Od kataru nikt nie umiera.
Grypy nie znam. Jeszcze
musze Cie rozczarowac, dzieciak przygotowywany do przeszczepu szpiku na katar umarl. zarazila go mamusia, ktora jak nikt nie patrzyl zdjela maseczke (ale taka porzadna) i pocalowala ukradkiem dziecko. to sie nazywa pocalunek smierci?
To są skrajne przypadki.
Dziecko czekała poważna operacja, to znaczy, że jego organizm już był mocno osłabiony przez chorobę.
Matka, bez względu na panujący wirus, wykazała się brakiem odpowiedzialności, wręcz głupotą.
to bylo dawno, jakies siedem lat temu, covida nie bylo, ale tak chore dziecko wrazliwe na wszystko. lekarze i pielegniarki tez niemadrzy, zeby ja w ogole wpuscic i zostawic bez dozoru - ludzie sa w takich przypadkach nieobliczalni.
O tym właśnie pisałam. W takich przypadkach chory musi być izolowany od najmniejszej infekcji.
Zeszłego roku byłam w szpitalu na kompleksowych badaniach, lekarz z przychodni troszkę przesadził z diagnozą. W szpitalu pojawiła się grypa więc mnie wypisali, dwa badania przesunęli o miesiąc.
W domu poczułam się osłabiona, miałam podwyższoną temperaturę, plackiem leżałam pod kołdrą żeby to wyplewić. Nie chodziło nawet o mnie, chciałam jechać do mamy, która czekała na operację. Wszystko by ją wtedy zabiło.
Ja w pracy wymagam od klientów… Spotykam się z taki oporem, jakbym im gwałt zadawał…
W Niemczech nie do pomyślenia, gdyby ktoś do pomieszczenia publicznego bez maseczki.
Ale Polacy są przecież w swym mniemaniu mądrzejsi.
Dwa miesiące temu mówili Polacy - Włosi i Hiszpanie głupi… nie przestrzegają, bawią się… tak mówili
Hiszpanie to nie kwestia zabawy, dopiero teraz, bo okres kanikuly i trochę juz zmęczenie materialu.
Wirus szalal w domach starców, i wszędzie tam gdzie dużo ludzi.
Teraz znakomita większość się pilnuje.
A przynajmmiej stara się takie wrazenie robić.
Ogniska zakazen są izolowane, ale ciągle brakuje pracowników do sledzenia kontaktów. To praca dls myslacych, a ci zwykle zajecie maja i to lepiej platna.
Żebyśmy się zrozumieli: Ja wiem że to nieprawda… ja tylko przytoczyłem co ludzie nagminnie w Polsce mówili. Wtedy szyli maseczki, kupowali wodę dla lekarzy… krzyczeli zostań w domu, klaskali medykom.
Dziś lekarzy nikt nie słucha…
Swoją drogą. Ten temat zaczął się od makaronu i ryżu… Ktoś z Was ma jeszcze w zapasie?
Ja mam zawsze zapas😂
Swoja droga ten 15 marca to byl szok, dla mnie podwójny, bo stan wojenny pamietam az za dobrze.
Ale zaopatrzenie nie zawiodlo, dwudziestego stopnia zasilania nie bylo, informacje w TV i necie na biezaco.
Niestety wirus nie tylko ludzi zaatakowal, gospodarkę też. Wyjscie z tego kryzysu potrwa. Zwłaszcza, że duża grupa polityków nie chce zrozumieć, ze ich czas się skończył.
To prawda. U nas to była szansa… ale ludzie woleli propagandę i wybrali chodzenie na smyczy.
To i tak nas czeka… ten przewrót… bo PRL też się na gospodarce wyłożył. Tylko jest ryzyko, że do władzy dojdą jeszcze gorsze hieny… bo się nie zdążyły skompromitować jeszcze
A dzis jeszcze gorzej…ponad 600… Jak w szczycie kwietniowym…
Mnie boli ucho. Czy to tez objaw covita bo nie wiem?
Może być… ale testu ci na to nie zrobią
Nie…
jak to blizej telewizora to raczej nie.
Wiem. Nam mają robic jakies testy na przeciwciala pod koniec sierpnia - przed nowym rokiem szk.
Boję się jesieni. I sezonu grypowego. Nie chorujmy na inne choroby w tym czasie. Taka jest moja propozycja.