Mieliście kiedyś do czynienia z rakiem?

A mój brat na szpiczaka.

1 polubienie

Ale badać się warto. Raka można pokonać. Wcześnie wykrytego.

2 polubienia

@Devil, zejdź na ziemię. Jakie badać?
W poradni ogólnej jeszcze lekarze mają stetoskopy :rofl: u laryngologa można dostrzec wziernik :rofl:
Na specjalistyczne badanie trzeba czekać często ponad rok.

1 polubienie

Czerniak to tez rodzaj raka. I to bardzo groznego.
Straszą tym przede wszystkim producenci zeli i kremów z filtrem UV. Ale to duzo zalezy od genetyki i miejsca gdzie sie opalasz. Ludzie ze skłonnościami do zmian skornych w ogole powinni się raczej poruszac skokami do cienia.

2 polubienia

To ja powinnam wybudować sobie schron, albo położyć gdzieś w hospicjum i czekać na śmierć?
Mam kilka pieprzykow, “myszkę”, i 75% gwarancji, że dopadnie mnie rak.
Jeśli zacznę o tym myśleć systematycznie, to prędzej mnie zamkną w wariatkowie :stuck_out_tongue:

3 polubienia

Prywatnie.

1 polubienie

Jak Ty masz myszkę, to ja już nie powiem, co ja mam… :stuck_out_tongue_winking_eye: :innocent:

3 polubienia

Wiecie co? Mam gdzieś raka.
U mnie w mieście pełno policji. Aż z Katowic przyjechali, i zgarnęli z komendy właściciela klubu Face 2 Face. W mieście tłumy ludzi pod klubem. Będzie znowu ostro jak tydzień temu?
A wszystko przez ten pierd… covid.

1 polubienie

Nie przez covid a miotajacych się polityków.
I pokazywanie pseudosily w sytuacji, ktora juz dawno wymknęła sie spod kontroli.

3 polubienia

Politycy miotają się jak nigdy, właśnie w obliczu pandemi. Przedsiębiorcy mają dość, są na skraju bankructwa, zaczynają otwierać lokale, wkracza policja.
A kiedy niesprawiedliwosc staje się prawem, opór staje się obowiązkiem!
Jak mawia chińskie przysłowie czy Jeferson ? :thinking::stuck_out_tongue_winking_eye:

4 polubienia

To akurat świadczy o Twojej wrazliwosci i wystawia Ci jak najlepszą ocene…
Ale…Jak mawial moj brat gdy bylem szczylem…“przestan myslec,zacznij żyć”.
Juz dobrze nie pamietam ale chyba przechodzilem przez to samo…
Czlowiek chcialby by swiat byl jak widok z kosmosu ale z bliska wygląda jak kupa goovna…
No dobra ale nie dorzucajmy do tego jeszcze swojego syfu! Jest tyle mozliwosci,tylu ludzi w potrzebie,tylu ludzi do kochania…
I tyle muzyki do wysluchania ktora czesto zmienia wszystko.A ktorej i tak nie da sie do konca ogarnąć,zebys sluchal do konca świata…Nie żal Ci?
Moja sasiadka nie zna Tiny Turner a jest czarna…No cooorvaaa… :thinking: :thinking: :thinking:

4 polubienia

A ta sasiadka o Nelsonie Mandeli choc slyszala? :joy::joy::joy:

1 polubienie

Ale gdzie tam!!!
Ona tylko oglada tv w ktorej inni ogladaja innych [ channel 4].Szczyt kretynienia…
Ale…No co ja mam powiedziec skoro ona jest zawsze usmiechnieta,wesoła i taka…dyskotekowa.Tuz przed Sylwestrem,zatanczylem z nia w kuchni…To kolezanka naszych polskich sprzątaczek…Ale z nimi nie tanczylem :thinking:

2 polubienia

Moja mama pokonała raka :slight_smile: tylko operacja, bez zadnych naswietlan czy chemii.

Chlopak z ktorym się kiedys umawialam zmarl we wrzesniu na raka w wieku 31 lat :frowning: bardzo rzadki rak, w momencie kiedy go wykryto byl bardzo zaawansowany i mial male szanse na przezycie. Zmarl po 2 latach walki.

4 polubienia

Jestem ojcem chrzestnym takiego zwyciezcy.Ale zwyciezcą prawdziwym,byl on sam.Jego dziewczyna,dzisiaj zona,byla juz na etapie lysienia,ostatniej prostej…
A jednak wytrwal a ona"dokonala cudu" jak to w przypadku ludzi ktorzy tak bardzo chcą żyć…
Celowo nie pisze o wierze bo nie chce ich narazać na kpiny i pogarde.
Musze jednak wspomnieć o miłosci ktorej granice wydają mi sie po prostu nieistniejace. :kissing_heart:

1 polubienie

Dobra…Nie chcialem ale jest to teraz we mnie…
Dorota…
Mam ok. 30 zdjec
Dlaczego sie w niej kochalem?Bo byla jak Jane Birkin…Bo jej spojrzenie zabijalo i faceci kretynieli…Jak ja? :thinking:
Dorota byla tak zbuntowana ze nie skonczyla podstawówki.Jej matka prosila mnie i ja tam chodzilem.Jak tatus z dlugimi wlosami w swiecie jakichs wytatuowanych podkoszulkowców…Jej wychowawczyni opowiadala mi o jej sercu,o muzyce [Fortepian,wg.Jane Campion-jej ulubiona plyta-muzyka Michael Nyman]
Nic z tego nie rozumialem…
Ona spala…
Pilismy,balowalismy niczym Krakow roku 1905…Albo jakos tak…
Dorota i jej wielkie oczy,razem z nami…
Nigdy nie miala ojca.Ten kutas kiedys zwial i tyle w temacie…
Kim ja wiec bylem w tych 3 latach?
Ani wtedy ani teraz nie wiem…Po prostu zycie sie kulało…
Gdyby nie fejs,do dzisiaj nic bym nie wiedzial…
Dorota cierpiala a ja nic o tym nie wiedzialem…
Jest mi z tym bardzo zle…
Minelo ok. 30 lat
Moja Jane Birkin z poddasza w Poznaniu…
Czasem wznosze oczy i pytam,Dorota,jak Ci tam jest???

2 polubienia

Wydaje mi się, że dla kancerofoba śmierć z jakiejkolwiek innej przyczyny niż rak to niemalże ulga, a szczególnie jeśli będzie to śmierć szybka, nagła i odległa w czasie.

4 polubienia

Jestem bardzo zaskoczony ze akurat Ty zwrociles uwage na to moje wspomnienie.
Dziekuje!
Podchodze do tego jakos inaczej…Jakby to bylo wazniejsze niz cokolwiek innego… :thinking:

2 polubienia

Właśnie mam. Ojciec zawsze ciął twardego a dziś się dowiedziałem że był w szpitalu. Tak nie przyznał się. Wypisali go z opieką paliatywną. Rak z przerzutami. zajęte płuca, tchawica,nerki. Guz mózgu. Na jutro mam transport medyczny i biorę ojca do siebie.

3 polubienia

Współczuję szczerze.

2 polubienia