Veganizm.. czy to nie zakłamanie?

troszkę ty pomieszałaś. Glikiemia to nie zakaz cukru. Ale to zakaz słodzików itd. Żaden diabetyk ni poleci słodzika.

Dieta bardzo dużo zależy od klimatu.
Przed laty na starym Pytamy pojawiła się meteorytowo jakaś parka wegan i dalejże, jedno przez drugie agitować za nie spożywaniem mięsa. Temat cieszył się dużym powodzeniem, iskry leciały. Brałem w tym udział, jako obserwator, dopiero na koniec napisałem, że jak mają takie poczucie misji, to niech wybiorą się na Czukotkę, Kamczatkę, Jakucję, Laponię i Grenlandię, żeby tam nawracać miejscowych na jedzenie roślin.

Niestety, póki co, nie wszędzie jest, jak w Europie i w kilku innych miejscach na świecie.
Nie oznacza to, że krytykuję bezmięsnych. Jak napisałem, niech każdy je, co chce. Tylko niech nie nawraca. Mięsożerni też niech nie czepiają tych, co mięsa nie jedzą. Mnie, np, w ogóle nie boli, że ktoś jest jaroszem albo nim nie jest.

I tak za kilka wieków jedzenie dla ludzi będzie syntetyczne. O ile jeszcze będą ludzie.

3 polubienia

Z tym syntetycznym jedzeniem to bym nie przesadzala. Przyjmujac filozofie Einsteina w kwestii wojny na kije i kamienie?
Za kilkaset lat moze tak byc, ze z maczeta wykuta z nierdzewnego zlewozmywaka beda nasi potomkowie polowac na zdziczale krowy i swinie :wink:

Słuszne i zdrowe podejście, którego zwolennikiem jestem w każdej dziedzinie na codzień. Co mnie do tego, co ktoś kimś, z kimś lub czymś, z czymś robi ze swoim własnym ciałem.

.nie wnikam i nie analizuję tego dogłębnie i chcę, by nie analizowano moich poczynań i nie wnikano we mnie. :crazy_face:

2 polubienia

Z tem wnikaniem, to zgadzam się z Tobą stukrotnie, a nawet i tysiąckrotnie, :crazy_face:

2 polubienia

Wnikanie dogłębne czegoś w kogoś jest niczym innym, jak okalaniem przez kogoś tego czegoś.

.another point of view…I’m lovin’ it… :crazy_face:

1 polubienie

Karmienie dzieci veganim żarciem jest podobne jak dawaniem do picia piwa.

Nie przesadzaj, mieso do dziecinnej diety wprowadza sie dopiero jak skonczy pol roku. Gorsze z punktu widzenia dietetyki jest mleko krowie, a juz o mleku UHT czyli kartonikowym nie wspomne. Wydaje mi sie, ze kiedys nie bylo az tylu przypadkow nietolerancji laktozy jak od czasu upowszechnienia sie tej technologii.

1 polubienie

Pewnie, że nie było. Krowie mleko piło się litrami, do wszystkiego i się nie chorowało. Problemy się zaczęły, gdy różne mądrale zaczęły wymyślać. Piłem mleko, dopóki od krowy było, a nie z fabryk jakichś. Teraz to nie jest mleko, tylko cholera wie co?

4 polubienia

Bo mleko z krowy jest, a nie z kartonu. :grinning:

Spróbuj w Germanii kupić mleko mleczarni Landliebe. 3,8%.

image

.smakiem, konstyntencją i kolorem zbliżone do krowiego. :cow2:

1 polubienie

Znam to mleko. Oni nawet maślanki smakowo zbliżone mają.

Ale mleko wtedy jest mlekiem, kiedy się zsiada, a nie zaśmierdza. A takie tylko od bauera można kupić. W Holandii i Belgii też,

1 polubienie

Tyż prawda.

1 polubienie

A propos zsiadłego mleka. Nie wiem, czy to prawda, czy krążący tu i tam suchar.
(Pewnie to drugie).
Koleś startował do szkoły aktorskiej i na egzaminie miał zagrać mleko.

  • Panie, mleko nam zagraj - Tak mu tam powiedzieli.
    Koleś wziął krzesło i se usiadł
  • No graj pan, ci zza stołu do niego
  • No gram, właśnie się zsiadłem …

(koniec) :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Ale takie prawdziwe zsiadłe mleczko do schabowego, albo pieczeni wołowej z sosem i ziemniaczkami, to poezja jest. Albo chociaż maślaneczka. Jak się tak popije do obiadku, to zamiast przejedzenia, taką świeżość w sobie się czuje. A ile energii człowiek po czemś takim ma? No i obowiązkowo kompocik musi być na koniec.

3 polubienia

W Srodziemiomorzu juz dawno wymyslili, ze z pustym brzuszkiem zle sie mysli, a jeszcze gorzej gdy zle i za szybko napelniony.

Jakis srodek na przeczyszczenie?
Nie wiem, jogurty to jeszcze czasem trafisz takie, ze jogurt przypominaja, ale to z lokalnych wytworni stosujacych najstarsze technologie, tanie, bez konserwantow, bo te danonki to jak mleko z kartonika.
Generalnie jak zjesz raz na jakis czas cos wysoko przetworzonego to organizm zniesie, ale codziennie jesc gotowce?
Zaczniesz bez szczepionki na covid w nocy swiecic.

Dlatego też popijam właśnie Schneider Weisse 8,2 konika. Od razu mi się lepiej myśli.
Nawet lepiej od samego Gugla.
No bo jak tego Gugla dobrze ocenić, skoro wpisuję do niego Mzinagev czyli palindrom od veganizm a ten się pyta czy chodzi mi o manager!

3 polubienia

A ja Heinekenika skończyłem przed chwilą.

2 polubienia

No to jazda po drugiego, co będziesz na sucho tu teraz siedział :grin:

2 polubienia

Dla ścisłości, to trzeciego, kolego, trzeciego. Właśnie otwieram czwarte i ostatnie dziś, ale to jest Perełeczka nasza kochana.

1 polubienie