Znak rozpoznawczy ?

Pojecia nie mam.Ale zaczyna sie ciekawie…

1 polubienie

Mój tato i jego rodzina jest z Twoich regionów, zauważam w nich dumę ( często na wyrost) i przesadne dbanie o konwenanse.

1 polubienie

Była gorolką, one zjedzą jabłko i wyrzucą ogryzek, Hanyska zje jabłko a z ogryzka zrobi weki :))))

3 polubienia

Weki???Ki diabel?

1 polubienie

Łodz to miasto kontrastów. Z jednej strony menele i lumpy oszczane , z drugiej nowobogackie cwaniaki

1 polubienie

Ja w pewnem okresie od późnego dzieciństwa i do późnej młodości żarłem jabłka razem z ogryzkiem, a czasem to i ogonek mi się przełknął.

1 polubienie

To

image

2 polubienia

Konfitury…Faktycznie,teraz sobie cos przypominam…w koncu zawsze w sierpniu,w dziecinstwie,goscilem w Chorzowie Batorym…

Każde miasto ma takie podziały, ktoś tu wcześniej napisał, ze jesteście wiecznie niezadowoleni ?

Hanys :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

No. Ja np. jak mam karpie na święta, głowy wywalam do kosza, hanyski gotują z nich zupę.

2 polubienia

Prawie Kaszub. Też chitre som.

1 polubienie

Nic nie może się zmaaarnoować , tacy są.

1 polubienie

Z rybich łbów, płetw i ogonów wychodzą zajebiste rosoły.

2 polubienia

Moja babcia robila takie zupy…I tylko ona to potrafila…

2 polubienia

Bleeeeeeeeeeeee

Moja teściowa pochodziła z Częstochowy, teść z lubelskiego. Po wojnie zeszli się w Łebie. I tam osiedli. On od początku do emerytury “orał” Bałtyk. Ryb mieli tyle, że, nawet hodowlę lisów założyli, bo to dla lisów karma przednia. Dla nich pierwsze jedzenie po chlebie powszednim. Kiedy dołączyłem do tej rodziny, uświadomiłem sobie, co z ryb zrobić można. Ze świeżych prosto z burty, nie mylić z kupowanymi. To tak, jak z owocami prosto z drzewa czy krzewu albo warzywami. Cebula czy rzodkiewka prosto z ziemi, to zupełnie co innego, niż ta, nawet z warzywniaka.
Podobnie z mięsem. I jak tak długie lata miałem z rybą.

2 polubienia

Ten fenomen potrafię zrozumieć, mam męża urodzonego na wsi, teściowa nadal tam mieszka, jedzenie z jej ogródka, naleśniki z własnej produkcji sera czy śmietany, ech, było minęło, tam już tylko kwiatki rosną, nikt nie ma czasu i ochoty na własne uprawy.

1 polubienie

Niestety, U mnie podobnie. Kuwra, tęsknię za nimi!

1 polubienie

Mnie wczoraj taka nostalgia i tęsknota za tym co było dopadła, nie będę się dwa dni mazać,trzeba się pogodzić z faktami.

1 polubienie