Jak się czujecie, zdrowi? Jak wasze rodziny i znajomi znoszą izolację i kwarantannę?

Zastraszanie? Mam rodzinę w Holandii, Niemczech, znajomych we Francji i Włoszech. Mam od nich informacje o sytuacji w ich krajach. Większego zastraszania niż ich wiadomości nie widzę. Chyba lepiej siedzieć w domu, tęsknić za bliskimi, za spacerami, ale być zdrowym i żywym.

4 polubienia

Normalnie czas trwania dostawy to ok 2 miesiące :slight_smile:
Jak już zapomnę, że coś zamówiłam, to przychodzi listonosz z paczuszką :)))

1 polubienie

dokladnie tu gdzie mieszkam to chyba nikt, ale w pobliskich miastach w Elche i Alicante sa wielkie szpitale obslugujace rowniez okolice w promieniu nawet do 100 km, a czasem i wiecej, profilaktycznie nie sprawdzam, po co sie denerwowac.
jest duzo zainfekowanych, sporo jesli nie obloznie chorzy i maja warunki siedzi w domach, miejsca na intensywnej opiece sa, juz kiedys pisalam - to strefa turystyczna, wiec tego nabudowano tyle, zeby w sezonie bylo gdzie leczyc turystow, a jednoczesnie tubylcy nie byli pokrzywdzeni - wiec teraz turystow nie ma a jest gdzie leczyc tych co na koronkowego nie choruja.
cale bloki operacyjne czy leczenia typu dializy, noworwory etc. sa odciete od reszty i obslugujacy je medycy i wszyscy pozostali nie kontaktuja sie z reszta.
ale nerwowo jest. kwarantanna tez jak w calym kraju.
szewcy szyja maseczki zamiast butow.

3 polubienia

Bardzo często tak jest, że już nie wiadomo co przyszło,a ja pisałam o normalnym czasie dostawy z Chin, plus dwa miesiące opóźnienia.

Takie opóźnienie jeszcze mnie nie spotkało :slight_smile:

1 polubienie

znalazlam w prowincji Alicante zbiorczo - 3555 przypadkow, 245 zmarlych. tendencje - zmniejsza sie ilosc zakazonych rosnie liczba zgonow.
1,839 miliona mieszkancow.

1 polubienie

Nie wiem co się dzieje w szpitalu w Zgierzu, który przekształcony na zakaźny.
W mojej mieścinie na razie spokojnie. Nie wiele w sumie osób jest na kwarantannie i o ile nic się nie zmieniło w ostatnich dniach to kilkanaście chorych jest.
Wieczorem poszperam w najnowszych informacjach.

1 polubienie

Ja oczekuję jutro lub pojutrze. Zobaczymy…

tez poszperam. mama mieszka na Balutach obok zakaznego z zalozenia szpitala Bieganskiego.

1 polubienie

Mnie też kwarantanna ugodziła boleśnie, do tej pory to czuję. Nie mogłem pojechać na pogrzeb swego młodszego brata.

6 polubień

Czytałam, bardzo ci współczuję.
Moja babcia zmarła 31 stycznia, bardzo to przeżywam do dziś. Trudno mi było się odnaleźć cały luty, bo całe życie pod nią dostosowałam, wszystko poświęciłam i nagle w chwili jej śmierci świat się zatrzymuje i nic już nie jest i nie będzie takie samo.
Zaczęłam w marcu wychodzić do ludzi, ogarniać się, a tu ciach… wirus i siedzenie w domu, martwienie się o firmę.
I tak właśnie życie wygląda.

3 polubienia

Ma pomoc twoja mama, bo to już staruszka jest? Siedzi w domu czy chce uciekać?

W zeszłą niedzielę starszy pan, mój sąsiad uciekł z domu do kościoła po wcześniejszej awanturze, pretensjach do wnuków i dzieci, że go nie chcą do niego zawieźć.

Najlepiej jest trzymać rytm dnia mniej więcej. Ubrać się i robić kolejne rzeczy, które się zaplanowało.
Psy ogólnie z tego co ludzie piszą i się też podśmiewają to biedne mają dość spacerów, ile można chodzić i sikać :wink:

3 polubienia

mama mieszka sama, ale ma opiekunke, ktora robi jej zakupy.
bliziutko, bo z sasiedniego bloku. i dodatkowo troche zaprzyjazniona, bo jak tamta gdzies jedzie na dluzej niz dwa dni to mamie wieksze zopatrzenie robi i kota podrzuca do opieki.
a mama kociara.
oprocz tego sa jeszcze dwie mlodsze kociary - staruszke odwiedzaja i pomoga jak czegos brakuje.
kilka lat temu jedna z nich czasem wnuka w wozeczku mamie podrzucala, w te uklady nie wnikam - jest dobrze to po co sie wtracac.
z domu to od pol roku wychodzila tylko z chodzikiem, i tyle co po osiedlowych sklepikach czy na poczte. to stare osiedle, wiec jest ich sporo.
teraz siedzi w domu i gada przez telefon.
ma whatsapp w smartfonie, ale jej rownie wiekowe przyjaciolki niestety tego wynalazku sie boja.
jakos mama zmuszona okolicznosciami podstaw obslugi przynajmiej jesli chodzi o odbieranie i wysylanie wiadomosci sie nauczyla, a czym rozni sie komunikator od sms to przekonala sie na wlasnej skorze, a raczej kieszeni (zdaje sie, ze pakiet orange jaki ma preferuje internet nie telefon, choc stacjonarny ma w pakiecie bardzo duzo minut, tam nie jest w stanie tego wygadac).
ogolnie niezle kontaktuje, wiec choc z tym problemu nie ma.

2 polubienia

Dziekuje za dobre slowo :slightly_smiling_face:
Sytuacja nie jest najgorsza.Zaopatrzenie bardzo dobre,ludzi nie za wielu w centrum,ofiar jak na Anglie takze ale jednoczesnie brak danych od 4 dni…Weekend pozostaje wciaz nietykalny :upside_down_face:

1 polubienie
2 polubienia

mój ulubiony filmik,też go zapodałam,ale w innym pytaniu:))

2 polubienia

Umnkęło mi :wink:

1 polubienie

Pracuję zdalnie, cała rodzina w komplecie przez 24 godziny na dobę w jednym mieszkaniu. Jasne że nie da się uniknąć konfliktów i kłótni. Ale zauważyłam, że czas płynie bardzo szybko, minęły już 3 tygodnie a mi się wydaje że parę dni.

5 polubień

A na pewno to nie tak, jak ten gość co dostał od kolegi super zioło. Poszedł zajarać do kibla, wziął macha i wydało mu się że zgasło światło. Wziął drugiego, światło się zapaliło. Po następnym znowu zgasło. Gdy znowu się zapaliło słyszy łomotanie do drzwi łazienki.

  • co jest?
  • co tam robisz synku? - pyta matka
  • sikam!
  • trzy dni?!!!
6 polubień