Jaka była wasza najgłupsza pomyłka?

Ja kiedyś przez pomyłkę (albo raczej z niewiedzy) połknąłem całą tabletkę EMS zamiast ją rozpuścić i wypić. To co potem działo sie w moim brzuchu… :slight_smile:

5 polubień

Moj brat wlał do wartburga ropę zamiast benzyny. O dziwo, przepalił ją całą. Działo się to w latach 90 w Luboniu. Skutkowało to tym, że gdy jechał zostawial po sobie niewyobrażalną ilość gęstego, bialego dymu. Ja caly w strachu, bo wartburg byl mój.
Do tej pory mieszkancy wspominają z przerażeniem, ze pewnego dnia Luboń nawiedziła straszna, niczym z najgorszego horroru mgła…

5 polubień

Ojej z benzyna. To zamiast miksolu autko syrenka pojechalo
na mieszance z rzepakowym plackami r rury wydechowej zalatywalo.Dobrze, ze byliśmy ubezpieczeni kilometr zero czyli co by się po drodze? Dodaj do tego nadopiekuńczość
Nie mam rodzeństwa
A pomysly na zycie? Fizycznie? To kto moje niepotrzbne zalegalizuje jako egologiczne? :smiley_cat::smiley_cat::smiley_cat:

2 polubienia

No i mogliście sprzedać licencję na fajną mgłę do jakiegoś studia filmowego :wink:

2 polubienia

W kwietniu,wczesnie rano poszedłem do łazienki bez okularów…JUŻ można się śmiać :joy:
Otóż zamiast pasty do zębów nałożyłem na szczoteczkę,krem do rak w,jak mi się wydawało,identycznej tubce…
I jak to rano,zorientowalem się “dopiero” po paru długich sekundach :upside_down_face:

4 polubienia

Juz sobie wyobrazilam jak Ci “piana z pyska poszła” :rofl::rofl::rofl:

4 polubienia

Albo wygrywamy albo się uczymy. Wychodzi na to, że ja się ciągle uczę jak nasz prez(yd)ent

1 polubienie

jeszcze kiedyś- jak “byłem w wiatrakowni” kupiłem tabletki ( już w sumie nie pamiętam dokładnie na co).
Tabletki jak tabletki. Trochę mi nie pasowały bo strasznie wielkie były, ale czego nie robi się dla zdrowia? Dopiero po dobrych kilku dniach brania/połykania przyszło mi na myśl (a później już to doczytałem) że tabletki były do ssania.

1 polubienie

Nie no. Umieszczanie takiego zwyrodnialstwa w błahym temacie o pomyłkach… :rage:
Kto uwierzył w taką ,pomyłkę’‘? Cyt klasyk- ,chyba głupi a nie sąd’'.
Niestety istnieją matki potwory, które zabijają i krzywdzą swoje dzieci. Jest to dla mnie gorsze niż wszystkie wojny świata razem wzięte i zjawisko, z którego istnieniem nigdy się nie pogodzę. :cry:

Biorąc pod uwagę powyższe aż mi się nie chce tu o swoich pomyłkach pisać…

Jak łatwo to sobie wyobrazić,zaskakujący był właśnie brak piany… :crazy_face:

1 polubienie

No tak, bo teraz te żele pod prysznic i do rąk malo się pienią.
Nawet szampony do włosów jakos tez mniej?

1 polubienie

No bo to był krem :sun_with_face:

1 polubienie

A rivanol to…? Bo mi się to kojarzy z Brazylijczykiem,Rivelino😏

1 polubienie

Rivanol to byl taki plyn do dezynfekocji ranek. Potem mozna bylo kupic to w postaci tabletek do samodzielnego przygotowania roztworu.
Stare plastry z opatrunkiem tez były tym nasączane. Stąd gaza w nich miała żółte zabarwienie.
Teraz jeszcze się trafia w aptekach, ale ze wzgledu na zwiekszona sklonnosc do uczuleń z ulotką liczącą 5 m drobnego druku, że może zaszkodzić.
Preferowany byl przez nas, dzieciarnie, bo nie plamił skory jak jodyna, a działał rownie skutecznie.

Nie znam choć ranek i ran,miałem dziesiątki.I chyba zawsze byłem wierny wodzie z mydłem :innocent:Nawet jodynę ledwie pamiętam…
Nie używałem żadnych klajstrow,aż do pojawienia się voltaren gel…Ale to na mięśnie,co piłkarzowi było niezbedne

2 polubienia

Woda z mydlem nie zawsze byla dostepna, a przetarcie roztworem rivanolu skuteczne.

Voltaren to ja dopiero ostatnio przeprosilam, jak mi sie na starość jakiś reumatyzm zaczął panoszyć po gnatach.:wink:

1 polubienie

ten żel ma tańszy odpowiednik-wiem jako stara wyjadaczka i tetryczka. Rivanolu nie piłam-zostawiam degustację smakoszom. :tropical_drink:

1 polubienie

Ja mam voltaren refundowany 100% jako na chorobe chroniczną. Taki kraj co to woli dopłacić niz mieć stado kalek.
Bo jednak to umozliwia cos co przy tego typu schorzeniach jest istotne - ogranicza stan zapalny i pozwala w miare sprawnie sie poruszać.
A tu do aktywnosci fizycznej, nawet staruszków przywiazuje się duza wagę.

2 polubienia

Woda niedostępna?
To rozumiem że po piaskach pustyni chodzilaś z owym rivelino,tak? :joy:

1 polubienie

Ja mam na mysli czystą wodę. W jeziorach wody nie brakuje, ale trzeba ja jednak uzdatnić w takich przypadkach.
Nawet ta pitna, jaka mielismy w kanistrach przegotowania wymagała.

1 polubienie