Rewolucja na drogach. Czy potrzebna?

Nie jest tak zle. Kwestia wzajemnej kultury.

1 polubienie

Jak to już zauważyłem w całkiem innych sprawach, nie ważne jakich, w Polsce są największe skrajności i też w przypadku pieszych też to chyba jest… “na zachodzie” to i kierowcy i piesi są lepiej wychowani, a w Polsce to dać taki “luz” pieszym to dopiero się będą pchać przed maske… Jakoś nie spotkałem nigdy u siebie takich sytuacji gdzie pieszy wchodzi pod koła samochodowi i nie wynika to tylko z tego ze kierowcy jeżdżą ostrożniej… Bo nawet u mnie na tym ZACHODZIE zostanę strąbiony gdybym jeździł jak żółw po terenach zabudowanych w tych ciasnych jak dupa niemieckich wioskach… Ja jadę 50 na godzinę bo jestem niby w terenie zabudownym a widzę że mnie biorą 3 auta po kolei bo im się spieszy…

Nie ma żadnego paraliżu. Tyle, co ja jeździłem po Niemczech, to Ty mieszkając tam, potrzebowałbyś ze 20 lat na przejechanie tych moich kilometrów. Ale faktem jest, że piesi zachowują się mądrzej niż w Polsce. W Holandii też. Widać, że jest współpraca między kierowcami, a pieszymi.

2 polubienia

No oczywiście. Przecież ja robię 1000km w miesiącu max. To może życia mi nie starczy xd

odblaski i kamizelki poza obszarem są już od 5 lat. Oczywiście przeciwnicy podnoszą że nie kamizelki są potrzebne a chodniki przy drogach… i wszyscy mają gdzieś kamizelki.

3 polubienia

Nie widziałaś kreatywności naszych drogowców chyba dawno. Są ulice gdzie przejścia są co… 150 metrów. A piesi przechodzą i tak między nimi.

1 polubienie

Tu jak wyjedziesz jednosladem/wyjdziesz poza teren zabudowany musisz miec kamizelke.
W aucie obowiazkowa, 1 na osobe, podobnie jak dwa trojkaty odblaskowe.
Zakaz gadania przez komorke to od zarania, kiedy tylko ten sprzet wprowadzono.
A ma drodze blokade policyjna od robot dogowych odtoznisz po kolorze swiatelek na autach, bo tak wszyscy w kamizelkach.
Glupot na drogach to tez potrafia narobic.

1 polubienie

Ja widziałem pieszego w kamizelce z rok temu. Uważam że po zmroku powinno być to obowiązkowe wyposażenie pieszych i rowerzystów a kierowców zwłaszcza. Kamizelka to koszt 6 pln a często rozdają je za free. Rewolucję na drogach należy absolutnie rozpocząć jak w finlandji. Nie że jak by jechał wolniej to by nie zabił. Nie właź wprost pod koła bo cię zabije. Kiedyś dawno postawiłem samochód na zakazie. wiedziałem ale nie miałem wyjścia. I jakiś thebil uderzył ale jednocześnie twierdził że nie jego wina bo stałem na zakazie(swoją drogą on też tam nie powinien być) Przyjechała policja uznała absolutnie jego winę mnie pouczyli. Dlaczego o tym pisze… to że ktoś nie zatrzyma się przed pasami nie znaczy że mamy prawo na nie wejść i iść jak bydło. I po to mi kamerka bo zdążyło mi się już że ktoś wybiegł cholera wie skąd na jezdnię, a raz laska w słuchawkach uderzyła w bok busa bo świata poza rozmową nie widziała.

2 polubienia

Fakty są takie, że zbyt wielu kierowców w Polsce jeździ zbyt szybko i agresywnie. Jazda za innym pojazdem to wręcz dla nich ujma na honorze. Agresja rodzi agresję, a gdzie jest agresja, tam są ofiary. W tym całym pędzie i ferworze nawet połowy znaków nie zauważają. A przecież o wiele łatwiej byłoby pójść na terapię do odpowiedniego specjalisty, lub w ostateczności na operację powiększenia penisa, ponieważ na drodze tych kompleksów się nie wyleczy. :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Inna bajka jest taka że tylko w Polsce jest tyle znaków… jeżdżąc po innych krajach nie było tylu bezsensownych znaków.

1 polubienie

We Francji jeszcze lepszy numer zrobili. We wszystkich miasteczkach prowincjonalnych drogi główne są podporządkowane wszystkim drogom krzyżującym się z główną. I to przeważnie znakiem stop. Tak, że teraz jadący drogą główną, musi zwalniać lub zatrzymywać się nieraz i co 100 m. Przy drogach o ruchu podobnej częstotliwości są światła.

2 polubienia

To fakt. Ale nic tylko się z tego cieszyć, bo przynajmniej jest na co winę zwalić. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

To fakt, że sporo znaków w Polsce bardziej przeszkadza niż pomaga.

1 polubienie

Najlepiej zorganizowane państwo to szwecja. Zawsze znak określa dopuszczalną prędkość, nikt się nie wyprzedza bo 99% ludzi jak dopuszczalna jest 100 to jedzie 100.

1 polubienie

Podobnie jest w Holandii i Belgii. Wyprzedzanie jest tylko na drogach głównych, tam gdzie jest dozwolone. Poza nimi zawsze rządek aut. Za wyprzedzanie na zakazie leci prawko.

1 polubienie

Tylko tam nie ma zakazu a po prostu brak potrzeby wyprzedzania.

1 polubienie

Jadąc poza terenem zabudowanym mało kto u nas jeździ z przepisową prędkością, a i tak multum
kierowców odczuwa potrzebę wyprzedzania. W terenie zabudowanym lepiej nie jest.

2 polubienia

W Holandii wiele dróg lokalnych jest dwupasmowych i jednokierunkowych. I na nich obowiązuje do 100. I tak większość jeździ, ale, są i tacy, którzy jadą wolniej. No to ich można wyprzedzać. Skrzyżowania są zjazdowe, więc jak ktoś chce zjechać, to musi zwolnić. Ale na takich drogach nie ma pieszych i rowerów. Absolutny zakaz, jak na autostradzie.

1 polubienie

Wiesz co mnie wkurza? jadę na tempomacie nagle debli mnie wyprzedza i… hamuje albo 100 metrów dalej skręca.

2 polubienia

Wyprzedził, poczuł ulgę i już się nie musi spieszyć. :grinning:

2 polubienia