Tak jak oporniki w klapie @anon86894402 … (moja domena)
Co do wagarów, zawsze była sztama z Mamą - miałam to szczęście, że nie musiałam uciekać a nieobecność miałam usprawiedliwioną
Za ten szkielet, to mało szlabanu na treningi od taty nie dostałem. Zamiar był zacny, bo koleżanki chcieliśmy postraszyć, gdy będą z kółka tanecznego wracać wieczorem, ale siły wyższe pedagogiczne przechytrzyły nas. i nastąpiła wtopa.
@anon86894402 , miałam podobną sytuację , ktoś z klasy zaproponował ucieczkę z ostatniej lekcji, wszyscy byli za, ale nikt nie stanął w 1 szeregu, ja to zrobiłam , kiedy głośno zapytałam : zrywamy się czy nie ! , zjawiła się psorka… i potoczyło się, miałam nieodpowiednie zachowanie , gdyby nie średnia ocen 4,0, miałabym naganne.
Na krem do golenia też dobrze stały
Mnie mama lakier pożyczała
Jasne, ciekawe czy wiedziała, że Ci pożycza…
Miałeś dobrze! Moja nie używała lakieru
Oczywiście. Moja mama była w porzo babka. Sama mi pierwsze włosy na Limahla uczesała.
Pamiętam sytuację, kiedy koleżanka z klasy dostała naganę i wezwanie rodziców do szkoły, afera na 102 , bo zjawiła się z taką fryzurą
Nie wszyscy wiedzą jak wyglądał wówczas Limahl, dlatego zdjątko wklejam. Z podobną fryzurką było się wówczas wrogiem szkoły i socjalizmu
Ale już pod koniec lat 80 było swobodniej. Przynajmniej u mnie w liceum.
Bardziej irokezy ich denerwowały i glany.
@anon86894402, pamiętamy, niestety , ja po pojawieniu się Limala, pierwszy raz zrobiłam pasemka i wycieniowałam włosy , oczywiście walnęłam trwałą, żeby loczki mieć
@anon75849589 Ja byłam nawet kiedyś prowodyrem w pierwszy dzień wiosny !
Nawet kujonów zaciągnęłam. Pojechaliśmy wtedy do Powsina na zieloną trawkę. Ale kiedy wracaliśmy, spotkaliśmy tych “grzecznych” z innych klas, którzy się nie zerwali, którzy nam powiedzieli, że głośno o naszej zrywce w szkole i będziemy mieć obniżone zachowanie za ten eksces. Miałam pietra takiego, że o mało, a bym nie poszła następnego dnia do szkoły, to ale wzięłam to na ciało.
I tam…, wchodzi wychowawczyni z groźną miną i mówi “No pięknie, ciekawe kto wpadł na ten pomysł”… - prawie całą klasa spojrzała na mnie (i tu żal miałam do nich niemiłosierny… ), ale dalej mówi “No to gratuluję, w końcu w ósmej klasie się zgraliście”
Czułam się wtedy jak co najmniej Wódz Siuksów Śmierdząca Skarpeta !!
@Aszka_J , w szkole podstawowej nie wagarowałam, ale potem… zwyczajnie zrywałam się z lekcji, która mnie nudziła, szlajałam się po mieście i sklepach.
Moja podstawówka, to czasy gomułkowskie. Chłopaki o dłuższych włosach byli natychmiast odsyłani do domu A dziewczęta za jeden pomalowany paznokieć. Makijaż? Śmiech na sali. Od razu wypad i powrót z rodzicielem. Zresztą i rodzice nie pozwalali wtedy na takie swawole.
To prawda @birbant , ja rok młodsza od Ciebie , to pamiętam ten rygor z każdej strony. Mój pierwszy makijaż, jakieś trwałe ondulacje, pasemka, cieniowane włosy , zaliczyłam mając 20 lat.