i to się chwali
Nie jest powiedziane, ze to swiat idealny, ale skutki? W okolicy od tygodni prawie zachorowan nie ma, a w skali kraju? Szosta fala zwiazana z obawami powrotu dzieci do szkoly przeszla prawie niezauwazona.
Polak zawsze musi być “mądrzejszy” i jak ma się czemuś podporządkować, to wielka afera się z tego robi…
W Holandii od dwóch i pół miesiąca nie obowiązują i jak jestem w Niemczech, to zawsze zapominam włożyć. Dopiero, jak widzę innych, to mi się przypomina.
Na ulicy jesli zachowujesz odstęp to nie obowiazuja od czerwca chyba? Tylko pomieszczenia zamknięte i komunikacja.
Nawet te wszystkie botellony az takiego wplywu nie maja, młodzież dobrowonie wyszczapiona. A w domach opieki i nie tylko staruszkowie dostaja trzecia dawke, ale w koncu nikt nie obiecywal, ze to bedzie dzialac dozywotnio.
W Niemczech poza pomieszczeniami zamkniętymi użyteczności publicznej, czyli na świeżym powietrzu, nie obwiązują, Tankować możesz bez maseczki, ale płacić w kasie w maseczce,
To tak jak tutaj.
W Anglii mam juz od wielu miesiecy luz i teraz bedę musiał sie przestawić na Polske
Wytrzymasz. W sklepach i w urzędach? To nie jest aż tak kłopotliwe. Tu jest mniej zaszczepionych niż tam, więc jednocześnie siebie w jakiś tam sposób troszkę chronisz.
Zauważłyłem ciekawostkę, że na wakacjach ludzi kompletnie ignorują noszenie maseczek. Byłem nad morzem, na Mazurach i nigdzie nie widziałem, nawet w sklepach ludzi w maseczkach. TO samo na koncertach.
Może to nawet nie tyle o wakacje chodzi, co o to, że ludzie są tym już zmęczeni. Z początku, to było nowością, więc nawet ciekawiło: a która maseczka lepsza, a która ładniejsza itp. A teraz? Już wszyscy mają dość. Nie chcą. Noszą, bo muszą.
Spokojnie!Nawet to “polubiłem”.Wiatr nie wieje,polowa smrodów nie dociera i…od 2 lat nawet nie byłem przeziebiony!
No i fajnie. Może grypy nie złapiesz.
Juz nawet nie pamietam jak to jest.Powoli lekarstwa tracą date “przydatnosci do spożycia”
No i fajnie. Te głupie maski “fajną robotę odwalają”. Odległości też. Inne wirusówki mniej się roznoszą dzięki nim.
No nie zawsze. Mi stale ktos probuje dyszec w kark bez maski naruszajac moja przestrzen osobista. Jak bym trzepla…
Nie unikniesz…
Jejku - Nunu… a kto Ci w ten kark tak dyszy i dlaczego na to pozwalasz?
Czy Ty już nigdy przenigdy nie przestaniesz mnie rozbawiać?
Zaczęłaś około 15 lat temu.
Może powinnam Ci jakieś przyjęcie jubileuszowe wyprawić?
Zaczne chodzic z parasolem ze szpicem i bede sie wystawiac tym szpicem w tyl. Albo sie grupuja w 5osob w sklepie na 2m kwadratowych odcinajac doplyw tlenu.
A jaki masz pomysł na sklep?