SKĄD WIESZ???
UFFFF (odetchnęłam z ulgą!)
Mama ma taka kume-psiapsiolke przekonana, ze wypicie kieliszka wina raz do roku zrobi z ciebie alkoholika. Poniewaz legendami tego typu zatruwa normalnym ludziom zycie w koncu kiedys przeczytalam pare fachowych opracowan na temat alkoholizmu, analityki i przy okazji jeszcze zdazylam poznac jaki kieliszek do jakiego trunku plus sporo przepisow na koktajle. A, ze tak to wyglada z tym promilem skladanym?
Niestety wsrod znajomych trafilo sie kilku alkoholikow i mialam okazje zobaczyc jak to dziala w naturze. Zdarzaja sie tez tzw. alkoholicy funkcjonalni, nie upijaja sie, ale bez swojej dawki dziennej, czesto nieduzej wykazują syndrom odstawienia i nie kontaktuja jak powinni.
Rybcia, przecież to ŻART!!!
No dobra, sprawdzilam na psie sasiada…
Dobrze, że nie na swoim…
A PISiorkli psy na Grodzkim wieszają…
@Devil Do radiowej Trójki zadzwonili dwaj kierowcy autobusów z Wrocławia i Opola. Okazuje się że w godzinach porannych osoby starsze podróżują do marketów a popołudniami młodzież grupowo w sobie wiadomym kierunku…
Identycznie jest teraz w Anglii.Trzymanie sie w kupie,minimum 5-6 osob to znak rozpoznawczy dla dzieciarni…Nikt nie chce byc sam ale…Wyglada to tak ze nikt nie chce zrozumiec istoty rzeczy…
Nie mam psa. Kota juz zreszta tez nie.
Ja też nie, ale może mam “kota”?
Kota niedlugo to wszyscy z nudow dostana. Z nudow.
Spacery na recepte. Albo na psa…
Wyjazd do sklepu to normalna sprawa, byle zchowac ostroznosc - czyli nie moze byc tloku i dezynfekcja moze niekoniecznie co godzine, ale np. u mnie wycofano wszystkie autobusy z miekkimi siedzeniami. Czesc tych, ktore obslugiwaly ruch w miescie przesunieto do strefy podmiejskiej. Latwiej utrzymac higiene.
Ogolnie nastawienie jest takie, zeby maksymalnie ulatwic zycie przy tych wszystkich ograniczeniach.
Choc radosnie to nie jest, zachorowan coraz wiecej niestety.
@okonek u mnie od dzisiaj jest zamknięte Ajaccio. Jeśli muszę jechać do pracy mam obowiązek mieć ze sobą kontrakt o pracę i wydrukowany z internetu attestation - wypełniony wraz z zaznaczeniem punktu w jakim celu potrzebuję do tego miasta wjechać. Wszystko jest pozamykane,minimum do połowy kwietnia są zablokowane porty dla statków wycieczkowych. Już wczoraj oficjalnie dostałam e-mail z przeprosinami,że nie rozpocznę pracę. Psychicznie byłam na to przygotowana.
Do tego momentu jest ponad setka osób chorych a zgonów już jest siedem,władze,mówią,że te liczby są wysokie ze względu na ilość ludności zamieszkującej wyspę.
Srodki jakie podejmuje sie zaleza w duzym stopniu od warunkow i kraju.
Wyspe latwiej upilniwac, ale z kolei sa klopoty logistyczne z zaopatrzeniem. Istotne jest przede wszystkim unikanie bezposredniego kontaktu. W koncu jedzenie trzeba dostarczyc, e-handel na ile jest to mozliwe dziala, rowniez w zakresie dobr niekoniecznie pierwszej potrzeby, kwitow potwierdzajacych koniecznosc podrozy sie nie wymaga, ale kontrole, zwlaszcza tam gdzie latwo o gromadzenie sie ludzi sa. W koncu do apteki, sklepu czy wyprowadzic psa musisz, byle zachowac ostroznosc.
Ja sadze, ze z tym wirusem wczesniej czy pozniej kazdy sie zetknie, tylko znakomita wiekszosc nie odchoruje tego bardziej niz inne infekcje.
Wiekszym zagrozeniem jest fakt, ze gospodarka swiatowa zupelnie nie jest przygotowana na zawirusowana rzeczywistosc. Model konsumpcyjno-bankowo-gieldowy sie nie sprawdza.
Co kraj to obyczaj,ja na wszelki wypadek wydrukowałam kilka egzemplarzy attestationu,chociaż ten druk jest bardziej potrzebny mężowi,bo to on pracuje w mieście i musi do niego wjechać.
Na domiar złego wychodzi problem ze zdalnym nauczaniem,dzieci od wczoraj nie mogą zalogować się na swoje konta,bo jest przeciążenie,syn ma dzisiaj klasówkę o godzinie 16 i jakimś cudem udało mu się przed chwilą zalogować, ale córce do tej pory nie. Najlepszą sytuację ma najmłodszy syn bo nauczycielka przesyła mi na e-mail zadania domowe,on jest w ostatniej klasie gdzie trzeba jeszcze mieć książki i w tym momencie to jest wielki plus. Tak to mniej więcej wygląda u mnie.
a u mnie chwilę temu gość przyjechał na wymianę opon i cieszy się jak dziecko że udało mu się przejechać przez granicę godzinę przed zamknięciem… Dzięki czemu nie musi kwarantanny przechodzić i może sobie po warsztatach opony wymieniać
Uwaga oszolom i świr w jednej osobie!
Elektryk i nurek w jednym.
W cywizowanym kraju to by nie ostrzegali, a juz dawno siedzialby w izolatce bez dostepu do komputera.
Nie za poglady, a za podszywanie sie pod lekarza.