Tłusta kwoka zwróciła mi uwagę

Ja, wyłącznie jak nie boli mnie kręgosłup…

1 polubienie

Nie tylko w Tesco. Kasjerka od chwili otwarcia kasy i wpisania sie w system ma tylko jedno zajecie.

Jesteś typowym przykladem klienta buraka.

1 polubienie

@Vilemo pewnie dlatego, że często tam po buraki chodzę, ty pewnie po cebule… :rofl:

1 polubienie

A niektórzy klienci to normalnie szlachta.
Słoma z butów wyłazi ale “płacę plebsowi to wymagam”.
Tylko wiesz co? Odrobine kultury i zwyklego bycia czlowiekiem dla czlowieka polecam.

5 polubień

Ja umiem sie zachować w sklepie,ty jak.widac nie.

3 polubienia

W PRL-u sprzedawca był Kimś, miał władzę, miał towar więc mógł nim dowolnie rozporządzać, a nawet pomiatać kupującym, który chciał ów towar nabyć. Teraz dominuje zasada: Że klient nasz pan (trochę racji w tym jest, bo to klient “żywi i broni” a konkurencja w handlu ogromna, ale pracownik też ma swoją godność a punktów sprzedaży są tysiące więc jeśli się Klientowi nie podoba niechaj poszuka szczęścia gdzie indziej: część Klientów to kategoria: burak forte :slight_smile:

3 polubienia

To czy umiesz to nie wiem, musiałabym poobserwować przez dłuższy czas… przez internet to wszyscy tacy przykładni.

Niekoniecznie. Ty właśnie pokazalas że nie umiesz.

@Vilemo Tak empatia i człowieczeństwo czasem się przydają :slight_smile: Moja znajoma pojechała kiedyś do Francji. Poszła ze znajomymi tambylcami do jakiejś knajpy na piwo i przekąskę. Siedzą tak sobie, siedzą i jakieś papierki, serwetki i resztki upadły koleżance na podłogę. Zaczęła więc to wszystko zbierać, bo głupio jej się zrobiło, że taki syf wygenerowała: na to jeden ze znajomych, od dłuższego czasu tam mieszkający mówi jej: nie, nie wolno, nie rób tak, zabierasz pracę panu tu sprzątającemu!

2 polubienia

Zawsze tak oceniasz ludzi po jednym zachowaniu…? I wierzysz na słowo…?

Rzadko zdarza mi się coś odlozyc. Jak już się zdarzy to odkładam tam skąd wziąłem. Zakupy trzeba miec zaplanowane i przeliczone.

Takie zachowanie wiele mowi o czlowieku. A czy wierze? Jeśli klamiesz żeby poruszenie wywołać to tym gorzej dla ciebie.

@Vilemo Co ci jeszcze powiedziało o mnie, proszę napisz? Oczywiście, że napisałam prawdę. Za chwilę napiszesz mi, że jestem zakłamaną chamicą ? :rofl:

Rzadko kiedy odkładam coś, co już schowałam do koszyka (bo mam ściągę haha ! :smiley: ) , ale jak się już tak zdarzy, to odkładam na miejsce. Ale mam też ten komfort, że w sklepie, w którym robię zakupy jest przy kasie miejsce na takie właśnie rzeczy z których się zrezygnowało i luzik.
Jednocześnie wiem, że są w sklepach pracownicy, którym się wydaje, że są pępkiem świata i mogą klienta obrazić i to mi się nie podoba.
Nawet tu kiedyś zapodałam tego typu wątek, tylko nie chodziło w nim o kasjerkę a o panią sprzątającą…

2 polubienia

:rofl::rofl: To nie jest znowu żadna reguła

U mnie w mieście obok każdej kasy stoją koszyki / wózki specjalnie na takie cele, działka kierownika kas by je opróżnić gdy jest pełen z towaru niezakupionego na swoje miejsca

1 polubienie

Cóż marketów, sklepów różnej maści dookoła mam w brud, więc staram się w każdym zrobić potrzebne zakupy, na ogół kupuje co mi potrzebne i finisz, podobnie mam z kasą - w każdym jest jej co nieco,.Wina kadry zarządzającej kierowników stoisk, kas, marketingu którzy za swe obłędne pomysły nie odpowiadają prawnie i fizycznie - ma być obrót. To jest niekontrolowane, wszystko wyliczone co do sekundy z jednego stanowiska - szybkość, ilość to minimum standard, problemem są promocje, kasy dużej rodziny czy płacących wyłącznie gotówką. Masz prawo jako klient odłożyć towar który ci nie pasuje do reszty, powody nie ważne tyle że wina menadżera który nie uwzględnił że takie przypadki mogą być a nie problem kasjera, bo to jego dobra wola. U mnie ludzie takie produkty zostawiali obok kasy z boku z różnych powodów - uszkodzone, termin nie ten, inna cena na półce czy błąd na czytniku ceny. Od niedawna są przy kasie wyłożone koszyki lub wózki w takim celu. Kasjerki za rozmowę z klientem są karnie przesuwane do pomocy kasjerowi by zwiększyć ruch klienta, jako jedyni w łańcuszku handlu odpowiadają materialnie i karnie za swe pomyłki i błędy, menedżerom, kierownikom grozi się paluszkiem po znajomości. Niedawno zostawiłem na taśmie wszystkie swe zakupy bo zapłaciłem gotówką a drobnych nie miałem i kasa też, rozmowa z głównym kasjerem bankowym by dostarczyć drobne na stanowiska tylko problem zaogniła - za dużo biurokracji / pobranie, przeliczenie, zaksięgowanie w kilku rejestrach, i rozplombowanie sejfu, dostarczenie - Panie strata czasu ja pracuje 9 godzin a nie po godzinach, a kasjerkom nikt nie zapłaci za dodatkowy czas - kasa wyliczy wszystko, szybkość obsługi klienta.ilość klientów, ilości towaru, każde zejście z kasy, przeliczenie gotówki do zdania, czy jej przygotowanie na kolejny dzień, wytarganie koszyków czy wózków spod kasy i jeśli kasjer zezwoli można się wylogować z systemu i iść do szatni i do kontroli osobistej. Płacenie kartą nie rozwiązuje problemu pomimo że są specjalne kasy. Oczywiście kasjerkę zwolniono bo ! niekreatywnie rozwiązała problem drobnych.Pracuje w innym markecie dla Niemca. Problem z drobnymi jest do dziś, niemniej żal mi każdej zwolnionej kasjerki, Swego czasu także pracowałem przy kasie i w dużym sklepie gdzie każda kasa była innego typu z lat 1951 jak i w marketach z racji zalecenia lekarzy medycyny pracy że po szpitalu do lekkiej pracy, na szczęście ten czas minął szybko, niemniej po takiej pracy siada psychika jak i zwiększa się nerwowość - nie z powodu pracy a złej nieprzemyślanej jej organizacji. Praca nie daje kokosów tyle że jest styczność z różnym klientem jeśli posiada jakieś cienie inteligencji. Chama widać od razu. Ja nie neguję twojego zachowania bo jako klient masz swe prawa - wszelkie zgłaszanie swoich uwag odnośnie pracy czy danego stanowiska kasowego itd.zgłaszasz swe zażalenia w BOK -Biuro Obsługi Klienta albo ustnie z kierownikiem, menedżerem lub pisemnie do książki skarg i zażaleń / takie coś jeszcze istnieje / wówczas market ma 7 dni na odpowiedz od samego szefa bo to dokument opisany z pieczęcią pod którą się podpisują wszyscy kierownicy, menadżerowie, szef / dyrektor co dzień z rana, i owa książka na koniec każdej zmiany wraca do dyrektora,a tam każdy musi wyrazić swą opinie na temat zażalenia. jak robię zakupy to i tak muszę przejść obok BOK to okazyjnie się pytam czy są drobne i wiem że np. kasa 3 lub 8 je ma - nie chodzi mi że ktoś będzie mi winny grosik czy 10 gr, bo w skali 1 zmiany wychodzą nadwyżki kosztem klientów co jest jawną kradzieżą. Jeśli cię sumienie nie gryzie to jest dobrze, wypada zapomnieć. Problem promocji to inne problemy obsługi

A jak nie ma półeczki, to … pyk pani przy kasie, ona odłoży w odpowiednie miejsce i po kłopocie :slight_smile:

1 polubienie

Kaziu! Gdzie żeś Ty bywał gdy Cię nie było? Miło, że wpadłeś :slight_smile: