Masz otyłość, podeszły wiek i choroby współistniejące?
Reksio? Nigdy w życiu…
No to nie ma się czym martwić. Powinien to przejść łagodnie.
Bo charakter ma łagodny. Prawie taki, jak mój…
Ja jestem flegmatyk.
A ja piwosz.
To jakiś nowy typ temperamentu?
Chyba się kwalifikuję.
Stary, jak stare jest piwo.
Diagnoze mozna kupic.
Na Ukrainie, korespondencyjnie.
Ale obawiam sie, ze tworzenie tej psychozy szczepionkowej to tez ze wzgledu na to, ze w Polce logistyka wyklada i jakby się wszyscy rzucili na szczepienia to bylby efekt jak tlum na sklep miesny z bezkartkowymi parowkami w stanie wojennym.
A wyszlo jak zwykle - teraz trzeba ludzi rzekonac, zeby brali.
Fakt, ze sklad owczesntych parowek jest do dzis zagadka? Papier toaletowy byl drogi. Moze zwoty Trybuny Ludu?
No to póki co zostałem zgłoszony do Sanepidu… Kwarantanna mnie nie ominie. Lekko pokasłuję, wciąż łudząc się że to przeziębienie, bo już przed sylwestrem mnie gardło bolało.
Jest tyle objawow, ze nie dojdziesz czy to covid czy choroba popromienna?
Rano mnie obudził sanepid. Najpierw automat. Później sanepid z Warszawy. Następnie z mojego miasta. Teraz WOT z Warszawy, bo według nich jestem w Warszawie a nie w Szczecinie
Kielicha se strzel. Humor poprawi i górne drogi oddechowe zdezynfekuje.
Uważaj. Alkoholu nie można kupić on line
Scigaja Ciebie czy covida?
Powiedz im, ze do Chin to troche dalej na wschod niz do Moskwy.
Zalezy gdzie? U mnie dostawa 24-48 godzin tez bywa. Jak knajpy pozamykane, albo pracuja na pol gwizdka, to handel sie do netu przeniosl.
A i polskie firmy mi sie czesto pokazuja w mailach? Powietrzem zyja?
Cos kolege straszysz
Tyle, ze jak kurierzy nie pracuja to w PL pozostaje stacja bezynowa.
A z tego co czytam to niedlugo wroci osiagniecie PRL czyli tzw. meta.
Ja z odbiorem w sklepie. Kolega przywiezie
Opowiem Wam trochę o moim pierwszym dniu izolacji.
Dziś mogłem pospać dłużej, bo wiedziałem że nie muszę ustawiać budzika. W związku z tym położyłem się późno w nocy, bo co może mi przeszkodzić w śnie? Sanepid na przykład. Pierwszy raz zadzwonił automat… i zrobił to przed dziewiątą rano. Później już seria. Sanepid z Warszawy, zdziwiony że mnie nie ma w Warszawie… ale przekazał sprawę do Szczecina, więc następny zadzwonił Sanepid ze Szczecina W sumie z nimi się dobrze rozmawiało. Rzeczowe i przydatne informacje, w ogóle grzecznie i spokojnie.
Po dwóch godzinkach zadzwoniły do mnie Wojska Obrony Terytorialnej… z Warszawy oczywiście. Odmówili przyjęcia informacji, że wskutek jakiegoś błędu zostałem wpisany do Warszawy. Stwierdzili, że kontrola uda się pod wskazany adres w stolicy… i dopiero jak mnie tam nie zastanie, to będzie dzwonić. Tłumaczyłem, że szkoda żeby ten ktoś marnował czas, zwłaszcza że jestem o 500 km od tamtego miejsca i przechodzę kwarantannę u siebie. Ale nie, przecież WOT wie lepiej. Więc będą wysyłać dwie kontrole, albo stwierdzą że mnie nie ma w kwarantannie
Z pozytywów: ZUS nawet ogarnął informację z Sanepidu, w związku z tym mogłem zgłosić w nim chorobowe. Oczywiście, że można on line, przez profil zaufany… wystarczy tylko WYDRUKOWAĆ odpowiedni formularz, ZESKANOWAĆ go… i wysłać on line. Nie miałem drukarki ani skanera w miejscu gdzie przebywam na kwarantannie. Na szczęście księgowa załatwiła temat telefonicznie i ogarnęła bez tego idiotyzmu.
Jako że udałem się na izolację do swojego mieszkania, to mam tam dość spartańskie warunki i nie mam zapasów. Zamówiłem sobie zakupy na te kilka dni, z odbiorem w Carrefour. Sprawunki miał mi odebrać taksówkarz. Przed godziną odbioru, ale już po sześciu godzinach od zamówienia, sklep poinformował mnie, że z uwagi na dużą ilość zamówień przed dniem wolnym… moje zakupy spakują w czwartek. W ten sposób zostałem z trzema kromkami chleba i kilkoma jabłkami na najbliższe dwa dni. Teraz gorączkowo rodzina ogarnia zakupy, przy czym muszą dojechać… no i oczywiście nie będę miał potrzebnych produktów wegetariańskich. Chciałem być samodzielny, ale już pierwszego dnia się nie udało
Kot jest przeszczęśliwy że nie posze∂łem do pracy i nie wyszedłem z domu przez cały dzień
edit: przed chwilą dostałem sms, że w związku z kwarantanną mam USTAWOWY obowiązek zainstalować coś tam ze sklepu google… Nie ma takiej opcji, która by mnie zmusiła do pobierania czegoś na telefon. Jakbym miał stacjonarny to też bym musiał? Wcale nie musze korzystać z internetu w komórce.
Wyglada na to, ze nie tylko w Hiszpanii Carrefour jest kompletnym burdelem na kolkach jesli chodzi o zakupy online?
U nas tylko na poczatku marca jak ludzie sie bali z domu wychodzic (po zakupy mozna bylo) to bylo troche zawirowan z dostawami online. Ale juz z odbiorem na miejscu gotowych przygotowanych zestawow zadnego.
A w tak duzym miescie jak Lodz, to predzej z glodu zdechniesz niz cos z dostawa do domu znajdziesz. Tesco mialo i to solidne - ale sie z rynku polskiego wycofuja.
Biedny Ty z ta kwarantanna, dobrze, ze choc kota dali zabrac do towarzystwa.
A jak sie czujesz? Oprocz tego, ze wq…?
Czuję się dobrze.
Właśnie czytam sobie o tej zakichanej aplikacji do śledzenia: Prawnicy piszą, że nie ma możliwości ukarania osoby, która “nie poradzi sobie z instalacją” bo ta jest trudna, ponieważ trzeba przepisywać smsy i kody nadawać
W ogóle za brak instalacji grozi 30 tyś. Ale z paragrafu o naruszanie kwarantanny, a brak aplikacji nie narusza kwarantanny.