Nie. U mnie jest bardzo słonecznie i zimno. I tak ma być!
A ja? Ciągle jestem “odspawywana” od komputera, bo ciągle coś ktoś chce. Dlatego tak pojawiam się i znikam i znikam i znikam…
Niczym “afroafrykanin” na przejsciu dla pieszych?
Dodam, że używam przeszłą formę czasownika niezależnie od osoby, liczby, rodzaju gramatycznego, a nawet szyku zdania, a tymczasem większość ludzi mówi tak:
On będzie robił, ale ona/ono będzie robić
Będę robił, ale będziemy robić
Będę robił, ale robić będę
Oczywiście, to nie dotyczy czasowników modalnych. Nikt nie powie “będę musieć”.
Kurcze, nie myślałem, ze ten stateczek dopłynął niemal na drugi koniec świata przez dwa oceany i tam marnie skończył.
Wiejszosc statków konczy na dnie lub w hucie
Ale troche swiata (niestety w tym trzeciego) zobaczyl
Szacun dla naszych konstruktorów! Zaprojektowali stateczek do żeglugi przybrzeżnej po Bałtyku a on przepłynął takie akweny jak Morze Północne, Zatoka Biskajska, Morze śródziemne, Czerwone i spory kawałek Oceanu Indyjskiego. Pewnie przy brzegu, ale zawsze!,
Baltyk nie jest mało wymagajacym akwenem.
Za radą @Devil drinkuję, ale niestety nie sieka mnie :(, a chciałabym aby mnie znieczuliło. Złapałam depresję dzisiaj, nie wiem dlaczego, bo wszystko jest w porządku, i w domu, i w pracy , i w Polsce u rodziców i rodzeństwa:(.
Za dobrze jest? To zawsze podejrzane, więc moze dlatego?
Czasami tak jest @okonek , człowiek przywykł do życia z problemami i jak jest dobrze, to coś jest nie tak. Ale widzisz, dziś wstałam, jestem po porannym spacerze i już dziś mam inny tok myślenia. Depresja minęła, jestem zadowolona, nie czuję żadnego ciężaru. Po prostu wczoraj byłam strasznie padnięta , i to chyba przez to taki czarny nastrój.
Nie znieczulaj się tym, bo ci dopamina oszaleje i płaty się zepsujo.
Wieje.
Wiatr też musi się wyszumieć.
Czy słyszał ktoś jak wiatr szumi nad morzem Aż w uchu coś gra raz cicho raz nie
Sa szepty gdy wiatr pohulac nie może
Kolega był w pracy … Po to, by sobie mógł potem piwo kupić i degustować razem z tym, kto się w obejściu pojawi
A szumiacej muszli nie posłuchasz?
Do lasu żem często łaził i las mi szumiał … Ja nie szumiałem.
Czas buntu mnie jakoś ominął i pewnie straciłem coś bezpowrotnie … Ale widzę z powyższych tekstów, że innych też omijał
Pamiętam czas jeszcze kiedy w szkole były ławki z dziurami na kałamarze.
Dzieciarnia na blokach rysunkowych miała Bee Gees, The Beatles, Rollings Stones Abbę …
Benasek miał na tymże bloku nazwy ptaków …
A propos ptaków, kto tak przeglądając tylko swoją kartotekę pod czupryną odgadnie, co to za ptak? Co Gugiel podpowiada to się mogę domyślić, więc guglowską wiedzę można sobie odpuścić.
Dziś sfotografowany, więc świeżynka … (Ułatwię, to samiec, rejon okolice Berlina, w Polsce też mieszka )
Na pewno nie pingwin i nie sroka.
Ale tez elegancki
Słuchało się za młodu, oj jak słuchało…, po nadmiernem spożyciu. Z tym, że to była inna muszla, niż ta na zdjęciu…
No jakbym siebie słyszał … Do tej pory pamiętam, jak pewnego ranka ukochałem pewną muszelkę …
Otworzyłem się jej na całego, wysłuchała cierpliwie … Lżejszy wyszedłem