Na co etyka?

Typowo religijne też bywały.

2 polubienia

Ale zeby prowadzic wojne trzeba miec na to srodki :wink:
Krucjaty byly mozna by powiedziec hybrydowe, ale takim Templariuszom (choc inne zakony rycerskie tez stosowaly te metody)
trzeba przyznac, ze akwzytorow mieli swietnych, a i system, ktory byl protoplasta bankow tez stosowali. Nie za darmo.
Ale ewlucja tego zjawiska, jakim byly krucjaty i analiza bledow, ktore spowodwaly upadek Krolestwa Jerozolimy to kilka beczulek dobrego piwa, orzeszki i nasionka, zeby oleum w glowie nie zabraklo i dyskusja na dlugie zimowe wieczory. :blush:

1 polubienie

Ano widzisz. Jeśli ktoś zamiast w Boga wierzy w pieniądz albo w ideologię, to udawanie że religia nie ma z tym nic wspólnego jest bardzo łatwe. Wystarczy tylko wmówić sobie, że religia musi skupiać się na czymś nadprzyrodzonym… :wink:

2 polubienia

Etyka jest działem filozofii opisującym moralność, a właściwie jej zasady.
Chrześcijaństwo też ma swoją etykę, której podstawy ustanowił św. Augustyn w VIII wieku. Tzw teocentryzm, który do dziś oficjalnie jest podstawą moralności katolickiej.
Są etyki różnych zawodów, środowisk itd…

Stawiane pieniędzy przed wiarą jest nie na nic wspólnego z ateizmem i nie zaprzecza istnieniu etyki. Natomiast różne ideologie, które zakładają ateizm, albo inny sposób wiary, niż oficjalna są przejawem wolności poglądów i wolności wyboru. Tak, jak Ty masz prawo być katolikiem, tak ktoś inny ma prawo nie być katolikiem. Problem zaczyna się wtedy, gdy katolik z niekatolikiem biorą się czynnie za łby.

Bóg jest istotą nadprzyrodzoną, więc nie trzeba sobie wmawiać, że religia opiera się na czymś nadprzyrodzonym, bo jak widać opiera się na kimś nadprzyrodzonym.

Bardzo nieetyczne i niemoralne jest zakłamywanie faktów czyli historii w celu utrzymania władzy i pieniędzy. I tak czyni kościół czyli religia. Oraz inne systemy autorytarne. Jeżeli nie zgadzasz się ze mną, to, proszę, popisz się tym, co wiesz na ten temat i udowodnij, że nie mam racji.

3 polubienia

Bezwzględnie. Nawet podawałem przykłady tego tu na forum. Niektóre sobie leżą w dziale historycznym.
Dokładając, dodam, że nasz Mieszko I uzyskiwał środki rabując wschodnich sąsiadów. W szkolnych podręcznikach raczej nie wspomina się o tym, ale za chrzest też trzeba było niemało zapłacić. Za darmo, boli gardło.

Dla Wikingów, a później Szwedów, wojny były inwestycją, bo żyjąc w pokoju, nie utrzymali by się za względu na ubóstwo miejsca, na którym żyli.

Co do krucjat, to ta pierwsza i druga, de facto, nie miały podłoża religijnego, a wybitnie ekonomiczne. Religia, czyli cel odzyskania Grobu Pańskiego były fasadą ideologiczną.

2 polubienia

Czlowiek jest istotą grzeszną a najwiekszym sukcesem szatana jest to ze wbił do głowy calym populacjom ze go nie ma…
I na tej bazie mozna udowodnic ze kazdy wierzący to co najmniej idiota.Zawsze wtedy gdy wiare miesza sie z pseudo nauką,czego ona sama[wiara] nigdy sobie nie uzurpuje.
Kiedy czytam,a raczej czytuje te pseudofilozoficzne farfocle,polecalbym jednak lekture Jedraszewskiego.“Odzyskać samych siebie”.'93
Taki przerywnik wobec medialnego bełkotu i fanatycznego debilizmu prawdziwie faszyzujących lewaków.

1 polubienie

Nie udowadniam, tego, że każdy wierzący, to idiota, ale piszę o faktach, które wierzący ignorują.
Wybacz, ale nie przekonuje mnie argument, że jakiś szatan wybijał coś ludziom z głowy.
Mój antyklerykalizm nie jest negowaniem wiary. Opiera się na faktach. Na tym, co realnie się działo i dzieje i dotyczy wszystkich religii.

2 polubienia

Mam w doopie Twoj antyklerykalizm.
Natomiast nie lubie,i to coraz bardziej,tego sugerowania"z drugiej ręki" ze osoba wierząca to jakby człowiek drugiej kategorii…
Ze jakies fakty,jakas historia…Jaka?
Pewnie znowu napiszesz ze"mógłbys ale Ci sie nie chce"…
Wiara nie polega na tym ze czlowiek wbija sobie do łba jakies historie.Bo tych mozna wbić sobie do woli.Także i tych które wykazują coś calkowicie odwrotnego.
Ale do tego trzeba czegoś wiecej niz umysłu matematyka.Lub ksiegowego.

1 polubienie

Równie dobrze mogę odpowiedzieć, że mam w dupie Twój klerykalizm. Ale nie mam. Masz takie poglądy i one mi nie przeszkadzają, mimo, iż ja mam w tym temacie inne.
Przeszkadza mi ignorowanie wiedzy i negowanie tej jakiejś historii w imię swojej racji. Ale i na to wpływu nie mam.
I mam prawo napisać, co o tym myślę. A ty masz prawo się nie zgodzić. To tylko tyle i aż tyle.

2 polubienia

Ale ja nie jestem i nigdy nie bylem klerykałem.
To tutaj i to w rozmowie z Tobą przed laty,pierwszy raz zetknąlem sie z pojeciem antyklerykalizmu.
Niby irytujące ale to i tak marginalna sprawa.I mam ją w doopie w dalszym ciągu.
Ale…Jak znajdziesz czas i ochote to napisz prosze o jakiej historii i jakiej"wiedzy" wspomniałeś.
Co i tak niczego nie zmieni bo wiara ma sie nijak do poglądów,i tak utrwalonych przez to w co sie wierzy.Lub co sie wyznaje.

2 polubienia

Skoro nie uważasz się za klerykała, to pozostaje mi to uznać. Zmyliło mnie to, że tak zaciekle bronisz swojego w tematach o religii. Samej obrony Ci nie odmawiam.

W dziale historycznym leży odłogiem ok 10 moich elaboratów na różne tematy historyczne, w tym o religii też tam jest. Swojego czasu były na forum.

Ostatnim zdaniem określiłeś istotę sprawy. Dodam też, że antyklerykalizm, to nie utrata wiary w Boga. To widzenie wszelkich błędów i wypaczeń, którego dopuszczają się kapłani wszelkich religii, nie tylko katolickiej.

Sama dyskusja dotyczy etyki. Ktoś nie bardzo rozumie znaczenie tego słowa i się wypowiedział, patrz powyżej, I ja na to zareagowałem. Ośmieliłem się napisać, że Jezus był wybitnym etykiem.

3 polubienia

Ja zawsze ceniłem Twoją tolerancje [nie cierpię od lat tego słowa!!! nabawilem sie tej choroby własnie tutaj…]
Dlatego gdy czytam miedzy wierszami jakies paskudztwa,reaguje!
I tutaj nie ma kumpel-nie-kumpel
Mamy inne i to czasem diametralnie inne,doświadczenia życiowe.Mozna gadac do rana i bzdurzyć ale prawda jest taka ze to one kształtują.Podobnie jak wychowanie które się z domu wynosi…
Wystarczy wiec by nie wmawiac innemu ze"jest poza wiedzą" lub"odstaje".Taki element tzw.tolerancji.
Troche wspak uwielbianemu tutaj"luzakowi"a moim zdaniem,kanalii.

2 polubienia

Spoko. Akurat Twoje odmienne w niektórych sprawach, poglądy, zupełnie mi nie przeszkadzają w moim stosunku do Ciebie, o czym doskonale wiesz. Jak śpiewał nieodżałowany Jan Kaczmarek; - różnijmy się, ale pięknie…
Nie jestem fundamentalistą w żadnym kierunku, kieruję się głosem rozsądku i obiektywizmem, a wszelkie ideologie są mi obce, ale jest jeden wyjątek, a jest nim historia. Tu nie ma zmiłuj się, i moje reakcje na jej fałszowanie lub manipulacje nią, vqrviają mnie niemożebnie. Każdy ma swoje zboczenie. :grinning:

Ca temat słowa tolerancja już się kiedyś wypowiedziałem, pewnie nie czytałeś, ale podobała by Ci się ta wypowiedź.

3 polubienia

No ale nie reagowałeś gdy szanowany członek tego szacownego forum,pisal o"milionach spalonych na stosie".
Idiota,historyczny d.bil ale…Jakos mu przeszło,prawda?
Ok.To stare forum ale dzisiaj mamy to w tw.awangardzie bo przecież"pytań brak",prawda?

2 polubienia

Reagowałem na takie wypowiedzi, nawet dwukrotnie, o ile sobie przypominam. Może jakąś przegapiłem, co czasem mi się zdarza.
A na starym forum, nawet napisałem o tym spory tekst.

3 polubienia

Skoro tak…
Istnieje możliwość przypomnienia? :thinking:

2 polubienia

Istnieje.

2 polubienia

No to dawaj!
Temat wydaje sie"nieśmiertelny"!

2 polubienia

@collins02 @birbant - nie mieszajcie w dyskusji wiary z religią. Ta pierwsza jest naturalnym procesem rozwoju duchowego człowieka i występuje u wszystkich plemion, nawet oddalonych od cywilizacji. Natomiast religia, to zinstytucjonalizowana wiara rządząca się bardziej celami doczesnymi i przyziemnymi niż mistycznymi. Ludzie nie podleją w wyniku wiary ale właśnie w wyniku szeroko rozumianej religii. To w imię niej będą kłamać, kraść, zabijać i wyzyskiwać. I dotyczy to praktycznie każdej religii.

3 polubienia

Nie masz racji, bo opierasz swoje rozumowanie na błędnym założeniu że skoro religia i etyka działają na inne sposoby, to przez to powinny/muszą też służyć do innych celów. Tymczasem one są bardziej jak dwa rodzaje elektrowni, powiedzmy wodna i słoneczna. W działaniu bardzo różne, ale prąd produkują taki sam… :wink:

Tak też jest z religiami, do których zaliczam również etyki. (‘Etyka zawodowa’ to sposób na ukrycie boga/świętego-opiekuna swojego zawodu.) Ich celem jest ustalenie zasad, według których należy postępować. Zasad z założenia niezmiennych - w przeciwienstwie do prawa, które też ustala zasady postępowania ale z założenia może się zmieniać - i wywodzących się ze źródła, z którym nie można negocjować (a nawet gdyby było można, to i tak nie ma to sensu bo źródło wie lepiej). Religie używające do tego celu bogów przyjęło się obecnie nazywać religiami, a religie nie używające do tego celu bogów przyjęło się nazywać inaczej.

Nawiasem mówiąc, argument o religiach będących przyczyną wojen to taka żenada. Opiera się jedynie na prostym błędzie logicznym, gdzie częstość pewnego casus belli przedstawia się jako częstość wojen. Czyli: skoro ktoś często mówi k__wa, to znaczy że jest alfonsem… :wink:

2 polubienia