Dzieci nie będzie?

Ja spadam przynajmniej na godzinę.Kolejne szkolenie antyterrorystyczne…

3 polubienia

@collins02 No przestrzeń jest, tylko warunki do życie takie sobie…

Warunki by byly, tylko trzeba się wziac do roboty…

1 polubienie

To, że była mowa o niezgodności z Konstytucją pamiętam. Chyba Prezes Trybunału Konstytucyjnego - Rzepliński wydał kiedyś takie orzeczenie ww. Trybunału. Ale długo było tak, że Konstytucja swoje, a życie swoje. Dopóki ktoś nie ruszy śmierdzącego jaja :slight_smile:

Juz dawno ruszyl, w postaci Przylebskiej.
A w ogole konia arabskiego czystej krwi ze szczerozłotym rzędem i srebrnymi podkowami jak ktos posprzata ten prawny gnój jaki tworzy OiS z przybudowkami…

Rany,pomyśl choć przez chwile a do pomocy wez mapę.Przeludnienia w Afryce,poza paroma metropoliami,jeśli tak to można nazwać,nigdy nie było i nie będzie.Nigeria czy Egipt…No ale po co ja to piszę?Po raz drugi czy trzeci,juz nie będę.

Niestety, ale masz rację. Ostatnie migracje wymknęły się spod kontroli, ale generalnie jest to trend bardzo korzystny dla Europy pod względem demograficznym, tylko trzeba to kontrolować. Ten proces bardzo przewidująco zaczęli Adenauer i de Gaulle, prororczo przewidując spadek dzietności w swych krajach. Przyjmowano głównie Turków, a Niemcy, dodatkowo Jugosłowian. Dziś potomkowie tych migrantów mgliście pamiętają już swoje pochodzenie w większości. Z migrantami są zawsze kłopoty przez ich pierwsze i drugie pokolenie, ale później przychodzi korzyść.

Gdyby nie mieszanie się ras i kultur, dawno byłoby po nas. Historia podaje wiele przykładów, od Neandertalczyków począwszy, że te nacje, która wpadały w ksenofobię, znikały, albo zostawały wchłonięte. Takim klasycznym przykładem są zachodni Słowianie wieleccy, którzy mieli potencjał, ale z niego nie umieli skorzystać. Inną drogą poszedł wtedy Mieszko I i mamy Polskę.

Najdłużej trwające, znane nam cywilizacje, czyli egipska i rzymska, były klasycznymi wręcz przykładami multi- kulti.

1 polubienie

Kontrolowanie to jedno, ale ustalenie pewnych wymagań to drugie. Pamiętam wiele lat temu (byłam u rodziny w Anglii). tam pojawiło się sporo ludności (z byłych kolonii?) , ale były wymagania, aby mogli osiedlić się na stałe. 1 chłop + 1 żona + do woli dzieci, dzieci musiały chodzić do szkoły, rodzice musieli uczyć się angielskiego, zdawać okresowe EGZAMINY z języka. Po roku facet musiał podjąć pracę, jak nie znalazł, to mu wskazywano. Oczywiście żadnych gett dla Arabów. Jako ciekawostka: na ulicy gdzie mieszkała moja rodzina kupił sobie dom STOMATOLOG - Hindus. Anglicy byli oburzeni, bo od razu ceny mieszkań na tej ulicy spadły. Europejczyk-tak, Arab-nie.
Mieszanie ras jest dobre, wiem o tym. Nawet bardzo dobre. To widać nawet na pegeerowskich wioskach - prawie wszyscy byli jakoś spokrewnieni. Cywilizację egipska i rzymska - mimo tego upadły :frowning: . Nie mogę do końca zrozumieć, jak to się stało. Swojego czasu zafascynowana byłam cywilizacją starożytnego Egiptu.
P.s. Nie pisałam tu o uchodźcach wojennych, tylko o zwykłych imigrantach zarobkowych/socjalnych.

2 polubienia

Właśnie o to chodzi, że to kontrolowanie polega też i na ustalaniu zasad, których migranci muszą przestrzegać i się dostosować do życia w nowym kraju.
We Francji i Niemczech spod kontroli wymknęło się nie tylko samo przyjmowanie, ale również dalsze z tym związanie sprawy. Ale to dobra nauczka na przyszłość.

Co do upadku obu wspomnianych cywilizacji, to upadły one głównie przez wewnętrzną polityczną zgniliznę elit. Nie stało się to od razu, symptomy objawiały się ze 150 lat wcześniej. Aż do upadku. Według pisanych źródeł, które przetrwały, widać to wyraźnie.

Przecież i Rzeczypospolita nie upadła z dnia na dzień, “przygotowywała” się do tego przea półtora ponad wieku.

A poza tym, filozf powiedział; *panta rei… * Miał całkowitą rację. W materii żywej i martwej nie ma nic stałego, wszystko stale się z mienia. To tylko kwestia czasu.

2 polubienia

Hodowla wsobna egipska dotyczyla raczej dynastii panujących.
Powtorka z tego byly dynastie bardziej nowozytne czyli sredniowieczne, a obecnie z podobnym problemem zderzyli sie Saudowie - tam tez nie dojdziesz czy przypadkiem wlasnym pradziadkiem nie jestes.
Indie ze swoimi kastami nie są dużo lepsze (tam jeszcze dochodzi zatrucie srodowiska i brak higieny)
Rzym to jednak obstawialabym technologię preferujaca ołów i pod koniec zalamanie systemu transportu i przeplywu informacji - imperium nie dysponowalo technologia pozawalajaca na sprawne zarzadzanie.
A ze bylo nastawione na ekspansje nie liczac sie z tym jak to potem utrzymac? Proba wykorzystania chrzescijanstwa ze swoim niezlym, bo utworzonym w warunkach podziemia, zagrozenia systemem administracji i przeplywu informacji glupia nie byla, ale o kilka stuleci za pozno.
Nieudane proby reanimacji rzymskiego nieboszczyka do dzis trwaja :wink:
Jak na ludzkosc teraz wplyna wszechobecne mikroplastiki, aluminium (opakowania) czy te wszystkie cholerne wojny, gdzie czort jeden wie czego sie uzywa? Juz badania robione po Iraku, gdzie uzywano na obudowe pociskow zubozonego uranu wskazuja, ze nic z tego dobrego nie wyniknie.

1 polubienie

Nie wiem, czy nie za późno. Dla nowych osób można wprowadzać nowe zasady, ale jak to zrobić z tymi “starymi” ? To temat nie na pisanie tutaj, za dużo pisaniny.

1 polubienie

Na naukę nigdy nie jest za późno. Tym bardziej po nauczce. :grinning:

Wbrew pozorom sytuację w tych państwach udało się okiełznać, a sama Merkel publicznie przyznała się do błędu w tym względzie. Niemcy deportowali prawie 200000 imigrantów po kilkumiesięcznej weryfikacji. Zostały kobiety z dziećmi i ci co podjęli pracę. Sporo z nich już siedzi za swoje wybryki. Jaka jest sytuacja we Francji, nie orientuję się. Niemcy mają już też jakieś swoje plany działania w przyjmowaniu obcych. A tej chwili przyjęli dużą liczbę Ukraińców, ale ilu, nie wiem.

A poniedziałek w moje okolice zawitali Ukraińcy, większość kobiet i dzieci oraz osoby starsze. Też nie wiem ilu, ale mówi się o dwóch, trzech tysiącach. We wtorek w Maastricht i Heerlen oba urzędy przez 10 godzin nadawały im BSM nr.

Belgia też przyjęła sporo uchodźców ukraińskich w ostatnich dniach.

1 polubienie

Ukraińcy. to uchodźcy wojenni, zupełnie co innego. U nas część (nie wiem jak duża), ale już na Ukrainę wróciła. Część zostawiła w Polsce babcie z dziećmi, a rodzice wrócili. Całe Piersko (hotel robotniczy udostępniony uchodźcom) opustoszało. Jak z nimi się rozmawia, to bardzo wielu deklaruje chęć powroty. Ci, którzy myślą o nowym życiu (w Polsce lub dalej) pilnie uczą się języka i jak tylko mogą podejmują pracę. znam też takie panie, które opiekują się osobami starszymi (many NDG, więc mogą zarabiać nie zakładając działalności gospodarczej), czy pracują jako wolontariuszki.
Sporo odbiegliśmy od tematu :slight_smile:

2 polubienia

To moje odbiegnięcie było po to by pokazać, że, jednak imigrant, a imigrant, to nie to samo. A te dzieci ukraińskie, rodzice, których zostaną w Polsce, będą w przyszłości obywatelami Polski. I to jest korzyść.

3 polubienia

Migracje to jak zmiany klimatyczne (pewnie jakis zwiazek miedzy nimi tez jest, opisac zaleznosci by sie dalo, choć raczej na poziomie rachunku prawdopodobienstwa. I nie byloby to takie trudne - w koncu zebranie danych z kilkunastu galezi nauk badawczych od archeologii po paleontologie i geologie plus obserwacje astronomiczne nie wychodza poza ludzkie mozliwosci.

Pogoda sie zmieniala, ludzie wedrowali, zwiazane z tym procesy ulegaly czesto zapomnieniu.
Najgorzej jest jak niektorym sie wydaje, ze Wisłę kijem zawrócą.
A niestety ostatnie spotkanie w Egipcie dotyczące zmian klimatycznych przypominalo mi zebranie niedouczonych szamanow i do tego bez obecnosci glownych trucicieli (jesli chodzi o dzialalnosc ludzi) - ruskich, Chinczykow, Indii (nie sprawdzilam jak tam za zatloczonym Polwyspem Indochińskim) i oczywiscie USA - bo Biden nie dojechal ze wzgledu na wybory.
Brazylia tez zbyt widoczna na tym miedzynarodowym raucie nie byla.
O superekologicznym Dubaju tez cichutko.
Ogolnie dużo hałasu i efekty zerowe.

I tu jest pies pogrzebany. Dodać należy trzebienie puszczy w Ameryce Południowej, afrykański syf i mamy komplet negatywnego wpływu człowieka na klimat i ekologię w ogóle. Reszta jest małym pikusiem.

Największym dawcą plastikowych torebek w oceanach jest Afryka.

Zaawansowane technologie przemysłowe w miarę upływu czasu coraz mniej trują.

Ojciec powiadał mi że i dziesięciu sprzątających nie nadąży, gdy ten jedenasty jest bałaganiarzem. A na świecie tych bałaganiarzy jest więcej. I nie wszyscy z nich są winni temu, bo jeżeli ktoś jest głodny, to on ekologiem nie będzie.

2 polubienia

Zgadzam się co do gałęzi… :thinking:

1 polubienie

Tak mi się na myśl nasuwa: ja to najwięcej piłam na studiach. Statystycznie, jak piszecie, im wyzsze wyksztalcenie tym mniej dzieci. To może tak… od razu zabronić kobietom studiować? :grin: Od razu dzietność się podniesie. To taki żart, ale znając PIS… zaraz można pyknąć jakąś kampanię społeczną “Kobieto! Po co ci te studia?! Bog stworzyl cię do wyzszych celow niz siedzenie nad ksiazkami.”

3 polubienia

Co do dzietności, wracam do tematu, to wg mnie wpływ mają też nasze warunki pracy.
Młoda matka często chciałaby wrócić do pracy, ale nie chce na 9-10 godz (praca + nieraz przerwa na “lunch” + dojazdy) rozstawać się z maluchem. Pracodawcy nie chcą zatrudniać kobiet na pół etatu, nie mówiąc już o innych cząstkach etatu. Pamiętam sytuację męża siostry - w Holandii. Przez pierwsze 4 lata nie pracowała, później dziecko szło OBOWIĄZKOWO do przedszkola (chyba 2 lub 3 dni w tygodniu), więc ona szybciutko znalazła pracę na 4 godziny dziennie, ale tylko we wtorki i czwartki, bo w tym czasie dziecko było w przedszkolu. Pracodawca w miejsce 1 osoby przyjmował kila na niepełny wymiar (róże)Spróbujcie u nas znaleźć pracę na całe 1/2 etatu, a co dopiero na taką cząstkę. Nikt tak nie zatrudnia, bo "się nie da’. Tylko dlaczego w Holandii “się da”? Dodam, że pensja szwagierki, za te 8 h tygodniowo, wystarczała im na tzw. życie. Męża dochody szły na opłaty, samochód!, ubezpieczenia, wakacje i przyjemności.

5 polubień

W Holandii jest parcie na dzietność i państwo czyni wszystko, by ta dzietność była, ale nie rozdaje kasy za darmo, tzn tylko dlatego, że ktoś raczy urodzić. Na dzieci też są pieniądze, ale nie z centralnego budżetu, czy gminnego. To jest całkiem osobna kasa i rząd nie ma nic do niej. Podobnie, jak z ubezpieczeniami zdrowotnymi i emeryturami.
To są pieniądze wypracowane i pobieranie z obowiązkowych składek od ludzi, ale poza rękami rządu. Wyłącznie przeznaczone do tego, na co mają być. Z budżetu idzie tylko socjal dla bezrobotnych, ale w tym kraju nie jest on przesadny i przepisy stale się zaostrzają. Nie jest bezterminowy do 60 roku życia i warunkiem pobierania jest szukanie roboty. O wysokości tego zasiłku stanowi głównie staż pracy.

Gminy też wspierają najsłabszych, ale zanim dostanie się zapomogę, to dany osobnik jest sprawdzany i prześwietlany bardzo sumiennie, czy, faktycznie się należy.

Podam przykład pomocy państwa w sprawie dzieci. Otóż jest przepis, że każde dziecko musi mieć osobny pokój i gminy dają takie mieszkania rodzinom.

4 polubienia