Wielka płyta nie była robiona starannie, i zdarzało się że zbrojenie wychodziło poza obrys płyty
To też. Ale w moim mieszkaniu o strzałach mowy nie było.
A co w tej komunie było robione starannie?
Dzieci! ![]()
Czy ja wiem? Z tym, to tak samo jak dziś i jak dawniej.
Żle ustawiony wyrzut gazu na krzywce, albo był beton oszczędnie zrobiony / domek na działeczce, płot przy okazji / a pistolet był diablo ciężki. Mój blok dostał chomologacje na kolejne 40 lat zamieszkania / głównie spawy między łączeniami płyt /, elektryka jest z zapasem średnicy i żył, rury co, woda, gaz na wierzchu na bierząco kontrolowane. Gorsza jest ludzka głupota, choć bardziej to kicz - kobiety sobie wymyślają łuki w ścianach nośnych bez wzmocnień na dźwii i okna jak w starych zamkach, i mamy budynek do rozbiórki. Twórczość kobiet jest nie zbadana
Na pewno ta wersja.
To już zależało o fachowca i jego wiedzy, dużo szkół, kin, domów itd stoi do dziś. Dziś tak już nie budują, co cieszy deweloperów - kilkadziesiąt lat postoi, potem zmiana planów zagospodarowania i do wyburzenia pod nowe. Praca się kulała po swojemu, byle jej nie przemęczać i stresować.
Kowalski czemu wy nosicie po 1 desce a kolega po 2.
Bo on jest leniwy i nie chce iść drugi raz
– Nowak, czemu biegacie z pustą taczką?
– Bo zapierdol taki, że nie ma czasu załadować.
Nie znam się. Wezwij polskiego fachowca
To, że te budynki są tak trwałe, to nie jest zasługa polskich budowlańców, a francuskich inżynierów budownictwa, To oni wymyślili wielką płytę i ją opracowali, Te budynki mają teiretycznie 40 lat trwałości, ale w praktyce, bezpiecznie mogą przekraczać ponad 100.
Oby się to sprawdziło na przekór projektantom i deweloperom. Nie każdy potrzebuje ogrodu wielkości lotniska. Pomysł super, niby koszmar a rozwiązuje masę problemów, stara przedwojenna berlinka droga 22 / część pamięta I wojnę / służy do dziś - na Kaszubach są ulice w kamieniu polnym ![]()
Sprawdza się znakomicie. Jak pisałem powyżej, ten mój blok stoi od jesieni 68. Mamy teraz 2022. To już 54 lata, a budynek ma się znakomicie, mimo wszystkich socjalistycznych, łagodnie określając, usterek. Według ocen ekspertów, będzie stał jeszcze drugie tyle, to razem; 108 lat.
Pięter 4 plus parter, po 3 mieszkania na kondygnację, klatek 4. Razem 60 mieszkań w bloku.
U mnie tylko 3 klatki i po 2 mieszkania na piętrze. Końcówka budowy tej płyty, 3 lata zwozili płyty z innych budów by dokończyć. Byłem pierwszy lokator z pękiem kluczy do każdego pomieszczenia na osiedlu jak ten Popiołek z Alternatywy 4 ![]()
![]()
Po co tam otwór wiercić? By jak piszesz lekki zegar powiesic?
Nie lepiej przykleić haczyk do płytki i na nim powiesic zegar?
Juz tlumaczylam, przyklejane haczyki egzaminu nie zdają.
Wczesniej czy poznoej odpadają. Czy to temperatury, gladkosc powierzchni, czy fakt, ze strefa sejsmiczna i mikrowstrząsy? W kazdym razie po jakims czasie slychac łomot i klej puszcza.
Chyba najpierw klej puszcza a później jest łomot. ![]()
Dokladnie, choc zdzrzylo sie, ze był łomot, a haczyk z resztkami kleju jeszcze chwile się trzymał.
Pandemonium roznymi ścieżkami chodzi ![]()
To pozostaje Ci zakupić balonik wpakować don hel i zawiesić na tym baloniku zegar… Niech se dynda. ![]()
No tak, ale pytanie było jak wywiercić dziurkę.
Tu nie widzę problemu. Płytki to tworzywo, które da się obrabiać. Ileż to razy ze szwagrem je cielismy w najrozniejsze ksztalty. Nigdy nam żadna nie pękła. Masz szwagra?
Bez niego też się obędzie. Z wierceniem podobnie. Proponuję bez udaru. Można zacząć wiertłem z ostrym końcem, są takie do cięcia drewna. Potem gdy mamy już zaznaczony punkcik na płytce, zmieniamy wiertło do betonu.
Wiercimy, na koniec roboty się uśmiechamy.
I otwieramy piwo…