro, chyba 12.
Popularne 3,50, a klubowe 3,70.