Brak mi baby to fakt. Niestety wiele lat pracowałem na to by umrzeć jako singiel. Koleżanek nie brakowało i nie brakuje. Dojrzałość emocjonalna pilnie potrzebna.
O małżeństwie i kościelnym ślubie mowy nie ma.
Zresztą osoby po 35-40 roku życia raczej szukają sobie przyjaciela a żony/męża. Myślą o podaniu szklanki wody na starość.
Czytam Cie Collins. Widzenie nie ma tu nic do rzeczy. Czytam Twoje bluzgi,widze pogardę dla innych i rownoczesną dumę z faktu bycia katolikiem. Stad pytania. A zeby byc dobrym człowiekiem nie trzeba byc katolikiem.Mozna byc rowniez muzułmaninem,żydem, a takze niewierzącym w zadnego boga człowiekiem.
Tu nie o wybiorczosc chodzi.
O pewien kodeks etyczny. Jako jadro wiary.
Potem juz w gre wchodzi zachowanie rytuałów.
Modlitwa, spowiedz, komunia
Chwila zadumy czasem? Jesli komus jest lepiej i wybiera kosciol jako miejsce to jego wola. Jesli te chwile oddechu woli zlapac spacerujac i lapiac kontakt z przyroda lub medytujac? A czemu nie? Ani jedno ani drugie krzywdy nie robi.
A decydowanie kto jest lepszym wyznawca i jakiego rytualu? Zostawmy to Wszecmogacemu.
@Devil Chopów z wiekiem ubywa a babek przybywa, dlatego panowie z wiekiem zyskują na popularności i powodzeniu. Wiem bom należała do chóru i byłam tam najmłodszą osobą Ojciec mojej koleżanki jest po 70tce i ciągle ma jakieś przyjaciółki o 5-10 lat młodsze, podobnie inni starsi panowie, których znam, zwłaszcza wdowcy.
W kokoncu jak jestes sam to musisz pomyslec o oszczedzaniu na stare lata, ZUS za Ciebie tego nie zrobi.
A jak bedziesz przezorny to i taki przytulek znajdziesz, gdzie i szklanke piwa podadza?
Mozna.Tyle teoria.
W jednej sprawie nic sie nie zmienilo.Nie ja zaczynam.
A to ze ulegam prowokacjom…Akurat Ty dobrze wiesz ze zawsze tak bylo.Jeszcze z forum wp.
Bo dlaczego prowokator moze wszystko i nikt nie reaguje a mnie sie wypomina kazdy wypad?
Taka wspolczesna wersja tolerancji?Tfu,pobłazliwosci raczej?
Zrob sobie kiedys eksperyment i pobadz gdzies sama przeciw wszystkim.Bardzo pouczające.
Miej swoje przekonanie i je wypowiedz.A potem czytaj czyjes bluzgi przez pół roku i nie reaguj.Przeciez wiesz doskonale ze tego nie potrafisz.A ja sie choć staralem.
A i tak pamieta mi sie ze jestem niedobrym katolikiem.Innych rzeczy sie nie pamieta.I ja nie robie z tego rabanu bo nie dlatego postepowalem kiedy tak a nie inaczej aby teraz zbierac zniwa.
Gdzie widzisz moja pogarde ktora nie bylaby jedynie reakcja na pogarde zastaną?
A co do bluzgów…Powtórze juz po dlugiej przerwie to co napisalem Zabie.Wole sto razy napisac komus"coorva" niz choc raz byc podszytym złosliwością wężem.
I z tego faktycznie jestem zadowolony.
A o dumie z bycia katolikiem nie pisalem nigdy.Choć pewnie powienienem.
Nie udawaj ze Ci przykro bo nic Cie zlego z mojej strony nie spotkalo.A sasmo bluzganie nie jedno ma imie.Proponuje poszerzyc horyzonty i poczytac miedzy wierszami.
Kazdy dzien przynosi tutaj nowy material.