Czy wegetarianie żyją dużej i są zdrowsi?

Ale po co je neutralizować? To tylko rozcieńcza substancje odżywcze dla bakterii produkujących metan, przy okazji podnosząc koszty i tworząc nowy rodzaj odpadu. Nadniar azotu spokojnie można zlikwidować sypiąc słomę na posadzkę chlewika, co tradycyjnie i tak się praktykowało. A zliczanie każdego grama dwutlenku węgla to tylko taka obecna fiksacja, wynikająca jedynie z tego że CO2 najłatwiej zmierzyć.

I jakie odpady poubojowe? Świnie spokojnie to zjedzą. Świnie naprawdę jedzą wszystko, nawet ciałem towarzyszki niedoli nie pogardzą.

Ja pisze o hodowli przemyslowej nie poczciwym wiejskim chlewiku. To jak bys porownywal hute Katowice z dymarka.

Świńsko - gówniany temat. :roll_eyes::stuck_out_tongue_winking_eye:

Nie chce byc inny
A niewiele brakowalo, zeby Smithfield Foods zdazyl dostac koncesje na zatrucie Polski i potem Rumunie przytruc probowali tez tymi swiniarniami. W duzej czesci zapobiegl temu w PL Lepper, w Rumunii zbyt czeste zmiany polityczne. Probowali z Putinem, tez nie wyszlo, trafila kosa na kamien.
W koncu koncern osiadł w Chinach, ale z tego co ostatnio czytalam maja problemy weterynaryjne -tego typu hodowle sa bardzo wrażliwe na wszelkiego rodzaju zarazy, zwłaszcza wirusowe, a co by nie mowic higiena w chinskim wydaniu duzo do zyczenia pozostawia, nie sa to Indie, ale…

1 polubienie

A ja myślę,że niejedzenie mięsa to po prostu efekt smaku,
jednym to a innym tamto smakuje i taką mam opinię na ten temat .

2 polubienia

Nie. Oba te porownania zupelnie nie pasuja do produkcji zywnosci. Tam model przemyslowy, gdzie z jednej strony wjezdzaja surowce a z drugiej wyjezdza gotowy produkt - zupelnie sie nie sprawdza. Przyroda nie ma gotowego produktu, ma tylko przeplywy z ktorych mozemy cos uszczknac dla siebie. Im bardziej bedziesz probowala te przeplywy ograniczyc, tym bardziej kosztowna bedzie produkowana w ten sposob zywnosc. Jedyne co mozesz zrobic, to przerzucic te koszty na kogos albo cos innego. Ale i to robilismy juz na tyle dlugo, ze te przerzucone koszty przyjdzie nam teraz splacac przez wiele pokolen.

A czy ja o czyms innym.pisze? Przemyslowa hodowla jakichkolwiek zwierzat czy roslin na dluzsza metę jest dokladnie tym samym co rabunkowa gospodarka przemyslowa. Po jednym i drugim zostaje “spalona ziemia”.

To też. Między innymi. Np, moja siostra nie znosiła mięsa do 9 roku życia, a później zaczęło jej smakować. Żółtego sera też nie jadła, jako dziecko.

1 polubienie

Wiec czemu tak sie bronisz przed lepszymi metodami? Przeciez rolnikiem nie jestes, twojego zycia nie zmieni to w znaczacym stopniu. Nie lubisz jesc, czy co? :wink:

Widzialam od podszewki hodowle przemyslowe, nie zniechecilo mnie to do schabowego, ale zdaje sobie sprawe, ze nie jest to rozwiazanie na przetrwanie ludzkosci nawet na poziomie fizycznym. Problem lezy w zmianach podejscia do nas samych jako gatunku. Nie ilosc a jakość. Ale to juz inny temat.

Z drugiej strony, ludzie ciężko pracujący bardzo długo mięso jedli dosłownie od święta.
Jak dla mnie, można żyć sobie spokojnie i zdrowo jedząc mięso, nie jedząc mięsa, nie jedząc marchewki i czegokolwiek innego, o ile tylko dobrze zna się swój organizm i jego potrzeby i nie żywi się śmieciami.
A co do głodu itd., to wegetarianie (o ile nie gustują w gotowych produktach, zwłaszcza tych wysokoprzetworzonych) jedzą bardzo tanio :slight_smile:
Wiadomo, że jak jest się głodnym, to raczej się nie wybrzydza, ale jednak jest większa szansa na zdobycie roślin niż mięsa.

Koleżanko @vera223 miałem na myśli głód taki, w którym nie ma nawet możliwości na wybór; tanie, drogie. Co do robotników z czasów tzw drapieżnego kapitalizmu, oni, faktycznie rzadko jedli mięso, a jak już to śmieciowe. Chorowali i żyli krótko.
Wracając do wielkich głodów, to i trociny były pożywieniem, albo kora drzewna a o kanibaliźmie ledwie wspomnę. Moim zdaniem, mięso powinno być zbilansowane z jadłem niemięsnym.
Bez mięsa nie zbuduje się mięśni.
Ale, żeby nie było Tobie przykro, zdradzę, że przed wegetarianizmem jest przyszłość.
Dlaczego? Wyjaśnię to przy następnej dyskusji na ten temat.
i jeszcze raz wyjaśniam, że dla mnie wegeterianizm jest tematem neutralnym, to sprawa wyboru i koniec. Nie osądzam ludzi po tym, co jedzą.

2 polubienia

Dzieci powinny przede wszystkim jadać według swoich smaków
/oczywiście nie w skali-tylko cukierki czy czipsy :wink:/
Moje gdy czegoś nie chciały-po prostu nie jadły,
a mężowi jak obiadek nie smakował, to sobie sam gotował …

2 polubienia

Chcialbym widziec talerz wegetariaj8na,gdy jego aapotrzebowajie energetyczne wynosil9 by np.4500 kcal,.zqmiast talerza musial bymiec wieksza miske)))
Nie mowiac juz o wiekszych zapotrzebowaniach.

1 polubienie

Nikomu nie zagladam do talerza,ani do lozka,
Niejestem typowym miesozerca.
Mieso dla mnie to uzupelnienie diety.
Obecnie,ze prowadze malo aktywny tryb zycia,miesa zjadam ok 30dkg/tydzien
Wczesniej,gfy pracowalem,zjadalem troche wiecej miesa,gdyz zapotrzebowanie energetyczne organizmu bylo wieksze

1 polubienie

Zgadza się. I ja teraz mniej mięsa spożywam.

1 polubienie

Niestety,ale bialka odzwierzecego nic nie jest w stanie zastapic.
Organizm ludzki,to bardzo skomplikowana maszyneria i nie daje sie oszukac,na dluzsza mete.
Niedobory,jakiegokolwiek skladnika wyjda z czasem,i to bokiem.

2 polubienia

Mozliwe. Ja w kazdym razie patrze na to bardziej optymistycznie, i sadze ze mozemy miec tyle jedzenia co teraz plus jeszcze pare innych rzeczy wliczonych w cene - jesli przestaniemy doplacac do dzialania wbrew naturze.

2 polubienia

trzymanie swinek w obiegu zamknietym to juz fabryka miesa nie hodowla, tak zreszta uwaza sie w miejscu gdzie pomysl powstal - czyli USA - jest to galaz przemyslu nie rolnictwa.

A nawiazujac do pytania.
Czytalem,ze niepijafy wegetariajie,zyjacy w celibacie zyja znaczjie dluzej.
Tylko sie quwra pytam PO CO)))

3 polubienia