Sposób na muszki owocówki?

A no ja zbiornika nie użyję, ale dziękuję, że pomyślałaś i podpowiadasz. Albo myjkę do szyb …W kuchni sufit prawie pusty po moich porządkach i inhalacji kroplami miętowymi. Siedzi trochę u mnie, z zemsty za spicie koleżanek.

U mnie zjawisko zwietrzałego piwa nie występuje. Żadne piwo nie zdąży zwietrzeć. Nie dopuszczam do takiej marnacji. Muszki muszkami, a piwo jest do picia, a nie do wietrzenia. Nigdy bym się po tobie nie spodziewał, że wietrzysz piwo. Masz za to naganę na pierwszy raz. Gacie se wietrz.

5 polubień

@Nunu jeszcze jest jeden sposob na muszki - przywyknac. :joy_cat:

1 polubienie

W sumie racja.
Poprawie się

1 polubienie

A wiecie, ze w tym roku mija 74 lata od czasu kiedy muszki owocowki przeszly do historii?
20 lutego 1947 r wystrzelona przez Amerykanow rakieta V2 wyniosła na wysokosc 108 km zaloge w postaci muszek. O dalszym losie dzielnych kosmonautek niewiele wiadomo. Poza tym, ze podróż tam i z powrotem przezyly.
A Wy to jakies marne odkurzacze na nie szykujecie?

2 polubienia

Jeszcze masz te muszki?
Może po prostu trzeba częściej sprzątać i zamykać owoce w pojemniku?
Albo kupować tyle ile się zje by nie leżało.

1 polubienie

W kuchni prawie nie ma, pojedyncze sztuki są. Po kątach się chowają. To jest skandal :frowning: Podejrzewam, że odnowienie kuchni poprzedzone gruntownym czyszczeniem by załatwiło sprawę.

2 polubienia

No to niech se żyją. To nie muchy które siedzą na gównach i roznoszą choroby.

1 polubienie

Zaczajacie się z piwem na biedne muszki, a potem takie artykuły są:

3 polubienia

W czym musimy być dobrzy
:beer:

2 polubienia

A może i masz rację :thinking: :joy:

3 polubienia

Obejrzałam tabelę z przelicznikiem piwa na promile. Kurcze, jak łatwo mieć 0,32. Wystarczy puszka.

3 polubienia

To zalezy od organizmu.

1 polubienie

Jednak już pora spać. Przeczytałam Twoją ostatnią wypowiedź i ostatni wyraz jakoś mi się skrócił. Zaczęłam się więc zastanawiać nad taką zależnością, jaka mi się przeczytała. :thinking:

1 polubienie

No to milych snow. Z nieskróconą fazą REM :laughing:

Przestań czytać głupoty. Założenie jest takie że piwo pijesz duszkiem, natychmiast przedostaje się do krwiobiegu i pomija wątrobę. Założenie całkiem błędne i nie przyjmujące innych zmiennych.

kalkulatory podaja wynik po wypiciu duszkiem, na pusty zoladek i wynik po 10 minutach.
sprobuj ten:

choc gdzies mialam jeszcze dokladniejszy bo zakladajacy trzydniowe balowanie, ale to musialabm poszukac. a piwo faktycznie ciezko sie spala w nienawyklym organizmie - powoduje efekt przymulenia.

Sprawdzałem alkomatem. po 1 piwie po 30-40 minutach już śladu nie ma w organizmie. I przyrost promili nie jest liniowy jak kalkulatory liczą. Pewną ilość alkoholu wypacasz, wątroba może od ręki przerobić też odrobinę. 0,32 promila jest w założeniu że cały alkohol znajduje się natychmiast w krwi co jest oczywiście bzdurą. Nie uwzględnia też wagi, wzrostu.

2 polubienia

ten co podalam to akurat niektore parametry uwzglednia - ale fakt, lepiej zainwestowac we wlasny profesjonalny alkomat z niz bawic sie w komputerowe kalkulatory.
butelka wina na 2 osoby, dobry obiad, kwadrans spacerku i nie masz sie czym przejmowac, bedzie duzo ponizej dopuszczalnego tu 0,5. a zreszta jak mi kiedys zdradzil znajomy gliniarz, i tak maja skalibrowane, ze 0,2 zwykle pokazuje jako 0,0.

1 polubienie

No i też własnie. Przeliczeniowe po butelce wina powinno być prawie promil na osobą. Zakładając że cały alkohol znajdzie się natychmiast w krwi i wino ma 18% 0,75 l pojemności.